Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

niedziela, 11 listopada 2012

Enlightenment czyli Opowieści z Psychiatryka część 1

O jakiegoś czasu rzeczywistość przypominała starą szmatę, była szara, niedoprana, śmierdziała...
Po kolejnej dawce prochów bez której nie łapała pionu, zasiadła do kompa.
- Kurwa- zaklęła szpetnie- tyle muszę zrobić- i kliknęła w pierwszy z brzegu adres bloga - robota, nie zając, nie spierdoli w podskokach, albo... niech spierdala- usprawiedliwiła się jeszcze tylko przed sobą i zanurzyła się w cudzą rzeczywistość.
Tak lubiła. Nie myśleć. Nie rozdrapywać. Nie istnieć.
Pierwszy blog był radosny, mienił się barwami pewnego mostu. Och, jak tam było inaczej, niż w jej szarym życiu.
- O, znowu ktoś rozdaje nagrody- mruknęła do siebie czytając.Jeden, szczęściarz, drugi... - Że też mnie, kurwa, nikt nic nie da za darmo- warknęła drapiąc się po, od niewiadomo kiedy niemytej, głowie.
I nagle w jej serce wstąpiła cała gama dawno nie odczuwanych emocji. Radość, Ekscytacja. Napięcie. Takich pozytywnych, z gatunku tych odczuwanych w dzieciństwie, w okolicach 6 grudnia.
- Ja pierdolę, kurwamać! Jestem zajebista! Ktoś uważa, że jestem zajebista!!!- to już była euforia- Czy ja dzisiaj brałam leki?- potok myśli ruszył szturmem przez jej biedną głowę- O, wcale nie jestem zajebista. Zajebiści są ci przede mną, ci po mnie. Ja tu jestem chyba tylko przez przypadek.- przyszło opamiętanie zaraz po tym, jak przypomniała sobie, że jednak brała leki i o odchyłach nie może być mowy.
Pogodzona z losem karnie wykonała polecenia wypisane w podpunktach. Skopiowała wyróżnienie, zapisała na pulpicie, podziękowała w kilku słowach i zamknęła stronę.
Wróciła do siebie i wklejając pin pomyślała, że tu już nie ma tych, co przed nią i po niej. Tu nadal jest zajebista, tak popierdolona, że jedyna w swoim rodzaju.
Odpowiedzialność przebijająca się resztkami sił przez jej popapranie i tony działających w jej organiźmie prochów nakazała jej dopełnić dzieła.
Wkleiła pin, króry dostała od Mojej Ameryki.

 

Zacytowała nawet podziękowanie, jakie zostawiła u Niej na blogu:

Dziękuję Tobie, mojej matce chrzestnej Wróżce Bim, moim wychowawcom z St. Kook's Institute for Mentally Disabled oraz... matce Whitney Huston oczywiście. Pokładanej w mojej skoromnej osobie nadziei, że nagrody nie zmarnuję, postaram się nie zawieść. Tak mi dopomóżcie wszystkie świry świata. Amen ;o)))


Z drżącymi palcami przystąpiła do realizacji kolejnego podpunktu. 'wyróżnij siedmiu blogerów'.
Palce zacisnęły się w pięści.
- O nie! - wrzasnęła do monitora -Tylko ja jestem zajebista! Nie odbierzecie mi tego! To jest tylko moje!!! Moje!!! Moooojeeee!!!

Pan pielęgniarz podszedł i spokojnym tonem powiedział:
- Uspokój się bo ci zejebię, potem nie dostaniesz żreć do wieczora i upierdolę ci kompa na miesiąc.
- Przepraszam- wyszeptała i zanim zabrał ją do jej sali wcisnęla tylko 'enter'.

__________________________________
P.S.
Przepraszam za tę grafomanię. Znacie moje podejście do kontynuacji łańcuszków. Sorki Ameryko, przekora to trzecie imię Dreamu :o)))
Bawcie się dobrze. Muza dla Wsjech ;o)

62 komentarze:

  1. To tak ???
    Dreamu jesteś tak cudownie popaprana i jedyna w swoim rodzaju, zarazem tak typowo babowa, że nie mogę Cię nie uwielbiać:)
    I coście się do cholery czepiły razem z Akularkiem tej biednej matki śp. Whitney H. Hę?:))

    ps. W sumie ja też nie podałam dalej. Niby wręczyłam ordery wszystkim, po równo, Tobie też:)Lecz wiadomo jak coś jest każdego to tak jakby niczyje nie było...oraz na odwyrtkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiesz o co chodzi z matką Whitney? Przez pięć lat Whitney H. odbierała co roku nagrodę Grammy. Zawsze dziękowała swojej matce. W szóstym roku dostała ją Cher, podziękowała wszystkim swoim bliskim... i, żeby tradycji stało się za dość, matce Whitney Huston ;o))) Ja tylko podtrzymuje tracycję ;o)))
      Przerywam każdy łańcuszek, chyba, że mam komuś chęć zrobić dowcip. Życie jest takie porąbane, że nie należy traktować go zbyt poważnie ;o)))

      Usuń
    2. Boszeee jaka ja zaściankowa jestem...nie wiedziałam:) Ale mam wytłumaczenie ignorancji swej. Nie oglądam gal rozdania nagrody Grammy:)

      Usuń
    3. Ja też nie. Nie mam pojęcia kto mi tę historię opowiedział, pwenie moi uczniowie ;o)

      Usuń
    4. Zupełnie nie a propos.:)Dreamu... czy Ty leżaczkujesz w instytucji ZOZ-em zwanej, alibo NZOZ-em ? Bo te dragi i ten pielęgniarz? To wytwory Twej naćpanej imaginacji czy reality?
      W obu przypadkach zdrówka:)

      Usuń
    5. Nie leżakuję, moja imaginacja, a raczej potrzeba napisania czegoś głupiego podsunęły mi obrazy (obrazy???;o) a chora jestam od czterech tygodni i co wylezę, to wraca, a wyłazić muszę ;o) więc oraz zatem mi odbija ;o)))

      Usuń
  2. :D Hahahahaahaha!
    Szkoda, że szerzej nie da się tu uśmiechnąć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jak to schizofrenia, to ja jestem ta druga ososbowość :D

      Usuń
    2. Ale ta pogodzona z pielęgniarzem? Bo ja jestem zajebista i tego będę się trzymać nawet, jak mi zabierze kompa i nie da jeść ;o)))

      Usuń
    3. Obie są! Pieprzyć pielęgniarza (cokolwiek poda na obiad) :D
      Hihihihi.

      Usuń
    4. Dzisiaj mu się urwałam, ja gotuję :o) Będzie późny obiad- wczesna kolacja, gdyż napiekłam rogali marcińskich i wszyscy się nimi objadają oraz mają w dupie moją saltimboccę ;o)

      Usuń
    5. Ha! Tym bardziej!
      Muszę kiedyś upiec rogale. Do tej pory jadłam tylko kupne i jak napisałam u siebie, dupy nie urywają.

      Usuń
    6. To może lepiej. Dupa może się czasem przydać ;o)))

      Usuń
  3. Jestes zajebista!!!Bez dwoch zdan , oraz najmniejszej watpliwosci;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cie kocham normalnie i ciągle czekam na maila. Sie streszczaj bo jak mi smutny pan upier... kompa, to nie odpowiem ;o)))

      Usuń
  4. Jutro napisze jak tylko wroce do domu. Gdyz pisanie przy uzyciu tel wkur....irytuje mnie nad (kurna!) wyraz:-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko jedyna...;-) A ja staram się całą niedzielę nie "pogrześć mowy";-) Świetna jesteś, powiem ja, bo nie lubię tego słowa, które nie chce mi przejść przez gardło, nad wyraz.
    Kurcze... to komentarz do postu ogólnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pacz Krajanu, a ja bez litości i szacunku dla uszu, oczu i święta, które niektórzy czczą burdą na ulicach, a ja rogalami z powidłami i czekoladą. No normalna to ja nie jestem, i dlatego taka notka ;o)

      Usuń
    2. Poważnie te rogale to z taaakimi dodatkami?? Zostało coś jeszcze??

      Usuń
    3. Tak ze trzydzieści ;o)))

      Usuń
    4. Kurna jakieś namiary?? Co by kuriera zamówić, albo samemu dojechać:))

      Usuń
    5. Na północ. Kieruj się na północ ;o)

      Usuń
    6. Ale tam jeszcze na pewno po polsku ludzie mówią??

      Usuń
    7. Na budynkach biało-czerwone flagi dzisiaj, myślesz, że coś jest na rzeczy ;o)?

      Usuń
    8. Ale to na Pomorzu też rogale marcińskie? Kto by pomyślał;-)

      Usuń
    9. Tfu, na jakim Pomorzu, co ja Cię na Pomorzu znów lokalizuję... Choć kwestii marcińskiej to nie zmienia;-)

      Usuń
    10. Bo widzisz moje korzenie tkwią głęboko w Wielkopolsce jednak, po Babci Ani, najlepszej na świecie i rogale muszą być ;o)

      Usuń
  6. Odwiedzę Cię, i cebulę przyniesę i papierosy .... :))))
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cebula jest OK, zamiast papierosów (gdyż nie palę) poproszę o zieloną herbatę ;o)

      Usuń
  7. To sie nazywa zdrowe podejscie do ...
    Juz Cie lubie:):)
    Zdrowiej, prostuj sie czy cokolwiek tam sie z Toba dzieje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się dzieją zatoki i dlatego powinnam mieszkać na Karaibach, a nie nad polskim morzem. Oraz ciesze się, że nie uraził Cię mój wybryk ;o)))

      Usuń
  8. O wow! A myślałam, że to ja wyczerpałam ilość "niecenzur" na dzisiejszy dzień :)))) Oraz gratuluję nagrody :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. No super, tekst znakomity, dodałbym jedynie w podziękowaniach Pamele Anderson i Dodę. Wiesz tak dla podkręcenia atmosfery.
    Dobry wieczór:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry wieczór oraz bardzo smaczny ;o) Żadnej z wymienionych pań nie trawię, może dlatego o nich zapomniałam w podziękowaniach ;o)

      Usuń
  10. A to jednak pan Pielęgniarz dał coś jeść :))No nie taki straszny ten Pielęgniarz jednak jest:) No w końcu to Twoje podziękowanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urwałam mu się dzisiaj ;o) Sama gotowałam ;o)))

      Usuń
  11. normalnie uturlałam się ze śmiechu, tak trzymać;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie Jazzu ;o)))

      Usuń
    2. no t teraz ja mam nadzieje, że Ty się poturlasz;-)

      http://www.youtube.com/watch?v=1fNMY11LJ84

      Usuń
    3. O matko, no popłynęłam, najbardziej chyba dlatego, że zrozumiałam, że ludzkość tego słucha na poważnie :o)

      Usuń
  12. :))))))))))))))))
    jesteś zajebista :))))))))) zwłaszcza w dzisiejszym poście :))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię używać takich słów ale jesteś ZAJEBISTA :o) . Uważaj tylko na tego pielęgniarza żeby ci kategorii bloga nie zmienił przy okazji na: dla dorosłych ;o) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany, moi młodzi przyjaciele, czytaj uczniowie do tych paru, przeze mnie użytych, 'przecinków' dorzucili by całą gamę bardziej soczystych i bardziej kwiecistych, so no worries. Sie nie boję ;o)

      Usuń
  14. Za dużo się naoglądałam filmów o psychiatrykach i zamykaniu ludzi (ostatnio jeszcze byłam na nowym "Silent Hill") i od razu wyobraziłam sobie całą scenerię ;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Nie, no tak źle chyba nie było, oraz nie było nic o Francu i Camelach :o)

      Usuń
    2. raczej druga "Lejdis";-);-);-)

      Usuń
    3. Tak chyba wolę, Psy kojarzą mi się z wurstem w bagażniku ;o)))

      Usuń
  16. ja pierdo*** Dreamu, gdzie dają takie prochy?!... sama bym czasami chętnie tak odjechała... gratuluje wyróżnienia :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frydziu ja tak na trzeźwo, ciekawe co by było po prochach? ;o)))

      Usuń
    2. oj, mnie by się w tej chwili przydały ... albo jakieś procenty chociaż ...

      Usuń