5:55, oczy jak spodki.
Adam dzisiaj nie wstaje, Młoda też zaczyna dopiero o 10:00, a ja, śpioch, wyspana, zwarta i gotowa, tylko do czego?
Jak czytałam u Niki, że wstała bladem świtem, zrobiło mi się Jej żal i poszłam sobie, żeby nie zostawić jakiegoś głupiego komentarza.
A tu... i mnie dopadło.
Wstałam, otworzyłam balkon a tu mgły nad lasem.
Jak jesienią jakąś.
Włączyłam komputer.
Wlazłam na naszą stronę.
A tam statystyki wprawiły mnie w zdumienie i... zachwyt.
Dwa razy sprawdzałam datę.
5 dnia miesiąca mamy tyle wejść, co w całym kwietniu.
Kocham Was, wiecie?
Muzę mam dla Was w podzięce.
Dajecie nadzieję.
Na cokolwiek.
Jutro jest ważny dzień.
Kolejna odsłona sporu w sądzie.
Aniołek na szczęście pilnuje mi bloga, a Wy pomyślcie o mnie ciepło tak koło 12:30, proszę.
Przegrywamy z Brazylią w siatkówkę, kurka!
P.S.
Wygraliśmy jednak :o)))
Będę myśleć ciepło nad wyraz! Sorry, że zapytam, ale to wciąż ta sama sprawa?
OdpowiedzUsuńOraz hurrrra! Co mi nerwów zeżarł ten mecz?!?
Cały czas ta sama, tyle, że teraz ja zaczęłam gdyż mię nie stać na rozdawnictwo kasy.
UsuńTrzymam kciuki za pomyślny (i szybki) obrót sprawy.
OdpowiedzUsuńNiechaj tak będzie. Ament ;o)
UsuńNiech Moc będzie z Tobą dreamu:)Od 12.30 ściskam rąsie do zbielenia knykci:)
OdpowiedzUsuńCzym, Niku, czym!!! Wszystkoe dobre myśli sie przydadzą.
UsuńMusiałam przerwać oglądanie, będąc przekonaną, że dziś przegramy, a tu taka niespodzianka! Szczerze się zdziwiłam;-)Może wiesz, o której jutro grają? I Radwańska o której i kiedy? Kurcze, dlaczego oni nie podają takich informacji:-(
OdpowiedzUsuńOraz jaką nadzieję na cokolwiek, ja Cię pytam? Cokolwiek?? Jesteście razem, kochacie się, macie świetną rodzinę. Cokolwiek?? Kopa w tyłek normalnie....
Kutwa, Krajan co ja Ci będę pisać. Posiadanie do wyboru kasy bez Niego i Jego bez kasy w obu przypadkach jest do dupy, wierzaj mi, wiem, co piszę. Jestem już siwa, z tego szczęscia.
UsuńP.S.
UsuńNie wiem Krajanu kiedy grają, ale dzisiaj było coś o 16:45, oglądaj i opowiedz, jak było, bo ja jutro walczę na innem polu.
Dziś Kubę pokonali lekko i z klasą w trzech setach. Bardzo mi się podoba stwierdzenie bodajże Bartmana, że nie ma się co ekscytować za mocno (po wczorajszym meczu), tylko uświadomić sobie, że to normalna sprawa, bo są w stanie pokonać każdego. I tak, kurka, trzymać, znać swoją wartość.
UsuńA jak u Ciebie?
Jak widać nadzieję dobrze mieć do końca, bo czasem dobrze się kończy. Czego Ci życzę z całego serca i jutro czymać będę.
OdpowiedzUsuńA we wchodzeniu na stronę win nawet Majorka mi nie przeszkadza :)))) To już odruch jakiś, bezwarunkowy
Ja będę trzymał a Ty się trzymaj i nie daj się :o) .
OdpowiedzUsuńA propos pola - pamiętam, jak mówiłaś, że powinien być przy Tobie, kiedy miałaś jakieś sądowe sprawy. Kiedyś. Jest postęp i prośby wysłuchane. Nie narzekaj, coby Ci Los nie odbrał tego, o co prosisz i to za karę;-) Idź do przodu, a nie w kółko: tego już nie, może jednak co innego, to za mało jednak, to nie takie, jak się wydawało... Sorry, ale nie kuś Losu, bo może ukarać;-)
OdpowiedzUsuńPrawda jednak, że ja wyławiam tylko z tego, co tu, ale może to i lepiej, taka czysta esencja?
To Twoje zestawienie jest dla mnie niezestawialne. Choć i kasa niewątpliwie potrzebna, bo najpiękniejsze szczęście może umknąć. Ja jednak wyznaję zasadę, że nie można mieć wszystkiego. Bo nie można. Nie może tak być na świecie...
A siwizna w dzisiejszych czasach to nie problem;-)
Dziś obejrzałam trzy sety, ale potem komp był naprawiany i musiałam przerwać. Jutro podadzą. Tylko dlaczego takich informacji nie ma gdzieś pod ręką? Przecież mamy się czym pochwalić. Znów w nagłówkach PZPN... A co mnie to obchodzi? Niech się pozabijają za tę kasę. Szlag. Co mnie obchodzą ich transfery, sprzedawanie się i stanowiska... Tam wygrywają. walczą dzielnie. I mamy się czym pochwalić! Kurcze...
Jak poszło????
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja też z tym pytaniem: jak poszło?
OdpowiedzUsuńp.s. na stronie byłam, bardzo ładna! :)
OdpowiedzUsuń