Dzisiaj rano powiedziało w radiu, że w Tatrach spadł śnieg.
U mnie niebo błękitne, jak w Chile, ale na termometrze niecałe 10 stopni.
Koniec lata, kurka.
Chrzanię to, że zwyczajnie w tym roku nie miałam czasu go zauważyć, chodzi mi tylko o to, że zaraz zrobi się zimno.
Nie lubię zimna.
Zamiast wytrząsać się nad tym czego jeszcze nie lubię, ogłoszę wyniki na tekst lata.
Każdego roku nasze dzieciaki wybierają tekst, który najbardziej nas rozbawił, nie dał spokoju, powodował psychiczki (psychiczne łaskotki, znaczy).
W tym roku wygrała Mini.
Ze smutkiem muszę przyznać, że nie słyszałam go na żywo, ale Starsze opowiedziały mi z detalami.
Otóż:
Śniadanie. Przy stole siedzi mój brat i trzy dziewczyny: Angel, Mini i Młoda (dwie jego, jedna nasza). Starsza smaruje bułkę serkiem kremowym tak, żeby nie było widać rys.
- Co ty ćwiczysz, Angel?- pyta Młoda.
- Robię idealną kanapkę- Angel jej na to.
W tym czasie mój brat, zniecierpliwiony oczekiwaniem na zwrot kubeczka z serkiem, łapie go i rzuca kleks na bułkę.
- Twoja kanapka nie jest idealna, tatusiu- Mini mu na to.
- Bo ja nie lubię, żeby było idealnie...
Tu Mini przybiera minę oskarżyciela z urzędu i cedzi przez zęby:
- Przez takich ludzi, jak ty, ten świat nie jest idealny!
Lato było szalone, teraz nadciąga jesień, pełna barw dosłownie i w przenośni.
Ekscytująca i dająca nadzieję.
Lubię zapach wczesnej jesieni.
To już...
A w przyszłym roku ktoś znowu wywali coś, godnego miana tekstu lata.
to może teraz konkursik na tekst jesieni???;-) a ja też lubię zapach wczesnej jesieni;-)
OdpowiedzUsuńZ tekstem jesieni będzie problem. Tylko lato spędzamy razem ;o)))
Usuńaha, no to lipa, że tak powiem... ale zawsze coś można wykombinować, bo dzień w dzień różne rzeczy się dzieją;-)
UsuńJasne, że się dzieją, ale głupie teksty najlepiej wychodzą nam 'całorodzinnie' ;o)))
Usuńno w takim razie musimy poczekać do lata;-) a tym czasem????
Usuń... niebo błękitne za oknem, pędzę zatem po pieczarki i szynkę na dzisiejszą tartę ;o)))
Usuńtylko nie o jedzeniu pliiiiiiiiiiiiiiis ja do 16 w zmknięciu;-( i tylko kanapeczki buuuuuuu tarta, a Wiesz, że ja jakoś nigdy nie robiłam hmmmm zadziwiające;-) o matko już mnie ssie;-)
UsuńJa kiedyś też nie, ale w ramach eksperymentów na temat: 'jak długo rodzina zniesie moje poszukiwana smaku idealnego', spróbowałam, a Oni zaakceptowali. Bo widzisz dla mnie smak idealny to taki, nad którym nie trzeba pracować dłużej, niż 30 minut :o))) Widzisz, nie rozmawiamy o żarciu, tylko o technice ;o)
Usuńtaaaaaaaaaaa, idę po papu, bo mnie wessie;-)
UsuńDreamu, bardzo podoba mi się Twoje podejście do idealnego smaku :)))
UsuńTo znaczy robisz kruche ciasto a na to co wejdzie pod rękę?
Tak, moja rodzinka najbardziej lubi z szynką, pieczarkami, cebulą i serem żółtym. Czasem zamiast cebuli jest por.
Usuńa ja nie lubię jesieni (tylko kolory!!) chyba, ze jest ciepła jak w lato! ja lubię lato... ja chce lata... znów pada ...
OdpowiedzUsuńteatralna
Kurcze, gdzie Ty jesteś??? U mnie świeci, a niebo, jak w lipcu ;o))) Tylko stopni 13 ;o(
UsuńDobra, zawału nie dostałam cudem, po przeczytaniu w swej czytelni tytuł posta i pocieszę Ciebie Dreamu (chociaż wcale tego nie potrzebujesz, że tak mimochodem nadmienię),że u mnie jesień chwilowo można poznać tylko po zapachach. Na kolory jeszcze trochę muszę poczekać.
OdpowiedzUsuńOraz podoba mi się przyczyna, dla której świat nie jest idealny;-))) Od razu mi ulżyło;-))))))
Ale, że już koniec, zawału??? ^;^ Przychodzę się z Ciebie śmiać, a tu niby jakiś dramacik? No way! O Twojej jesieni nie chce mi się gadać ;o) oraz podejrzewałam, że mój brat ma coś wspólnego z którąś z plag egipskich, ale dopiero Mini mi to uświadomiła ;o)))
UsuńNo żesz ...nie spodziewałam się otóż, że na widok słów "to już koniec" można tyle rzeczy naraz pomyśleć. Po czym musiałam się szybko otrząsnąć, zmienić opcję z próby przywracania do pionu, na cieszenie się z jesieni, a Ty się dziwisz???
UsuńOraz jesteś pewna, że tylko Twój brat ma coś wspólnego? Że ja nie mam tam swojej cegiełki? Bo to by mi ulgę przyniosło wielką;-)
Ty jesteś zupełnie niewinna ;o)
UsuńNie ma to tamto: jesień już jest w powietrzu :(:(:( Dziś słyszałam w TV, że październik i listopad w tym roku będą dużo zimniejsze niż normalnie.....:(((((((((((((( Tylko wyć
OdpowiedzUsuńPopatrzmy na ten fakt w ten sposób: zimny październik i listopad, to mniej przeziębień, gdyż wiruchy szaleją, jak nie ma mrozu. Malinóweczkę nastaw, zobaczysz, jakie to słoneczko w słoju... a ile radości ;o)))
Usuńi nie wierz mediom;-)
UsuńWłaśnie!
UsuńCiuuup... A ja myślałam, że kończysz pisać bloga. Nie strasz, kobieto :) Oraz tekst jest fajny i całe szczęście, że świat nie jest idealny, bo to mogłoby być nie do zniesienia ;)
OdpowiedzUsuń:o))) Akulat też tak pomyślała, napomknęła coś nawet o zawale ;o))) A zgodnie z teorią naszej Młodej, jak jest zbyt idealnie, można rzucić pawia tęczą ;o)
UsuńMłoda ma rację
UsuńNie powiem Jej, bo Jej się w d... poprzewraca ;o)
UsuńNo można i tak :)
UsuńJa też pomyślałam i mi się zimno zrobiło!
OdpowiedzUsuńU mnie z 15 st. błękit taki, że po oczach daje, słońce w pełni.
Ja tam kocham jesień. Nie znoszę upałów i gorąca i na słońce mam uczulenie.
A czy można podprowadzić, tudzież otrzymać licencję na prowadzenie konkursu na najśmieszniejszy tekst? Bo szalenie podoba mi się pomysł.
Oraz muszę kupić sobie blaszkę do tarty...
Masz naszego ziaksa na konkurs na tekst lata, jesieni, zimy, wiosny albo innej pory roku ;o) Oraz ja nie mam blaszki, działam w tortownicy ;o) Lato, to moja ulubiona pora roku, a najlepiej czuję się na Karaibach albo w Kalifornii :o)
UsuńOj, to się nie spotkamy na wakacjach. Ja to raczej za kołem podbiegunowym, a przynajmniej na dalekiej północy.
UsuńTak sobie pomyślałam, że w tortownicy można. A nawet w zwykłej blaszce, będzie ... kwadratowa tarta. A co mi tam. Spróbuję.
Oraz dziękuję za zaiksa. Tyle już umknęło tekstów, po których nie można było złapać oddechu, a się zapomniały wzięły, no.. :)
jesieni nie lubię, zimy tym bardziej. a już wstawanie w środku nocy doprowadza mnie do ciężkiej depresji.
OdpowiedzUsuńWstawanie w środku nocy też mnie doprowadza do stanów dziwnych, ale mogę je znieść. Nie mogę znieść zimna. Niskie temperatury to jedyny powód, dla którego nie lubię zimy, choć odpowiada mi jej białe umaszczenie ;o)
UsuńHehe... :) A ja nocny marek jestem, to sobie wyobraźcie,co ja latem czuję :), kiedy jest ciągle jasno. Wieczorem jeszcze jasno, a rano już jasno. Ale dla każdego coś miłego - taka równowaga w przyrodzie :)
UsuńJa też jestem ale mi rybka, czy jest jasno, czy ciemno, ważne czy rano trzeba wstać ;o)))
UsuńBędzie dobrze. Jesień minie, zima i znów zaświeci wiosenne słońce. Nie martw się, ja też nie lubię zimna, a muszę jechać na trzydniowy zjazd naszej klasy. Ech, zagulał, zagulał... .
OdpowiedzUsuńPomyśl, jak będzie fajnie. Podadacie, powspominacie przy winku... po co Wam do tego słońce? Wspomnienia Was rozgrzeją ;o)
UsuńTo już koniec - moje stopy mają chyba minus sto stopni ;))) Znaczy się, lato przeszło i już nie wróci.
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie nowe, może lepsze ;o)))
UsuńJa też nie lubię zimna.Ale od czego są ciepłe kołderki i puszyste pledy, przytulne chusty ? A rozgrzewające herbatki z sokiem malinowym i miodem.O przyjemnym, rozgrzewającym kości ciepełku z rozpalonego kominka nie wspominając:)
OdpowiedzUsuńKominka zazdraszczam, resztę jestem sobie w stanie zapewnić oraz nalewke malinową :o)))
Usuń