Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

środa, 12 lutego 2014

A jednak...

Wasze historie z ogniem w tle sprawiły, że na chwilę zrobiło mi się lepiej.
Ale tylko na chwilę.
Bo potem do domu wpadła Młoda Sokole Oko.
- Co nam się stało w firankę?- zapytała i już wiedziałam, że jestem bardziej debilem, niż początkowo sądziłam. Przecież to się paliło, a ja w swojej naiwności na firankę, szlochając nad szafką, nawet nie spojrzałam.
Kuźwa, mogłam spalić dom!
Jeszcze ktoś twierdzi, że nie jestem?

P.S.
Tak Kate... z brzoskwiniami ;D
P.S.2
Asia, Ty się nie ciesz, ktoś mi musi uszyć nową, moja maszyna mieszka teraz w zupełnie innym mieście.

22 komentarze:

  1. pieprzyć firankę - najważniejsze, że Wam się nic nie stało!!!;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie o tym piszę, byłam taka durna, że nie sprawdziłam firan. Przecież ja siedziałam w pokoju, a firana mogła dokończyć dzieła!!!

      Usuń
  2. Ale fajnie.. będziesz miała nową firankę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wiesz co? Udziergam se ją kuźwa sama!

      Usuń
    2. wow:) a potem pokażesz na dziergawkach...koniecznie:)

      Usuń
  3. Nooo, to widzę, że było naprawdę gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  4. co mi przypomina, że i u mnie czas na nowe firanki :-)
    nie tylko w kuchni.
    tym bardziej, że jak wiosna nadal będzie tak nadchodzić, to jest szansa, ze przed dniem kobiet umyję okna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sobie myślę, że dobrze, że mam okna ;D

      Usuń
  5. Tak czy tak, wszystko już jest tak, jak ma być, i nie ma tego złego...wiesz ;)
    I porządki wiosenne będziesz już miała z głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, grunt, to pozytywne podejście do życia ;D

      Usuń
  6. Młoda zadba o dizajn szafek, firankę wydziergasz na szydełku sama i nikt nie będzie miał tak, jak Ty :))))))))

    ale fakt, jesteś piromanę oraz.... ślepowronę .... ... :)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pierdołę saskim ;D

      Usuń
    2. też jestem za dzierganą na szydełku, będzie nowatorsko :) ewentualnie wytnij spalona dziurę. duże ażury też są fajne :))))

      Usuń
    3. Łeee zostaw wypalona i wmawiaj wszystkim, że to najnowsza japońska moda, kiedyś tak wmówiłem szwagierce, jak ciasto się nie udało i wyszedł taki niby zakalec, chociaż w smaku całkiem dobre było :)

      Usuń
    4. Doczepię się do ogonka, bo popieram propozycję Desperado/a (?). Wmówić, że to taki nju trend i bedzie ;)))

      Usuń
    5. No ciekawe czy taki njiu trend nie spędziłby Wam snu z powiek ;D

      Usuń
  7. Na cholerę Ci firanki? Firanki to przeżytek;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, chyba tylko po to zeby sie na drugi raz mialo co palic:)))
      A swoja szosa to moja kolezanka jak sobie zrobila niechcacy pozar w kuchni i sasiedzi zadzwonili po straz pozarna to najbaredziej rozpaczala nie nad firanka i szafkami i osmalona sciana ale nad brakiem makijazu:)) Bo strazaki sa przystojne jak mlode bogi a ona byla natenczas do wziecia:)))
      I mowi "do domu wchodzi tuzin przystojnego chlopa a ja jak pizda nie dosc, ze w koszulinie i z popiolem na gebie to jeszcze BEZ makijazu!!!"
      A tyle razy wczesniej smialysmy sie, ze taki "maly kontrolowany pozar" to moze byc dobry sposob na poznanie faceta;)

      Usuń
    2. Firanki potrzebne mi sa ze względów estetycznych oraz w pokoju miałam dwóch przystojniaków, nie potrzebowałam oddziału strażaków. Oraz nie mogę się malować... alergia ;D

      Usuń
    3. Dreamu, dwóch to jednak niewielki wybór. Musisz przyznać.

      Usuń
  8. A tam firanka! Najważniejsze,że Wam nic się nie stało! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń