Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

środa, 18 stycznia 2017

Co to się kuźwa porobiło...?

Oliwia jest mądrym, grzecznym dzieckiem.
Uczy się w szkole muzycznej.
Jest uzdolniona plastycznie.
Uczy się języka obcego... u nas.

Tobiasz jest młodszym bratem Aleksandry, naszej wieloletniej uczennicy.
Aleksandra jest fajną, emocjonalną jednostką.
Tobiasz jest emocjonalny do kwadratu.
Zdolny do bólu, zupełnie w siebie nie wierzy.

Obojgu przydarzył się wybuch...
Emocji.
Nadmiernych.
Ona, doprowadzona na zajęcia przez papę frustrata, nie wytrzymała i popłynęły łzy i słowa.
Co trzeba zrobić dziecku, żeby pod adresem ojca wykrzykiwało epitety w stylu 'chory człowiek, powinien się leczyć, oszołom, wariat, obciach roku'?
Po tym, jak dała upust emocjom, zjadła pół kilograma czekolady, dała sobie wytłumaczyć, że wybuchy taty nie są jej winą, nie są mierzone w nią, tata, jak się uspokoi nie pamięta, co wykrzykiwał w złości, to tata ma problem, to on musi się leczyć.
Uff.
On, nie przyjął na klatę prawdy, że nie przygotował się do zajęć i poprawa to 72 rzeczowniki, które trzeba napisać. Wszyscy byli winni, że nie umiał, nawet koledzy, którzy dzielnie ponosili konsekwencje swojego lenistwa. Usłyszałam, że to moja wina, nie jestem sprawiedliwa, on się stara, a ja nawet nie ruszyłam głową, żeby to zauważyć, jest najgorszy w szkole, w domu, w rodzinie, życie jest do dupy, nie wytrze nosa, bo nie, nie uspokoi się, bo to i tak nic nie zmieni.
Nie dało się do niego dotrzeć. Nie mogłam go uspokoić, Sam się nakręcał. Koledzy patrzyli ze znakami zapytania w oczach.

On wyszedł trzaskając drzwiami.
Ona zapytała, czy jest jedyną, która odstawiła mi taka szopkę- uspokoiło ją to, że nie.
Gdybym spisała wszystko, co  wymyślili rodzice 'moim dzieciom' musiałbym wiać z miasta.

Jesteśmy pokręceni.
Wszyscy.
Nasze dzieci, w związku z naszym pokręceniem, potrzebują psychoterapii.
Albo będą potrzebowały w przyszłości.
Coś o tym wiem.

Bądźmy czujni.
Proszę.

5 komentarzy:

  1. ech eh Dreamu nawet mi nie mów, mam ferie nie podchwycę wątku ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, straszne , co piszesz. Kurczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale to fakty są, myślę, że trzeba by się z nimi zmierzyć, ale nie widzę, żeby były chęci. Mama Tobiasza, mimo, że poinformowana o całym zajściu, nie podjęła tematu, a sam Tobiasz (właśnie siedzą na zajęciach) przyznał się, że dostał opiernicz w domu. Opierniczem nie powstrzymamy autoagresji, której, ku mojemu przerażeniu, byłam świadkiem.

      Usuń