Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Moja prywatna pielgrzymka

Bałam się.
Jak cholera się bałam.
W samochodzie powietrze było gęste od emocji.
Decyzja zapadła w ułamku sekundy.
Jutro!
Od grudnia informacje o stanie mojej Mamy przekazywała mi Nestorka rodu.
Brat milczał.
Wczoraj Młoda miała urodziny.
- Jedziemy po buziaka od Babci- postanowili z Tedem.

Przywitał nas nieobecny wzrok.
Ale zaraz potem wiedzieliśmy, że Ona wie.
Wzrok przenoszony z twarzy na twarz, bardzo świadomy.
Następnie w oczach pojawiła się 'psota'.
Ogniki, które od zawsze są Jej ulubionym sposobem pokazania światu, że jest OK.
Na koniec dostaliśmy uśmiech.
Delikatny, na miarę Jej możliwości, ale dla nas znaczący wszystko.
Nawet nie marzyliśmy o takiej nagrodzie.
Potem trzeba było wyjść, bo Pacjentka była zmęczona naszą wizytą.

Już knujemy, jak akcję powtórzyć.
Nie potrzebuję niczyjej łaski, po Jej uśmiech pojadę sobie sama, nawet, jeżeli muszę przejechać 600 kilometrów, żeby spędzić tam pół godziny.

Urodzinowego buziaka Młoda wzięła sobie sama, ale to nic nie szkodzi.

Muza.

P.S.
Przepraszam tych, którym obiecałam wizytę,
W Z.G. i w Poznaniu, wczoraj, najważniejsze były Mama i Młoda.

16 komentarzy:

  1. taki uśmiech jest faktycznie bezcenny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. prawdziwa pielgrzymka :-) serce rośnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dreamu,muzyka adekwatna do postu:****

    OdpowiedzUsuń
  4. Dreamu:******************* piekny post, piekny, az sie dusza raduje....

    OdpowiedzUsuń
  5. "Psota" w oczach - jakie to ładny sposób komunikacji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dreamu!Aż serce rośnie! Ciesze się razem z Wami;))
    :*******

    OdpowiedzUsuń
  7. nawet sobie nie wyobrażam... trzymajcie się

    t.

    OdpowiedzUsuń
  8. Takiej pielgrzymki i takiego jej finału...matczynego uśmiechu rozpoznania, było Ci trzeba. Przytulam mocno dreamuś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak dla jasności jak się boi cholera?? Sorry za pytanie, ale nigdy nie byłem cholerą, bo to rodzaj żeński, jak co to byłem i cale szczęście jestem nadal rodzajem męskim, a rodzaj męski nie jest nazywany cholera więc nie wiem jak się boi cholera, bo jak potrafi się bać rodzaj męski to wiem. Nie mniej jednakże 600 kilosów za takie podziękowanie......warto naprawdę warto, i wiesz, że wiem co mówię :)
    Witam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wiedziałam, ze nie wytrzymasz i staniesz na głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To musiała być piękna i dobra pielgrzymka. :)
    :*

    OdpowiedzUsuń