Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Ehhh

Wyrąbało mi się na święta chwilowo.
Powiedziałabym nawet, że wyjebało...
U wszystkich porządki, prezenty, świąteczny rozgardiasz, a mnie opadły skrzydła.
Nasypało śniegu w hurcie i nawet to mnie nie cieszy.

Nie potrafię zebrać się w garść.
Ted znosi to dzielnie.
Mówi, że to minie.
Nie mija.

Wczoraj spotkaliśmy się na chwilę z przyjaciółmi.
Było wino, trochę fajnego jedzonka, dużo śmiechu...
Powinno pomóc.
Nie pomogło.

Kuźwa!!!
Co mam zrobić, żeby mnie odetkało?!?!

Okopać się mam chęć.
Śniegiem.
I obudzić.
Wiosną.

72 komentarze:

  1. Chyba, jak żółtko, musi samo zejść.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze kupa czasu! Od zajebania!
    Wyśpij się albo upiecz ciasteczka albo pomaluj jajka na Wielkanoc. Przyjmij, ze nie ma Świąt i nie ma się do czego spieszyć.
    Odpuści Ci. Tylko o to odpuszczenie nie walcz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciestka upiekłem przed spotkaniem, nie pomogło, Anioł z Bogiem w radiu nie pomagają. Nie chce mi się malować jajek. Nic mi się nie chce...

      Usuń
  3. No co tu pisać? Znowu zante dobrze prawi. Wyluzuj i nic na siłę:)mła:)

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie rozgardiasz, ganianie i roboty od zajebania powoduje, ze mnie nie ma czasu zatkać...
    a się nie przejmuj a bo to ostatnie święta
    ściskam

    t.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale koniec świata będzie przed... To co? Mam sie przejmować, czy nie?

      Usuń
  5. Święta to nie ma być obowiązek, tylko przyjemność.
    Odczuwam podobny brak chęci do jakichkolwiek przygotowań! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to nie chodzi o święta, ale o taki ogólny tumiwisizm.

      Usuń
  6. Uśmiechnij się:) Jutro będzie lepiej;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam za tydzień urlop i dopiero wtedy mam zamiar wziąć się za święta. Teraz odpoczywam robiąc na drutach i nabierając sił. Odetka Cię jak przyjdzie na to czas, a jak nie odetka, to przynajmniej w święta odpoczniesz :)))
    Miałaś dużo pracy wcześniej, kiedyś organizm musi nabrać oddechu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W święta nie będzie mnie tam, gdzie bym chciała i pewnie to równierż jest powód, że mi obwisło...

      Usuń
    2. jak sama wiesz, miejsce nie ma znaczenia, jeśli sa wokół Ciebie ludzie, których kochasz. A jeśli brakuje tych ludzi, to nic dziwnego, że nie masz napędu... nic na siłę... musisz odpocząć.

      Usuń
    3. Muszę chyba bardziej niż myślałam. Popatrz jak ja napisałm 'równierż' ;o)))

      Usuń
    4. widziałam :))))
      a święta są dla Ciebie, dla Was... nie dla prezentów, jedzenia, muzealnej czystości...
      zróbcie sobie pełen relaks i tylko to, co potrzebne do przeżycia :)))

      Usuń
    5. Zupełnie bez glancu się nie da, mam gości na Wigilii ;o)

      Usuń
  8. Ja też w sprawie świąt jeszcze palcem nie kiwnęłam, ale właśnie to mnie cieszy:) Żadnego szaleństwa, żadnego gonienia, pomalutku staram się nie zatracać tych dni, nie spisywać ich też na oczekiwanie, a obracać w palcach każdy z osobna:))
    Wszędzie dookoła okołoświąteczna presja, to irytujące..
    A jako że jesteś muzykalna Babka, to coś z całkiem innej beczki na poprawę humoru:)) Na mnie działa:))
    http://zawady.wrzuta.pl/audio/7cJsnwZyjSE/justyna_szafran_-_lagodna
    Miłego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham tę muzę, Dzięki jakniewiemco. Popłakałyśmy się z Młodą ze śmiechu ;o)

      Usuń
    2. No to się cieszę, że Cię to rozweseliło trochę:))
      My też rodzinnie się pokładaliśmy ze śmiechu;)))

      Usuń
    3. Tak nam się spodobało, że znalazłyśmy sobie Panią Justynę na YT, ale Twoja wersja była lepsza interpretacyjnie :o) Bajka.

      Usuń
    4. Też tak myślę, oraz lepsza instrumentalnie:) ten klarnecik jest świetny! W ogóle taka klezmerska wersja:)

      Usuń
  9. może iglo se postaw???;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iglo jest białe i zimne i... bleee

      Usuń
    2. ale przy budowie się wyżyjesz, rozgrzejesz, a w środku świece, wino ogień , i mrrrrrrrr;-);-);-)

      Usuń
    3. ;o)To wino, świece i mrrrr jest OK, ale ta praca przed? Nie skuszę się chyba, Pamiętasz? Wisi mi ;o)

      Usuń
    4. no fakt, jak wisi, to ciężko, ale Wiesz jak to mówią, co ma wisieć nie utonie;-) ps. to zamiast.. weź wino, świece i to mrrrrrrr i zrób sobie dzień dziecka;-)

      Usuń
    5. Jasne, zaraz jak tylko skończę pracę czyli dzisiaj po 19:30 :o)

      Usuń
  10. kurka, niefajnie :/
    może jakąs głupokowatą komedię romantyczną obejrzyj, kup sobie nowy krem do rąk, posadź kwiatka.. no nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiem. Coś we mnie chce i nie chce... To na zewnątrz już tylko nie chce.

      Usuń
  11. Wszystko co jest nadmiernie eksploatowane kiedyś się zbuntuje, nasz organizm także. Może czas odrobinę zwolnić, zregenerować się nieco. Oraz dzień dobry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Desperu, jak zwolnię, nie będzie kasy. Zwalnianie nie wchodzi w grę. Oraz dzień dobry.

      Usuń
    2. A jak się spinasz na siłę i wielkie gie z tego wychodzi to jest kasa? Czasem trzeba zregenerować się nieco, a potem dalej orka i efekty są lepsze:)

      Usuń
    3. W moim przypadku nie ma znaczenia jak się spinam. Jestem- kręci się, nie ma mnie- stoi. Dlatego na czas pracy zbieram się w sobie, ale potem opadam na fotel, jak wór i już nic mi się nie chce. Na samą myśl, że święta, że nie mogę tego co bym chciała (znowu kuźwa!), że słodki uśmiech, że prezenty na które mnie nie stać, a tych na które mnie stać nikt nie chce itekuźwape mam taki zwis, że nawet jak siędzę i nic nie robię to się męczę. Słowo na P mną zawładnęło na maksa.

      Usuń
    4. No to współczuj mi, ja 12 godzin na dooopie siedzę, jak pracuję, wiesz jakie to męczące jest!! A prezenty fakt w tym roku cienkie będą bo....... wiadomo;(

      Usuń
    5. Ale wew tej robocie musisz coś jeszcze? Bo ja niestety muszę być czujna. Jak się tylko na chwilkę wyluzuję, zaczynają opowiadać takie pierdoły, że mnie wracają do rzeczywistości boleśnie ;o)

      Usuń
    6. No wiesz za ozdobę to ja nie służę:)) Czujność to podstawa i rozmowy z ludźmi, jakaś setka odebranych telefonów z pretensjami że świat jest zły i be i fuj:)Jesteś w lepszej sytuacji bo szef nie warczy Tobie nad głową ooo!!!

      Usuń
    7. Czekaj, bo znalazłeś pozytyw. Jest dobrze, Desperu! Dzięki. Kocham mojego szefa!!! Dosłownie, bo jednak to On rządzi firmą ;o)))

      Usuń
    8. Łeee a już myślałem że mnie, za ten odnaleziony pozytyw, a Ty szefa?? No wiesz jeszcze powiedz, że sypiasz z szefem !!

      Usuń
    9. Zbulwersowałem się!! Z szefem!! No świat się przewraca:))

      Usuń
    10. To inni tak nie mają???

      Usuń
    11. No ja tak nie mam!! Fuj po za tym mój szef jest brzydki!! No gdyby to była szefowa hmmm może:)

      Usuń
    12. Nie no mój jest zupełnie spoko. Jakieś 180 cm wzrostu, ciemny szatyn z lekko szpakowatymi skroniami. Ogladają się za nim osiemnastki i babcie ;o))) A tak A'propos wychodzi kiedys nasza Młoda z gimnazjum, a z kiosku obok wychodzi Ted.
      - Laski patrzcie jakie ciacho- mówi jedna z jej koleżanek.
      - Anka, to mój tato- Młoda jej na to.
      Dzisiaj po pięciu latach i 100 wiziytach Anki u nas, wszysycy się z tego śmiejejmy, ale wtedy... ;o))) baran na twarzy Anki był magiczny podobno.

      Usuń
    13. Znaczy gustujesz w facetach, brrrr okropne!! A przy okazji anegdotek kiedyś koleżanki mojej Młodej stwierdziły, że ma fajnie zakręconego ojca:)

      Usuń
    14. Hmmmmm, czy Panowie nie powinni czasem napić sie razem wina? Znaczy Ty i Mój Szef ;o)

      Usuń
    15. Osobiście preferuję czystą, ale odrobina wina nie zaszkodzi przecież:)

      Usuń
    16. Mój Szef z racji uprawianego zawodu nie powinien pic mocnych alkoholi ;o(

      Usuń
    17. No dobra, skoro tali wrażliwy jest to każdy to co lubi, albo może:)

      Usuń
    18. Nie no morze to dopiero latem, gdyż teraz pizga, a szampana na plaży z butelki pije sie przednio, wierzj mi ;o)

      Usuń
    19. No dobra wierzę, chociaż to mało rozsądne jest, wierzyć na słowo kobiecie, że z tym szampanem na plaży, tyle tylko że to jakby "kupa" kilometrów ode mnie.

      Usuń
    20. No toż we śniegu Ci brodzić nie każę ;o) Się zmieni pora roku, się Akular pofatyguje ponownie to pogadamy.

      Usuń
    21. jeżeli jesteś pewna, że jeszcze kiedyś będzie lato.......... to spoko luzik temat otwarty jest

      Usuń
    22. Jesoo, ale Ty mi nie odbierasz nadziei? Tak się tylko drażniesz? Bo już mi było jakby lapiej, ale teraz mi się znowu znicniechciało.

      Usuń
    23. Ja się tylko zapytowywyję, czy aby na pewno owo lato będzie, a nadzieję to mam cały czas, no na to lato. A zapytowywuję się bo Ty jako wiedźma pierwyj sort takie rzeczy winnaś wiedzieć:)) A swoją drogą to nie szukaj kozła ofiarnego na swoje nicniechcenie ooo!!! Znów co złego to na Desperka biednego??

      Usuń
    24. Wiedźma w dole jak lej po bombie zatraca swoje zdolności przewidywania. No i nic złego na Desperka nie gadam więcej gdyż niechciej nie jest Twojego autorstwa.

      Usuń
    25. Oj, z tym jest jak z jedzeniem, tego się nie zapomina, ani nie traci:)) Ale jakby co, no wiesz tego lata nie było to nie zwalisz winy na mnie co??

      Usuń
    26. Ja sobie nie życzę, żeby nie było lata, a po takiej zimie lato będzie magiczne, wierzaj mi ;o)

      Usuń
    27. Wspominałem już coś o uwierzenie na słowo, kobiecie:) Ale dobra ta wersja mi się podoba i będę się jej trzymał:))

      Usuń
    28. Generalnie nie musisz wierzyć, ale wspomnisz moje słowa ;o)))

      Usuń
    29. Dobra, jakby co to będzie Twoja zasługa:)) I publicznie to przyznam ooo!!

      Usuń
  12. u mnie to samo, chyba faktycznie zmęczenie materiału albo ogólna sytuacja, na razie się nie zmuszam do niczego, niech się toczy beze mnie... i tylko na spotkania z przyjaciółmi czekam... odpocznij, przyjdzie czas - odzyskasz siły, czego i Tobie i sobie życzę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja bym chciała, żeby moja praca toczyła się beze mnie chociaż przez chwilę...

      Usuń
    2. znaczy się wiesz, ja o pracy tez nie mówiłam, ona się nigdy nie chce toczyć sama, niestety, do tego trzeba się zmusić...

      Usuń
    3. A'propos zmuszania przypomniał mi się dowcip. Spotykają się po latach koledzy z podstawówki. Jeden ustawiony, odziany- bogacz. Drugi obdarty i glodny.
      - Wiesz- mówi ten głodny- od trzech dni nic w ustach nie miałem.
      - Człowieku, tak nie można- mówi bogaty- ty się kuźwa zmuś!

      Usuń
  13. wszystko mija. nawet najdłuższa żmija :-)

    mnie pomaga czekolada. najlepiej w filiżance :-)
    albo książka
    albo ulubiony film
    albo koc i kakao
    albo ...

    pozdrawiam cieplutko i życzę optymizmu :-)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie działa zielona herbata, ale ostatnio przestała ;o(

      Usuń
  14. Przyjedz do mnie, am wolne masterbedroom:)
    I pogode zapewniam. Bezsniegowa!

    OdpowiedzUsuń