Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

poniedziałek, 11 lutego 2013

Dialogi z kręgosłupem

O tym, że kiedyś będę miała przesrane mówili mi już w szkole podstawowej, ale kto by się tam przejmował pieprzeniem dorosłych.
To już.
Czas na przesrane znaczy.
Mój kręgosłup przemawia do mnie ostatnio.
Nie potrafi mówić, więc gada bólem.
Nie pomogły ferie i 'chwilowa' przerwa w siedzeniu za biurkiem z napadowymi zrywami w kierunku tablicy.
Budzę się ze ścierpniętymi rękami.
Parszywe uczucie.
Wiem, o co prosi mój kręgosłup.
O ruch.
Ale tak mi się nie chce...
On ponawia prośbę.
O matko, jaki leń...
No to chłopak zaczyna stawiać żądania.
I krzyczy... ja też...
Najlepiej robi mu Nordic Walking i pływanie, ale pływania nie lubią moje zatoki.
No, to jedna aktywność z bańki.
Na dworze zimno i wilgotno, z bańki druga.
Zostały stepper i stretching w domu.
Jesoo, jak mi się nie chce!!!

Właśnie jestem po pierwszej sesji stretchingu.
Na chwilę jest dobrze, ale to tylko pozory.

OK, dobra!!!
Już zrozumiałam!!!
Chcesz systematycznie...

Muza, bo bez niej byłoby zupełnie do bani.
Oraz właśnie skończyły mi się ferie i chyba nie zauważyłam, że wypoczęłam.
Zazdrostka do łazienki wyszła kijowa.

Idę napić się kawy, od tego nie będzie bolało mnie bardziej.

32 komentarze:

  1. Wyszperaj sobie w necie ćwiczenia pt. "poradnia wad postawy". Ćwiczenia na wzmocnienie kręgosłupa, itp. Nie są wymagające, a niosą pewną ulgę. Wybierz sobie jakiś zestaw i zasuwaj te 15-20 minut dziennie. Basen laryngolog bardzo odradza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laryngolog zalecił mi przeprowadzkę ;o) ale ja lubię morze, niech mnie pocałuje zatem... a ćwiczeń lecę szukać, dziękijakniewiemco ;o)

      Usuń
    2. Mnie też za młodu pouczali, ale wiadomo - co tam dorośli mogą wiedzieć, nie znają się i już... a teraz cierp ciało, jak żeś chciało... (torbę na jednym ramieniu nosić - między innymi). I na starość kręgosłup przypomina chiński paragraf i lubi dać się we znaki.

      Usuń
    3. Znalazłam zestaw ćwiczeń na YT, zapisane, odpękane pierwszy raz. Po jakimś czasie będą efetky. W komentarzach podziekowania, ze pomoglo. Może i ja kiedyś podziękuję. Teraz dziękuję Tobie, Tygrysu, za pomysł, bo niby prosty, a nie wpadłam ;o)

      Usuń
    4. Zapodaj no linka, Dobra Kobieto, bo nie wiem, czy aby na to samo trafię. A potrzeba, no, może jeszcze nie krzyczy, ale mój zacznie za chwilę się drzeć. Bo ja już czasem ledwo się ruszam.

      Usuń
    5. Bardzo proszę: http://www.youtube.com/watch?v=YM0aJ3Uiros&list=PL4AE214364F4ECD46&index=4

      Usuń
    6. Wpadłam sprawdzić, czy jesteś obowiązkowa i czy ćwiczysz regularnie :) motywuję!

      Usuń
  2. A ja Cie namawiam ja yoge. Mnie uratowala kregoslup.
    Plywam tez, ale tu inne klimaciki:)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z zajęć w tlumie akceptuję jedynie zumbę, ale chwilowo się nie nadaję. No i nie wkurzaj mie klimacikami, bo zejdę ;o)))

      Usuń
    2. Nie schodz, zajedz do mnie. Yoga dla mnie jest solo. Nie uczeszczam na zadne class. Zmierzam w kierunku tai- chi:) Wiem, troszke pokrecona, ale kregoslup sie odkrecil :):)

      Usuń
    3. Jak mnie będzie stać na osobistego trenera, też przestanie boleć ;o) Tai-chi polecał mi przyjaciel Teda, który jest w tym dobry, ale co ja kurka poradzę, że mnie to śmieszy ;o)))

      Usuń
  3. też mam "jak mi się nie chce"... na razie nic nie boli, ale może lepiej zapobiegać? hmmmmmmmmm ale mi się nie chce... no ja poczekam do wiosny, bo teraz to się raczej przeziębię egejn;-)ps. ktoś mi powiedział, że jak boli to podobno żyjesz hmmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty bądź lepiej grzeczna, bo jak Cię dopadnie jeszcze raz, atomowe antybiotyki nie pomogą. A z tym bólem i życiem to ja się chyba jeszcze nie łapię... albo mam taką nadzieję, a wiadomo czyją ona jest matką ;o)))

      Usuń
  4. Mój kręgosłup mówi, a raczej wrzeszczy to samo. Systematyczności chce i dużo więcej ruchu:) A nie jakiś tam kwadransowych gibań na odwal:)

    Ponieważ bo niechciej mnie nie opuszcza podchodzę do tematu jak pies do jeża.
    Nadzieja w kumulacji zioła w organizmie. Póki co,za mną dzień szósty kuracji ziołowej.Dlatego jeszcze wciąż zwlekam się z łóżka bo muszę, a nie dlatego,że chcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadnych gibań, Niku. Tylko precyzyjne i przemyślane ruchy. A zioło to dopiero za czas jakiś zacznie działać. U mnie raz lepiej, raz gorzej, ale z tendencja do lepiej jednak.

      Usuń
  5. Dreamuś współczuję Ci bardzo! Może jakiś kręgarz coś by w temacie zaradził lub masażysta? Ściskam nie za mocno:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alcusiu, najpierw trzebaby dotrzeć do ortopedy, a mnie w tym względzie cierpliwości brak ;o)

      Usuń
  6. Skąd ja to znam... W środę idę do neurologa z moim kręgosłupem... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mnie niektórzy oświecili, że jak cierpną mi ręce to nie ortopeda, tylko neurolog :o)

      Usuń
  7. Się zamień ze mną:) Moje kolana drą gębę na całego - zluzuj facet, rozwal się jak Popiełuszko w bagażniku i se odpocznij. Ja przećwiczę twój kręgosłup, a Ty zafundujesz odpoczynek moim stawom kolanowym i co łapiesz się??
    Oraz dobry wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogę siedzieć? Bo jak Cie bolą, jak siedzisz, to nie chcę, bo ja tak raczej siedzę wew pracy, oraz dobrywieczórbardzo ;o)

      Usuń
    2. A możesz siedzieć, o ile siedzisz z kopytkami na biurku, to lubią najbardziej, no wiadomo uczniowie i moje kolana ;) Ale w razie jakby co, to nie narzekaj potem że Twój kręgosłup będzie bolał od nadmiaru ruchu :)

      Usuń
    3. Kopytka na biurku nie wchodzą w gre, gdyż rzecz się dzieje na zachodzie, ale jednak nie dzikim. oraz pozostanę chyba przy moim rozsypanym kręgosłupie ;o)))

      Usuń
    4. Nie to nie!! Dobre chęci miałem, szczerze proponowałem, ale jak nie to nie:) Mój jest prawie funkiel nówka, prawie nie śmigany :) Ale co, że tylko na dzikim zachodzie tak można było?? No wieeesz myślałem, że łamiesz stereotypy, wprowadzasz innowacje, potrafisz zaskoczyć młodzież, idziesz z duchem czasu i postępu i co??

      Usuń
    5. Łamię i idę, ale nie z nogami na stole, bo to jest prywatna szkoła i moi rodzice mogliby nie znieść tak daleko posunietych innowacji ;o) a to oni mi jednak płacą ;o)))

      Usuń
  8. Ja najpierw do Niki, co wyżej jest: nie znam uczucia zwlekam się z łóżka, bo chcę. Od zawsze bo muszę. Pewnie stąd nie mam takich marzeń jak Ty.
    Mój kręgosłup do mnie wrzeszczy, że mnie nienawidzi. Ja mu się odszczekuję, że ma zamknąć ryj. Nie dopuszczam do dyskusji - z palantami nie gadam - stąd mój nie odważa się artykułować, że chciałby coś ode mnie systematycznie. Wystarczy, że systematycznie, coraz głośniej wrzeszczy, cham jeden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz zantuś... kłopot w tym, że ja jeszcze pamiętam czasy, nawet mi się takie wyjątkowe ranki jeszcze zdarzają, kiedy mi się chciało wstawać z łóżka.I tęsknię za tym, bardzo:)

      Usuń
    2. No jak znasz uczucie i było miłe to tęsknisz. Jasna rzecz.

      Usuń
  9. gdybym miała tyle woli, co chęci, byłabym giętka jak dżdżownica. Ale mobilizuję się zbyt dlugo i namiętnie, aż mijają chęci :)))
    Jeśli drętwieją Ci ręce, to mogą to być zmiany w kręgosłupie szyjnym, co albo wyjdzie na zdjęciu, jeśli to w kościach, albo w rezonansie, jeśli wina jakiegoś dysku. Z wynikami powinnaś pójść albo do neurologa, albo neurochirurga (co nie oznacza od razu operacji!!!), albo dobrego lekarza rehabilitacji. Ortopeda też dobry, ale raczej nie zajmuje się kręgosłupem szyjnym na codzień.

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepiej się powiesić. Tylko nie bierz tego dosłownie!
    Ja tak robiłem w Starym Domu. Miałem w futrynie drzwi drążek, na którym się wieszałem rękami i podnosiłem nogi. Nieraz mi tam w kręgosłupie chrupnęło i odczuwałem wyraźną ulgę. Gdy człowiek pracuje zgięty, dobrze raz na jakiś czas się powiesić. Ulga i dla kręgosłupa i dla mięśni.
    W ostateczności można wkręcić hak w sufit i powiesić sobie na nim jakiś uchwyt, ale lepiej, żeby ręce były wtedy rozłożone mniej więcej na szerokość ramion.

    OdpowiedzUsuń
  11. Radzę oddaj się w ręce dobremu manualnemu masażowi, ale nie takiemu w spa cy cuś ,tylko fachowcowi, bo rozumiem że jesteś już tak jak ja w przesranym wieku 40latki?Niby fajnie a kości jakieś durne się robią:)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń