Pierwszy dzień lata, co to był jeszcze astronomiczny, a nie kalendarzowy, był moim pierwszym dniem wolnym od pracy.
Dzieciaki naumiane, egzaminy zdane, na wyniki matur ciągle czekamy, można dać na luz.
Jak wyluzowuje dreamu?- zapytałby ktoś.
Otóż, dreamu sprzątnęła szafkę na buty, nagle zrobiło się tam miejsce na nowe :)
Ze swojej szafy wyrzuciła wszystkie za duże ciuchy, nie łudźmy się, nie założę ich, nie ma tego w planach.
Do końca dnia radośnie oddawała się zwalczaniu góry prasowania... i jeszcze nie skończyła.
Po drodze zjadała obiad i kolację i... z pracy wrócił Ted, a zaraz potem skończył się dzień.
Ja to potrafię... wyluzować :D
I muzyka, ( w temacie wyluzowywania oczywiście) żeby było ślicznie i... idzie nowe, oraz podoba mi się baaaardzo, zwłaszcza ze względu na Starszych Panów.
Oraz ciągle jeszcze nie wiem dokąd i czy w ogóle, jedziemy odpocząć na te pier... pięć dni.
Pełen, kuźwa, relaks :D
No naprawdę mistrz relaksu z Ciebie;-))) Chociaż, jak tak spojrzę wstecz, gdy pracowałam zawodowo, to w pierwszy dzień urlopu też porządkowałam przestrzeń wokół siebie, sprzątając właśnie takie zakamarki.
OdpowiedzUsuńjak się teraz nie odkopię, nie zrobię tego nigdy :)
UsuńJa nie lubiłam jak coś takiego nade mną wisiało, że coś "muszę". Więc robiłam i tym sposobem oczyszczałam sobie głowę z pracy i z "muszę".
UsuńNiestety, lato dla mnie czas męki.
OdpowiedzUsuńNie, no zimno i leje, jakie lato?
UsuńQ... mać! Codziennie po 30 stopni, nie ma czym oddychać, łeb mi pęka na pierdyliardy kawałków, a Ty pytasz, jakie lato?!
UsuńUmieram.
Dzisiaj były 42 stopnie, po pracy przeleżałam popołudnie bez życia pod wiatrakiem.
Usuńtak napisałaś, że naprawdę.
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy ten dzień Cię zrelaksował, czy wręcz przeciwnie ?
Nie lubię prasować, ale nie lubię też chaosu wokół, dlatego porządki posłużą mojemu przyszłemu zdrowiu psychicznemu :)
Usuńcałe pięć dni?:DD
OdpowiedzUsuńBuziaki
Jeszcze nie wiem, czy je mamy... :) Się dowiem, to ruszymy podbijać świat :D
Usuń