Koniec roku szkolnego.
Lekcje luźne i leniwe.
Wszystko w celu, żeby mówili.
Dżuls skończyła zajęcia.
Wpadły Gusia i Lula.
- Zostaję- zdecydowała Dżuls- teraz ja będę 'ticzerem', mogę?
- Możesz.
- Co możemy zobaczyć w kuchni?- zadaje pytanie w języku właściwym.
Gusia rzuciła się wymieniać noże, szklanki, garnki i inne patelnie.
- A co widzi Lula?- Dżuls sprytnie włącza do zabawy drugą koleżankę.
- Nic nie widzę!- rzuca zaczepnie Lula po angielsku.
- Dlaczego?- drąży Dżuls, która prywatnie jest jej kuzynką.
- Bo... -tu Lulce zabrakło języka w gębie-... bo jestem głupia.
- A to już nie jest mój problem!- wali Dżuls między oczy.
Według Młodej to się nazywa 'czlowiek-skurwiel', według mnie poprawna reakcja językowa.
Jestem z nich dumna.
Mówią płynnie, bez nerwów, czasem jeszcze to, co potrafią, ale za chwilę już to, co sobie tylko zamarzą.
Zapomniałam dodać, że rzecz toczy się wśród uczniów pierwszej i drugiej klasy gimnazjum.
A Dżuls na koniec stwierdziła, że praca nauczyciela to ciężka robota jest.
No... kurka wiem, ale za to jaka wdzięczna ;o)))
nawet gdy w pocie czoła się orze oporny ugór, to jak ziarno zakiełkuje, i wyrośnie ku słońcu, radocha;-) taaaaaaaaa to efekty upału;-) trochę mi dogrzało, ale wiadomo o co kaman;-)
OdpowiedzUsuńBardzo wiadomo Jazzu ;o)))
Usuńjak dobry nauczyciel to i praca i efekt wdzięcznym som :))
OdpowiedzUsuńNo Dżuls była świetnym, normalnie, jakbym siebie widziała ;o)
UsuńCiebie miałam po pierwsze na myśli :))
Usuń:o) Dieńkujem :o)
Usuńzmotywuj mnię żebym zaczęła z tym angielskim :) no nie wiem jakiś kopniak na zapęd albo coś :)
UsuńPowiem Ci tak, jak mówię moim uczniom.
Usuń- Możemy się nie uczyć?
- Tak, nie ma zakazu bycia gamoniem ;o)))
dzięki, to zawsze coś ;)))))))))))))))))))
UsuńTu powinna zadziałać motywacja negatywna 'czekaj kurna, ja ci jeszcze pokażę' ;o)
Usuńno i zadziałała :) od wczoraj myślę tylko o gamoniu :) a raczej żeby gamoniem nie być. teraz obmyślam plan działania, od czegoś trzeba zacząć, choćby od wiadomość na CNN w oryginale, dobrze, że obrazki pokazują :))
UsuńNo PACZ! A mówią, że uczyć cudze dzieci to przekleństwo
OdpowiedzUsuńMyślę, że to kwestia podejścia i kwestia dzieci jest ;o)
Usuńzawsze lubiłam bawić się w nauczyciela, ale nigdy nie lubiłam się uczyć :))))
OdpowiedzUsuńciekawe....
A to co robisz zawodowo przyszło samo, przez sen ;o)))
Usuńcudnie jest lubić swoją pracę. szczęściarra :-)
OdpowiedzUsuńAno szczęściara ;o)
Usuńno i to się nazywa powołanie:)))
OdpowiedzUsuń:o)))
UsuńKażda robota jest łatwa - dopóki nie trzeba jej wykonac samemu...
OdpowiedzUsuńZwykle to jednak ja, Nit... ;o)
UsuńNo nie????!!!!!!
OdpowiedzUsuńA najbardziej, jak ida i przynoszą 'setki' z matury :o)))
Usuń