Właśnie uporałam się z tegorocznymi maturami.
Znaczy moi uczniowie się uporali.
Niech ich coś...
Nie pamiętam takich marnych wyników.
Rozumiem stres, rozumiem że to język obcy, ale kuźwa na jednej grupie słownikowej matury nie da się zdać, na więcej, niż 30%.
Nie ma jeszcze takiego wynalazku, który pozwoli absorbować wiedzę z powietrza, przebywając w jednym pomieszczeniu z kimś, kto się językiem posługuje.
Niektórzy trafili na wyjątkowo wymagających egzaminatorów i tu spodziewaliśmy się, że będzie ciężko, ale jak ktoś jest, kurwa, pierdolonym (przepraszam, ale nie da się tego inaczej ująć) leniem, to chętnie pogadam z rodzicami na temat osiągniętych, wybitnych wyników.
Wczoraj przez cały dzień bolał mnie żołądek ( z nerwów, Star :)
W niedzielę impreza u Mamy Zet. My ją urządzamy. Mama chce mieć imprezę, ale nie ma siły jej przygotować. No cóż, po to są dzieci, ale w takim razie impreza przeniosła się w czasie, bo dzieci mogą TYLKO w tym tygodniu.
Chrzanię focha. Możemy jeszcze tę imprezke odwołać, ja się chętnie wyśpię i odpocznę.
Od 12 dni jestem na diecie.
Jest zabawnie.
Pierwszy raz w życiu jest zabawnie.
Bez napinki.
Pierwszy tydzień zamknięty liczbą -0,8
Haha, jeszcze nigdy nie schudłam w pierwszym tygodniu odchudzania.
Doooobrze mieć fajnych, byłych uczniów.
Idę poćwiczyć na stepperze.
Dreamu, zlituj się nad żołądkiem. głębokie wdechy i luuz ;-)
OdpowiedzUsuńodchudzasz ? why ??
Edukacja mi w boczki weszła, siedzący tryb życia mnie dobija :(
UsuńDreamu dbaj o zoladek bedzie Ci jeszcze dlugo potrzebny.
OdpowiedzUsuńStar, dbam bardziej, niż przed dietą, wierzaj mi :D
UsuńStar dobrze pisze, dbaj o żołądek. Ja się radośnie dorobiłam zapalenia błony śluzowej żołądka. Gastroskopię przeszłam i nie polecam takiej rozrywki, chyba że lubisz jak Ci w żołądku grzebią.
OdpowiedzUsuńNie, nie, Sonatku, mój żołądek ma się dobrze, oprócz tego, kiedy zjada mnie stres ;)
UsuńAle po co się denerwować cudzym tumaństwem? Świata nie naprawisz...
OdpowiedzUsuńWiem, ale jakoś tak mi z tym wynikiem kijowo...
UsuńPrzeciez to nie twój wynik! Ty maturę już masz. A matoł jak chce być matołem na własne życzenie, to po co uszczęśliwiać go na siłę, w dodatku kosztem własnego żołądka?
UsuńDreamu, żołądek ważny, szczególnie przy diecie ... trzym się i spadaj... na wadze oczywiście ... :))))))))
OdpowiedzUsuńNo spadam, a ten żołądek, to nie od diety, niestety :(
Usuńtrzymam kciuki powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, właśnie łapię pierwszy kryzysik drobny :(
Usuńwow.... byle to było z diety a nie z nerwów ;)
OdpowiedzUsuńa swoją drogą... ja grzecznie pytam.... z czego Ty się odchudzasz???
anoreksja Cię dopadła???
:****
Odchudzam się ze złogów edukacyjnych na boczkach z powodu niedoboru ruchu :D
UsuńTo tak jak ja, też z niedoboru ruchu mi boczki zarosły :)
UsuńHaha, Ty masz chociaz ogród i jeździsz na rowerze, ja siedzę jak głaz na d... :)
UsuńDream fakt ))))) nie ma opcji absorbowania wiedzy z powietrza ... szkoda!!
OdpowiedzUsuńno mają to co z siebie wydusili i nie miej żadnych wykwitów z tego powodu )))))
idę sadzić pomidory...buziol
No kuźwa, mam, bo chyba bardziej się przejmuję, niż oni ;(
Usuńja ostatnio dochodzę do wniosku, że fochy trzeba chrzanić dla własnego świętego spokoju.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się i odchudzaj, ale z głową :)
Nigdy nie odchudzałam się tak mądrze. Mój cerber potrafi mnie opierniczyć... że za mało zjadłam, albo za mało wypiłam :D
UsuńTeż za mało jem i za mało piję :)
UsuńJa już wiem, że muszę się pilnować, z piciem zwłaszcza, bo jak siedam do pracy, zapominam o wodzie.
UsuńBiedactwo...TY tez z tych nieszczęsnych, którym żołądek dokucza w nerwach. Też tak mami też mnie wczoraj ból dorwał, po stresującym dniu pracy. Mus wyluzować i przestać się przejmować aż tak, tylko jak?
OdpowiedzUsuńps.No tak, kolejna kobita się odchudza... a ja co? obrastam tłuszczem:( Absorbowanym z cukru...wszystko przez moje lodożerstwo:( Na rowerze nie jeżdżę bo ciągle pada, orbitrek zepsuty. Co mi zostaje...chrum chrum i kwik kwik....
Nikuś - coś mi się wydaje, że jak Ty się zaweźmiesz o i Ty nam pokażesz, że potrafisz. A na pewno nie uwierzę, że masz jakąś widoczną nadwagę! :)))
UsuńNikuś, tak jak pisze Iw, jeżeli trzeba coś zrobić, to nie należy kwikać, tylko działać. Jeżeli chodzi o żołądek, teraz jest już lepiej, kiedyś problemy były takie, że bałam się wyjść z toalety :(
UsuńW temacie wagi narzekać nie mogę. Wedle kalkulatorów wagi jestem w normie ( BMI 21,8 przy wzroście 170 i wadze 63) ale... Czuję po sobie i ubraniach, że przytyłam w pasie i poniżej. proporcje mi się mocno zachwiały przez boczki, odstający brzusio i większy zadek;) No i to ciało galaretowate, mięciutkie. Mus się ruszyć w celu ujędrnienia i zgubienia naddatków.
UsuńWiecie co, dziewczyny? Dołączę do Was, oki ? Od teraz zaczynam walkę o odzyskanie proporcjonalnej figury:) W kupie zawsze raźniej;)
:) zapraszam :)
UsuńDobrze Ci idzie z tą dietą, ja też mniej więcej tyle schudłam po pierwszym tygodniu. I też mam dietę normalną, bez napinki i głodowania. Jestem najedzona, ale najpierw przez pracę, a potem przez to cholerne przeziębienie nie mogę od tygodnia ćwiczyć.
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo u mnie, było mi potrzebne takie babskie wsparcie.
Kto by pomyślał, że można tak się spłakać po 6 frytkach! :)))))
Przetrzymaj tę chorobę, nie ma sensu ćwiczyć, jak nie masz siły. Zaraz wróci energia i power. Na 6 frytek jeszcze nie zasłużyłam :D Ale jutro idę na imieniny do mamy... będzie ciężko :)
Usuń