Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

niedziela, 12 czerwca 2016

Balon rośnie, że aż strach...

Na 30 minut przed rozpoczęciem meczu wyludnia się okolica.
Podenerwowani ojcowie wyciągają z Narnii niepocieszone latorośle.
Ostatni kibice pędzą do pobliskiej  biedry po czipsy i piwo.
Samochody oflagowane, balkony ozdobione.
Grupy kibiców zbierają się przed okolicznymi knajpami w których okna zastąpiły plazmy.
Po mieście przetacza się, na razie nieśmiało, 'Polska- BiałoCzerwoni'.
W tivi już mielą wióry.
Ted siedzi obok mnie i ironicznie się uśmiecha.
Ciekawa jestem... chociaż nie tak podekscytowana, jak przed meczami siatkarzy o Rio.

Mam nadzieję, że za dwie godziny odszczekam z balkonu, zgodnie z umową z Tedem, że pierwszy zagramy 'otwarcia', drugi 'o wszystko', trzeci 'o honor'...
Zagrajmy na maxa...
Zagrajmy tak, żeby na koniec powiedzieć, wypluliśmy płuca na boisku.
Zagrajmy tak, żeby na koniec, po naszej stronie była zwyczajnie jedna bramka więcej.

P.S. dopisane po północy

Hauuuuu, hauuuu oraz nigdy nie było mi bardziej przyjemnie palić głupa na własnym balkonie.
Nie wyglądałam głupio, bo wszyscy śpiewali i klaksonami aut wykazywali zachwyt  :D

12 komentarzy:

  1. odszczekałaś?
    było pięknie 👏

    OdpowiedzUsuń
  2. No! I oby z Niemcami poszlo jeszcze lepiej 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. nie oglądałam ofkorss ale podobno wygrali ))) odsczekałaś ??

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak kciuki trzymałam,Że dzisiaj sińce na paluchach wylazły! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  5. gol odetkał mi uszy

    macham - Gryzmolinda

    OdpowiedzUsuń
  6. Za coś takiego można odszczekać. Ciekawe, jak będzie dziś!

    OdpowiedzUsuń