W każdym aspekcie mnie dopadła.
Od zdrowia (nieprzespana noc i ciśnienie rozrywające zatoki) do nastroju.
Młoda się pakuje na wyjazd.
Bez euforii się pakuje, chociaż marzyła o nim od momentu jak się okazało, że dojdzie do skutku.
Ted oklapł.
Przeziębieniowo padł w ubiegłym tygodniu.
Kuźwa wiedziałam, że na takim speedzie nie pociągniemy długo, ale kryzys już teraz trochę mnie zaskoczył.
Chwilowo nie mam siły na pieprzenie, że damy radę.
Idę się okokonić...
Gówno prawda, zaraz muszę wrócić do pracy.
Obiecywałam sobie spacer z aparatem do parku, a stać mnie jedynie na wyprawę do apteki.
Marnie jest moi Państwo, i nawet moje jesienne róże nie poprawiają mi nastroju, chociaż Małga była nimi wyraźnie zachwycona.
Jesień Panie...
ok kurcze, ale że aż tak źle? to wina przesilenia pewnie i przepracowania. może czas zwolnić, przyjrzeć się spadającym liściom i sobie w lustrze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, sił życzę i bezpiecznego kokonu :)
Nie ma czasu, na kokonienie, pracować trzeba ;o)
UsuńJesień, jesień, można zwalić też na początek tygodnia, kiedy dopiero poniedziałek, a już się nie chce.
OdpowiedzUsuńJak się jest chorym, to nie chce się tak generalnie, bez względu na dzień tygodnia ;o)
Usuńmnie się nie chce tak samo gdy jestem zdrowy jak i wówczas gdy jestem chory. nie chce mi się również niezależnie od pogody
UsuńNo, to witaj w klubie... :)
OdpowiedzUsuńAno witam ;o)
UsuńNie no, ludzie, oddajcie mi tę Waszą niechęć do najpiękniejszej (ex aequo na pierwszym miejscu z zimą), a ja ją przerobię na radość i mnóstwo energii. Serio serio!
OdpowiedzUsuńNo.
A poza tym herbata z sokiem malinowym i pod koc. I wdech-wydech. reszta nie króliczka, nie zwieje.
Ściskam i głaskam i przytulam :*
Nie ma czasu podkocykowo uprawiać gnuśnięcia, no nie ma czasu ;o)
Usuńtrza się okokaniać? czy jak to się pisze.. i czekać aż minie.. nie ma lekko, przesilenie jesienne trzeba przerobić, i nie ma zmiłuj..
OdpowiedzUsuńNo przesilam, znaczy ono ze mną wygrało ;o)
Usuńa u mnie to jak przeciąganie liny, no masakra, bo jakby wygrało, to bym padła, wyleczyła się i finito, ale nie, musimy się przeciągać aż łapy bolą;-)
UsuńPamiętam, że zawsze jesienią walczysz z zatokami i bardzo Ci współczuję, bo wiem co to za dolegliwość. A ja, cholera, okna dziś umyłam i na basenie popływałam solidnie. Idź na emeryturę, będziesz czuła się wyśmienicie. Trzymajcie się, będzie dobrze!!! Wypijcie herbatkę z prądem. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńO matko, ja też chcę na emeryturę ;o)!!! Z prądem nie mogę, leki biorę ;o(
Usuńmnie na zatoki najlepiej i jedynie dobrze robi sinupret... Może i Ty spróbuj. Poza tym Ecomer na stałe jako uodparniacz (ale Ecomer, nie żaden inny tran), Balsam Jerozolimski od Bonifratrów na infekcje i srebro koloidowe. I syrop z babki lancetowatej. To zestaw, który moich najbliższych stawia na nogi.
OdpowiedzUsuńAdel lubię w każdym utworze, piękny ma głos.
Jesienny smutek dopada wielu, jeszcze dwa miesiące i już bliżej do wiosny :)) I dzień będzie dłuższy...
Trzymajmy się jakoś :)
Piękne te różyczki,,, chyba dużo z nimi pracy?
Wszystko oprócz Balsamu Jerozolimskiego przerabiam, Jutro poczłapię do pobliskiej zielarni zapytać, czy mają, a o różach nic Ci nie powiem, bo knujesz niżej z Miśką ;o))) Albo dobrze, powiem, jak ja coś robię, nie może być czasochłonne. Remember? Jak pracuję do 19:30
UsuńNo dobrze, na balsam nie mam szansy, gdyż panowie Bracia nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej, a w okolicy ich nie ma ;o(
UsuńMogę Ci wysłać, jeśli chcesz.
UsuńPodaj mi tylko adres na maila :)
A jeśli te różyczki takie proste są, to ja poproszę o przepis. Sprawdzimy :)))
Usuńjesień panie...
OdpowiedzUsuńoraz słuchaj Ewy!! bierz dopalacze, pij maliny, zrób sobie prze-rwę, uchlaj się nalewką malinową lub jaką inną, odpocznijcie razem z Tedem, obejrzyjcie film polecam NIETYKALNYCH (francuski) poprawia nastrój!!! bardzo
kup sobie coś!! drobiazg jakiś, a różyczki rewelacja!!!
przytulam ciepło
teatralna
też polecam ten film :))) rewelacja
Usuńnie znam osoby, która by nie polecała tego filmu;-), kiedyś krztusiłam się na "Jeszcze dalej nić Północ".. teraz powalili mnie "Nietykalni";-) i chyba mamy fan club;-)
UsuńDołączę do fan clubu w sobotę, jeśli pozwolicie, gdyz w tygodniu i w takim stanie niedyrydy.
UsuńRóże robią wrażenie... U mnie jesień co roku coraz wcześniej i coraz bardziej... i coraz mniej skutkuje... ale na razie coś skutkuje.
OdpowiedzUsuńCo Krajanu? Bo mi tego potrzeba hurtem.
UsuńBycie w ciągłym ruchu. Ciekawe, ile tak pociągnę;-)Bo kiedy już usiądę, pojawia się dogłębny smutek.
UsuńKrajan ja jestem w ciągłym ruchu, pracuje od rana do wieczora, nie mam czasu pomyśleć o obiedzie, a co dopiero go zrobić i dopadło mnie anyway ;o(
UsuńToteż nie radę Ci dawałam, tylko odpowiedziałam na pytanie;-)
UsuńNa mnie nie działa, dlaczego? Nie, no bierę się w garść zaraz ;o)
UsuńKochana!Z Twojego wpisu zdanie:
OdpowiedzUsuń"Chwilowo nie mam siły na pieprzenie, że damy radę." nie wiedzieć czemu przeczytałam tylko do przecinka:))))
Buziaki
ja też, ja też :)))) ale pomyślałam, że chyba tak publicznie nie chciałaby.... więc czytałam dalej ze zdziwieniem
UsuńZboczule, obie!!! ;o))) Ja tu cierpię, a Wy??? Jaja sobie robicie ;o)))
UsuńOj , przepraszam! Ja się wcale nie zdziwiłam! Przeciwnie, czytałam z ciekawością -myślałam, że Ty też...nie możesz;))
UsuńW przeciwieństwie do Ciebie ja mam 'tylko' zapalenie zatok, Atrystko ;o)
Usuńz tym "pieprzeniem" to faktycznie... dobrze, że doczytałam do końca choć uśmieszek mi się błąkał po ustach, he he
UsuńNo następna Zboczula do kolekcji ;o)))
Usuńoj tam oj tam! Kiedyś na wykładach (nie pamiętam gdzie i kiedy) słyszałam,że na przeziębienia i BÓLE GŁOWY właśnie pomaga no to...ten ..sex:))Ciśnienie podnosi, krążenie poprawia,ujędrnia tu i owdzie - kochana! Kto wie, czy nie przetyka zatok:);)
UsuńPomysł może fajny, ale nie mam siły sprawdzić ;o(
Usuńale podobno przy tym pieprzeniu, jeśli już używacie tego kolokwialnego słowa, to uwalniaja sie endorfiny, a one, jak wiadomo działają przeciwbólowo. Może więc warto spróbować.
UsuńDlatego między innymi wymówka, że nie mogę, bo boli mnie głowa, to kiepska wymówka :))
o prosze, prawie jednocześnie to samo :))
UsuńProszę Pani, coś się Pani pomerdało, jaka jesień? Takie różyczki to na pewno nie jesienią tylko latem. Jak się słucha takiej muzy to i nie dziwota że jesienią straszy. Proszę posłuchaj tego: http://www.youtube.com/watch?v=zoplCjVc_CU&feature=related a później tego: http://www.youtube.com/watch?v=DvVmqnNBo9w . A gdybyś miała jeszcze jakieś wątpliwości to spojrzyj skrzydlatemu miśkowi w oczy :o) .
OdpowiedzUsuńSpojrzałam, już mi prawie lepiej. Muza też chyba pomogła, ale przyznaj, że ta od Bonda magiczna jest ;o)
UsuńTo popatrz tu i się uśmiechnij :o) : http://www.youtube.com/watch?v=WSYdOidSqjU&feature=related
UsuńPS
UsuńMagnetyczna tak, ale przyciąga jesienny spleen.
Zrobimy sobie konkurs? Wygrywa ten, kto czuje się gorzej! Kto wchodzi do gry?
OdpowiedzUsuńJa lubię Bonda, ale nie te z Craigem. Brakuje mi w nich tego specyficznego, bondowskiego nastroju.
Bywa, przeważnie nagła słabość dopada w najmniej przewidywanym momencie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, opatulaj się.
Mnie po dłuższej walce (ponad dwa tygodnie) udało się pokonać przeziębienie z powikłaniami.
Trzymaj się! :)