Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

sobota, 21 maja 2016

Maturalnie rzecz biorąc

Wysyłając do boju kolejne Orły nerwowo czekam na dwie informacje: pierwszą, zaraz po wyjściu z Ich odczuciami i drugą, już z konkretem w postaci wyniku w procentach.
W piątek do walki ruszył Bartek.
10:40 teoretycznie wchodził.
11:15 zero informacji.
12:00 nic.
12:30 nie wytrzymałam i piszę:
- Bartek, pisz co się dzieje, bo oszaleję.
- Nic, czekamy bo wszystko się opóźniło, ponieważ jeden koleś zabalował i nie dotarł- on mi na to.
- To bardzo miła komisja, że tak czeka na kolegę- wzruszyłam się w imieniu abiturientów- pewnie pani dyrektor 'uprzejmie' ich poprosiła. ( bo jak znam jedną z egzaminatorek, zamknęłaby bałagan minutę po wyznaczonym czasie z satysfakcją wymalowaną 'od pasa w górę').
- O tak, prosiła bardzo uprzejmie- Bartuś mi w odpowiedzi- przyszła nawet do nas i zapytała, cytuję: 'gdzie on, kurwa, jest?'
- Bardzo pedagogicznie zapytała- ucieszyłam się wrednie.

Poza tym reszta w normie oraz wszystkie ustne egzaminy zdane, na wyniki pisemnych czekamy do 5 lipca chyba.
Teraz głównie śpię z przerwami na jem.
Dobranoc.

piątek, 13 maja 2016

Słodko-gorzki

Z zajęć wychodzą dziewczyny- gimnazjalistki, w korytarzu obgadują jakąś nauczycielkę, która postawiła jedynkę 'nowej' za sprawdzian, którego ta nie pisała, gdyż jeszcze nie chodziła do ich szkoły.
Do rozmowy włącza się Alicja- absolwentka tegoż samego gimnazjum.
- O kim mówicie?- pyta.
- O pani Iksińskiej- pada odpowiedź.
- Nic się nie zmieniła, zawsze była 'nie fair'-  podsumowuje- nauczyciele zawsze tacy są.
- Hej- dołączam się do dyskusji- ja też jestem nauczycielem!
- Pani nie jest nauczycielem- protestuje Alicja- pani jest... Człowiekiem.

Od wielu lat 'robię' w tej materii. Wiem, że Dzieciaki mnie lubią, ale nigdy nie myślałam, że doczekam się kiedyś takiego komplementu.

Matury trwają.
Mamy już pierwsze 90% z ustnej.
Cały czas do pobicia, Darek rzucił wyzwanie reszcie.
Mamy też takich, o których się boimy, czy zdążą wyzdrowieć, czy nie zje ich stres.

Jak obrobię się w edukacji, wrócę i opowiem Wam parę fajnych historii.
Trzymajcie kciuki za 'moje Dzieciaki'.
Do poczytania wkrótce.