Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

czwartek, 19 października 2017

O disco polo będzie, wrażliwych uprasza się o nieczytanie

O disco polo, od czasu, jak swoimi poglądami rozwaliłam kiedyś kameralnego sylwestra, staram się nie wypowiadać.
Mam na temat tego gatunku (rzeczownik 'muzyka' nie przechodzi mi w tym przypadku przez gardło) wyrobiony pogląd oficjalny i brzmi on następująco: 'jeżeli muzyka łagodzi obyczaje, to w moim przypadku nie jest to muzyka'. Tu kończę dyskusję, a na 'zaszokowane pytania dlaczego' odpowiadam jedynie, że ten rodzaj pobudza moją kreatywność w dziedzinie siarczystych przekleństw.
Jak niektórzy wią, albo nie wią, to się właśnie dowiedzieli, mieliśmy ostatnio przyjemność wzięcia udziału w weselu.
Wesele było bardzo nietypowe i bardzo udane i piszę to w pełni świadomości na ciele i umyśle.  Tak bardzo, jak mi się nie chciało jechać, każdą chwilą utwierdzało mnie w przekonaniu, że było warto, ale ja nie o tym.
Rozumiem, że konwencja imprezy narzuca biesiadność i rubaszność. Mimo tego jednak Młodzi prosili o ograniczenie disco polo do minimum.
Jakież było zdziwienie DJa, kiedy rozbawiony tłum znikał mu z parkietu, kiedy wjeżdżał z hiciorami gatunku.
Takich numerów zrobiliśmy mu kilka.
W końcu zaprosiliśmy go, żeby przyszedł się z nami napić.
Kilka drinków później zrozumiał.
Głos straciłam na 'Thunder' ACDC. Na ochłodzenie emocji grał Pink Floyd, a małolaty (czytaj: następne pokolenie) patrzyły na nas w zachwycie, jak na równi z nimi ruszyliśmy do pogo.
To wesele napawa mnie nadzieją.
Że kultura muzyczna w kraju tutejszym, jak mawia Teatr, jeszcze nie umarła i nie kończy się na zielonych oczach, przez które jeden pan oszalaaaaaał.
Niektórym do końca nie udało się złamać kija w dupie (była żona tedowego brata z małżonkiem) ale tłumaczę sobie ten fakt tym, że oni chyba nie lubią ACDC 😉

22 komentarze:

  1. DJ nie chciał słuchać Młodych? Ech, czy oni (zespoły weselne tudzież didżeje) nigdy się nie nauczą?

    Na takie wesele sama (chyba) bym się przeszła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodzi z DJem ustalili wszystko, on sam, jednak jak zauważył, że się rozkręcamy myślał, że tak jak na każdym weselu, im bardziej 'rozbawione' towarzystwo, tym mniej wymagające muzycznie. Cóż, okazaliśmy się inni. Na koniec sam stwierdził, że dawno nie robił takiej 'specyficznej' imprezy. Byliśmy dla niego wyzwaniem :D

      Usuń
  2. No jak to? Nie bylo "kochaly sie dwa wrobelki..."?
    Dreamu, zepsulas wesele i jeszcze sie chwalisz? :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja? A czy ja zganiałam ludzkość z parkietu? Sama odpuszczała... :D

      Usuń
    2. Przyznaj sie, ze uciekali jak w momencie jak zobaczyli Twoje spojrzenie:))) Juz ja Cie znam Dreamu, potrafisz bez slow zadzialac na towarzystwo;)

      Usuń
    3. Haha, może trochę potrafię, ale wiali dobrowolnie, ku mojej dzikiej radości 😀

      Usuń
  3. Bylam kiedys na weselu w stylu chyba dzikiego zachodu bo druchny i panna mloda mialy kowbojki na nogach.Grali jakies siudu- ludu prawie nikt nie tanczyl procz pary mlodej. Dwa razy wyszlam na parkiet po 3 minuty. Impreza na 200osob rozpoczela sie o osiemnastej o 22-giej zostala garstka ludzi .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się bałam, że skończymy o północy, ale jak towarzystwo nawiązało współpracę z DJem, poszło. Skończyliśmy o 5, ja całkowicie pozbawiona głosu, a w poniedzi9ałek czekało na mnie 8 godzin gadania w pracy ;D

      Usuń
  4. No bo AC piorun DC nie da się lubić. Oba wymienione przez Ciebie gatunki nie kwalifikują się do miana muzyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AC piorun DC jest przedstawicielem muzyki klasycznej w porównaniu do 'przez te oczy zielone, zieloneee oszalałeeeeeem' i nie pytaj mnie, skąd to znam, bo nie mam pojęcia kto mi tę kanapkę sprzedał 😉

      Usuń
    2. Raczej przedstawicielem klasycznego remontu ulicy (mniej więcej takie własnie odgłosy mam za oknem).
      :))

      Usuń
    3. To ja wybieram remont, jak do wyboru mam jeszcze tylko 'umcyś, umcyś, bęc, bęc', że tak onomatopeicznie zacytuję 😀

      Usuń
    4. Mając tak nikły wybór, zdecydowanie wybrałabym odwrót :))

      Usuń
    5. Odwrót wybrała mama panny młodej powodując ogólne zniesmaczenie. Wybrałam 'Thunder', ja tam byłam, żeby świętować z Młodymi i cieszyć się Ich szczęściem.

      Usuń
    6. Może mama panny młodej też była zniesmaczona?

      Usuń
    7. Ale czym? Własnym kijem w dupie? Nie przywitała się na początku, nie pożegnała przed wyjściem. Mnie nie musi kochać, ale Młodym było przykro. To było ich święto. Za ich kasę. Można było na chwilę się dostosować. Czy za dużo wymagam?

      Usuń
  5. To podobnie było u mojego kuzyna, ale tam miejsce dj'a zajął zespół reggae jego brata :)

    OdpowiedzUsuń
  6. noż jak można nie lubić ACDC )))))))))))kuxwa
    oraz w takim razie była to impreza odwrotnieproporcjonalna do imprez belferskich ostatnio... ale masz rację jest nadzieja ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesooo, nie mów, że ciało pedagogiczne wybiera raczej oczy zielone!!!👀

      Usuń
  7. Moim marzeniem jest wesele, na którym będzie się grało utwory Straussa, Chopina czy Brahmsa. Jakby nie patrzeć, też pisali utwory do tańca.
    AC pierun dupnął DC to jak najbardziej moje klimaty. Tyle że... wolę tego słuchać. Do tańca wybrałbym coś mniej drapieżnego.
    Ale, oczywiście, nie disco polo, na którego rytm mam uczulenie. Że też nikt jeszcze nie wytłumaczył tym chłopakom, że w keybordzie można też zmienić rytm i niekoniecznie cała dyskografia zespołu musi bazować na "01".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, takie wesele ze Straussem w tle. Byłoby pięknie. Disco polo nie zaszczycę już żadnym komentarzem 😉

      Usuń