Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

wtorek, 14 stycznia 2014

Deserek na koniec 'udanego' dnia

Jak dzień jest przesrany, czekam na jego koniec.
Na powrót Teda, na chwilę rozmowy...
Dzisiaj od rana było nerwowo, stresująco, do dupy...
Ted wrócił spóźniony, po drodze złapał gumę.

Myślałam, że to już, więcej 'kanapek' nie będzie.
Usiądziemy, pogadamy, znowu zaświeci słońce.
'Kochanie zredukowali mnie- usłyszałam jednak na deser- od dzisiaj'.

Teraz muszę poczekać, aż się podniosę, żeby zobaczyć słońce.
Autor:

18 komentarzy:

  1. emka14 stycznia 2014 21:25

    Ło matko..... :((((((
    To chyba wszystko na co mnie w tej chwili stać :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Margo14 stycznia 2014 21:47

    Na pewno Dreamu zobaczysz to słońce,może nawet szybciej niż w tej chwili myślisz..

    OdpowiedzUsuń
  3. Kate14 stycznia 2014 22:09

    pamiętaj, że słońce zawsze świeci.
    dla nas.
    tylko bywają chwile, gdy go nie widzimy
    a poza tym: idzie wiosna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewa14 stycznia 2014 22:22

    koszmarny dzień....

    OdpowiedzUsuń
  5. Miśka14 stycznia 2014 22:45

    :(((
    przykre(

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy14 stycznia 2014 22:57

    :-(((

    OdpowiedzUsuń
  7. zante14 stycznia 2014 23:23

    Trzym się. Nie daj się. Nic Was nie złamie, przecież.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tygrys101215 stycznia 2014 08:03

    ożesz... fuck

    OdpowiedzUsuń
  9. Nitager15 stycznia 2014 08:15

    A co to znaczy? Czyżby to, o czym nawet boję się pomyśleć?
    Słów brak...

    OdpowiedzUsuń
  10. desperado15 stycznia 2014 10:41

    Trzymam kciuki, żeby było dobrze, będzie dobrze na pewno !!

    OdpowiedzUsuń
  11. Thunderstorm...15 stycznia 2014 12:33

    Przykro mi...
    Ale wierzę, że będzie dobrze. :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ken.G15 stycznia 2014 14:32

    Jak nie urok, to sraczka :/ Słońce musi nadejść, tylko się, cholera jedna paskudna, gdzieś zagapiło.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieweczka15 stycznia 2014 14:45

    Bulwa kartofla... przykro.

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja Ameryka czyli dwa lata wakacji.15 stycznia 2014 17:22

    Trzymam sie zasady:
    klopoty chodza parami, potem stadami, a potem....przechodza na kogos innego.
    Tylko trzeba wytrwac, Wiem, latwo sie mowi!

    OdpowiedzUsuń
  15. frytka15 stycznia 2014 17:24

    Dreamu, dźwigaj się, bo jak nie Ty, to kto?...
    u mnie na koniec roku szefowa dala dwie propozycje: albo jedną z nas zwalnia (pracujemy we dwie) albo wydłużamy godziny pracy... wiadomo było na co się zdecydujemy... aha, i o podwyżkach jakichkolwiek mamy zapomnieć... zasrane czasy ....

    OdpowiedzUsuń
  16. Bożena 15 stycznia 2014 20:54

    czyli, że do dupy :(( oby na krótko, trzymaj się Kobieto

    OdpowiedzUsuń
  17. Alcydło Kr15 stycznia 2014 22:15

    Dreamu, przejdziecie i przez to... Razem.
    Trzymaj się Kochana:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Nika16 stycznia 2014 10:48

    no rąsie opadają... jak tu zyć w tym kraju:(

    Dreamu, przytulam z całych sił.
    I wiesz co... są takie redukcje, które idą zredukowanym na dobre. Niech Teda będzie właśnie taka.

    mła.

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)