Niedzielny poranek to taki lazy time ( leniwy czas- przypisek dla Tych Co Nie Kumają ;o).
Szklaneczka wody z cytryną i miodem, radio Swiss Jazz w tle i zasiadam nadrabiać zaległości, poczytać co u Was.
No i dupa Moi Mili, gdyż wlazłam na bloga Miśki i przepadłam bo tam...
z linkiem do strony Wariatek z Pasją.
Sie wzruszyłam, to po pierwsze, ale i postanowiłam...
Wywalam Młodą z wyrka i idziemy dziergać.
Koszyczki na pierdółki, kolczyczki z deco i karteczki z brodą. choineczki z wikliny papierowej i inne gówienka.
Jeżeli to ma sprawić, że Komuś będzie lepiej to ja...
idę dziergać, kuźwa!
Oraz przepraszam tych, do których, przez Miśkę, nie dotarłam.
Dotrę... kiedyś ;o)
Ja też to wczoraj zobaczyłam, tyle że na innym blogu. Cieszę się strasznie, że się roznosi po całej sieci :)))
OdpowiedzUsuńTy tam zrób sobie przerwę w copywriterstwie i karki dziergajcie z kotem i Przemkiem ;o)))
UsuńNie mogę przerwować, przynajmniej w ciągu najbliższych kilku dni - terminy gonią :)))
UsuńAle rozsyłam wieści, gdzie mogę. Dziergać nie będę, bo talentów plastycznych mi nie staje. Za to postaram się inne talenta wykorzystać :)))
Pamiętaj,że możesz kupić kartkę i wysłać. Dziewczyny mówią, że słabe branie mają Chłopcy z rodzinek I i III. Każdy drobiazg ich ucieszy :o)
UsuńPamiętam :)))
UsuńWybaczą! A mi serce rośnie (i klucha w gardle)że Wy będziecie robić - macie złote rączki i aż się ciesze na te cudeńka, których...nie dostanę;))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Jak kiedyś znajdę chwilkę, masz u mnie puzdereczko i jeszcze deco możesz sobie sama wybrać ;o)))
UsuńTy się tak chętnie nie wychylaj, bo se biznes z pierdołkami dzierganymi będziesz musiała w końcu otworzyć :)))) Zgadnij ulu chętnych jest na takie cudeńka :)
UsuńBiznes mówisz? Właśnie rodzi się jeden pomysł, nie podrzucaj mi kolejnych bo się nie rozdwoję ;o)))
UsuńHa! Właśnie "dzierganie" mnię pochłania! Deku, karteczki, frywolitki...:DDDDDD
OdpowiedzUsuńTo ja też coś dla nich zrobię :D
UsuńNie umiem frywolitek!!! Ja chce frywolitki??? Robisz igłą, czy czółenkiem?
Usuńczółenkiem, bo igłą jakoś za luźno :)Ale igłą i szydełkiem też umiem :))))
UsuńJa też kce, ale do frywolitek potrzebny jest nauczyciel, bo z opisów to się tylko choroby psychicznej można nabawić ;o) albo ja taka niekumata jestem ;o)))
Usuńsłużę pomocą :)
UsuńWy z tymi swoimi zdolnościami faktycznie stworzycie malutkie arcydzieła :)))) Będą mieli z czego się cieszyć
OdpowiedzUsuńMożesz mi ukręcić trochę czasu? ja podziergam ;o)))
UsuńCalujemy! Dziekujemy!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie dziękujcie. Proces tworzenia trwa ;o)
UsuńCudna idea!! Popieram:))
OdpowiedzUsuńI też zaciągnę Młodą do roboty:))
Dawaj, dawaj, im nas więcej, tym lepiej ;o)))
Usuńno Wiesz jak widzę jazz od rana, więc masz wybaczone;-) też zerknę co tam Miśka zapodała, w weekendy rzadko bywam, więc muszę nadrobić;-)
OdpowiedzUsuńDo roboty!!! ;o) Rąk do pracy trzeba, a nie tylko muzy słuchać ;o)))
UsuńI ja się wciągnęłam:) I też u Miśki:)
OdpowiedzUsuńNo jak nie Ty, to kto??? ;o)))
Usuńpodziergałabym. ale nie umiem :/
OdpowiedzUsuńKup kartkę i wyślij. Każdy gest się liczy ;o)
UsuńW moim przypadku raczej dzierganie nie wchodzi w grę - brak wprawy i wzorców. U mnie w domu nikt nie dziergał. Miałem dwanaście lat, gdy odkryłem, że znalezione przeze mnie narzędzie nie służy wcale do odczepiania ryb z haczyków, tylko do czegoś zupełnie innego i naprawdę nazywa się "szydełko".
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak kiedyś proszono jakiegoś biskupa o wsparcie jakiejś akcji charytatywnej. Obiecał wspomóc - a jakże - modlitwą! Nie chciałbym brać z niego przykładu i wspomagać akcji w ten sposób - na przykład wypić za jej powodzenie, więc udam, że mnie tu nie było ;)
Pij za zdrowie, jak inaczej nie umiesz pomóc ;o)))
UsuńKurka, własnie też się doinformowałam u Miśki. Coś cudnego! Muszę pomyśleć i wymyśleć! ;-) Buziaki!
OdpowiedzUsuńakiedy Ty Alutku czas znajdziesz??? Litości :o)
UsuńPamiętam, ze już coś ładnego kiedyś robiłaś, wiec i tym razem na pewno wyczarujesz cudeńka.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzarować mogę bez problemu, jedyne, czego nie potrafię, to wyczarować czas na to wszystko.
UsuńCzasem to człowiek by coś tak porobił, tylko właściwie nie wiadomo, co z tym później... a tu jak znalazł i jeszcze radość będzie:-)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja od niedzieli knuję i kombinuję. Obiecałam sobie, że kartkami obstawię dwie rodzinki chłopaków, które, z tego, co napisała Bebe, mają najmniejsze wzięcie. A do tego Młoda ma milion pomysłów, ale nie ma czasu, gdyż dzierga swoje portfolio... i jedyne czego mi brak to czas i... odrobinkę kasy, żeby bylo najpiękniej na świecie.
UsuńNa wszelki wypadek nawet tam nie klikam.
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że już się zastanawiam, co przesłać :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki i mam nadzieję, że uda mi się wymyśleć coś pożytecznego.
Uściski!