Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

czwartek, 1 sierpnia 2013

Nie strasz, nie strasz... czyli spostrzeżenia kotusia

Ludzkość dzieli się na gadaczy, obiecywaczy, milczaczy i działaczy.
To moje obserwacje z ostatnich trzech miesięcy.
Generalnie, przyjęłam zasadę, że ludzkość nie jest mi winna nic, gdyż tak długo, jak mogę pomóc w znalezieniu noclegu, lekarza, wypożyczalni rowerów, apteki czy innej, niż ta zwyczajowa, trasy do domu, robię to, gdyż taki jest cel mojej tu obecności.
Ludzkość na życzliwość reaguje różnie.
Zwykle szokiem.
Że mi się chce wyjść z ram, ruszyć d... i nie rżnąć królewny na włościach.
Po ustąpieniu pierwszych objawów szoku ludzkość przechodzi do świergotu. Ćwierka, przechodząc sobie ze mną na kotuś, kochanieńka, skarbeńku i ty, demolując do niedobrze moje twardobrzmiące imię.
Potem przychodzą obietnice.
Czekolady.
Kawy.
Butelki dobrego wina (powodzenia życzę:o).
Czy innych frykasów.
A potem przychodzi chwila prawdy...
Klucze zostawione w drzwiach, bez do widzenia, pocałuj mnie w dupę, uścisku ręki.

Ale są też wyjątki.
Nie kotusiują mi, nie obiecują.
Wpadają podziękować, uścisnąć dłoń.
Delicje do kawy zostawić.

Najbardziej lubię tych od uścisku dłoni, gdyż mam zakaz picia podłego wina, piję tylko jeden gatunek kawy oraz nie jestem wielbicielką każdego rodzaju słodyczy.

30 komentarzy:

  1. za dużo słodyczy czasami bardzo szkodzi ;)) na żołądek i system nerwowy też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. System nerwowy mi podupada na okoliczność zmasowanego ataku bezmyślności ;o)

      Usuń
  2. szczególnie delicje szkodzą, w połączeniu z cytrynówką :)... uważaj Dreamu... a co do ludzi, najbardziej lubię tych, którzy nie paplają bez potrzeby, ale za to wiedzą kiedy i co powiedzieć ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FRY!!! Cytrynówka w pracy???

      Usuń
    2. oj tam, oj tam, od razu w pracy... po pracy, przed pracą... a najlepiej ZAMIAST :)))))

      Usuń
    3. Ty nawet nie wiesz, jak ja bym to chętnie pier... rzuciła i wyjechała gdziekolwiek, byle chwilę nie myśleć o pracy.

      Usuń
  3. Dreamu jakie twardobrzmiące imię HĘ? Te winka to kiedy ostatnio co? Bo jakoś się mi nie zgadza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Desperu, skońcentruj się. Pełne brzmienie mojego imienia brzmi, jak zgrzyt piły mechanicznej i nie ma nic wspólnego ze zdrobnieniem, które kojarzy się z dziewczynką z warkoczykami. Winek ostatnio niet, gdyż nie ma czasu ;o)

      Usuń
    2. Buhahahahha gromkie buhahaha się babcia znalazła nie z warkoczykiem a siwym kokiem, co to na bujanym fotelu skarpety wnuczkom dzierga, a czarny kot ściele się u jej stóp :)No co innego, ja to powinni mnie z obojga imion wołać :)

      Usuń
    3. Drugiego nie znam, naprowadzaj. No chyba, że Wacław, to już nic nie mów ;o))) oraz nawet nie wiesz, jak obecnie bliski jesteś tego obrazka, który nakreśliłeś ;o))) bez wnuków ofkors i kota (bo ten w głowie się nie liczy), jak mniemam)

      Usuń
  4. Ludzie są różni. Najlepiej robić swoje, a resztę traktować z przymrużeniem oka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się czasem nie da, gdyż tak pier... niczą, że nie da się myśleć :o)

      Usuń
  5. Zdrobnienia i zdrobnieńka sprawiają, że z automatu pazury mi się wysuwają, a cukier oblepia zęby. Po co tyle gadać, obiecywać, mleć ozorem, kiedy potem czyn pokaże, jakim się jest naprawdę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o to mi chodzi. Chce podziękować, nie musi kupować kwiatów, kawy i szampana, ale jak ma ochotę, niech to zrobi, a nie ględzi i pracować przeszkadza.

      Usuń
  6. Tobie to trudno dogodzić, Kotuś.
    ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem tego imienia, bo je znam i nie brzmi ono bynajmniej jak teksańska piła mechaniczna, która masakry dokonała... A może ja się nie znam.
    Kawa dobra - mile widziana, szczególnie z ekspresu, delicje - hmmm, w tyłek idą, a ja staram się, żeby stamtąd raczej wylazło, wino - jeśli półwytrawne, białe lub różowe - zapraszam, najlepiej, żeby jeszcze jakiś owocowy akcent miało... Jednak z tego wszystkiego najlepszy szczery uścisk dłoni, słowo dziękuję i odwzajemniona uprzejmość i kultura :) Takich klientów życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje imię w stosunku do Twojego brzmi, jak skrzypienie styropianu po szkle oraz, jak tego nie słyszysz, to się nie znasz ;o)
      Zaczynam tęsknić za moimi uczniami, wiesz? ;o)

      Usuń
    2. Nie żartujesz? Zamiast nieco od nich odsapnąć... Tylko, że Ci Twoi to całkiem do rzeczy byli i raczej inteligentni, to jest może za kim :) Połowa lata minęła, zaraz wrócą!

      Usuń
  8. :)))) ja jeszcze niestety dorzucę pieniaczy....
    a na kochanieńka i aniołku dostaję wysypki i chce mi się wymiotować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pieniacza są sposoby, trzeba go utrzymać w przekonaniu, że jego afera przynosi skutek. Aniołku mówię tylko do dzieci ;o)

      Usuń
  9. Zaloze sie, ze jestes dzialaczem:)
    A moje imie lubie wlasnie w zdrobnieniu.
    Pozdrowka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Jak podoba mi się serwis, daję napiwek, albo kupuję dobre wino. Wyraźnie mówię 'dziękuję'. Nigdy nie gadam nadaremno, bo po co? ;o).

      Usuń
    2. Witam w klubie:)
      Niestety, na winach sie nie znam, podpieram sie innymi wynalazkami:)

      Usuń
  10. Skądeś to znam...

    OdpowiedzUsuń
  11. wnoszę z powyższych wywodów, że imię Twe brzmi tylko i wyłącznie Hemerdegilda :) to nawet gorsze jazdy pazurami po szkle :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję to minimum!
    Oraz uściski ...dla Ciebie;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja się dzisiaj przekonałem, że Bardzo Dobrzy Przyjaciele czasami mogą mieć pewną podkategorię... Obiecywaczy, a potem wycofywaczy i przekręcaczy własny słów. A na koniec, ludzie z owej podkategorii dają Ci delikatnie do zrozumienia: "POMOGŁAM choć NIE MUSIAŁAM...a teraz UMIESZ LICZYĆ, LICZ NA SIEBEI.

    OdpowiedzUsuń