Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

piątek, 26 stycznia 2018

Skróty

Uwielbiamy chodzić na skróty, nawet, jeżeli grozi nam to wdepnięciem w gówno. Dosłownie i w przenośni.
Piszę w liczbie mnogiej, ponieważ ja również łapię się do klubu.
I tak znajdujemy w necie informacje w stylu 'biorąc te tabletki już nigdy nie założysz okularów', 'pij ten napój przez siedem dni, a ominie cię każda grypa w tym sezonie', 'jedz te trzyskładnikowe naleśniki codziennie na śniadanie, a będziesz chudła jak szalona'.
Kuźwa!
Ktoś w te pierdoły jeszcze wierzy?
Wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej dorośli. Powinniśmy wiedzieć, czym skutkuje chodzenie na skróty.
Nie pamiętamy.
Chcemy natychmiastowych efektów.
Jak w necie.
Pytasz wujka gugla, a on biegusiem odpowiada.
Otóż, żeby był efekt trzeba zapierdalać.
Stale.
Dlaczego to piszę?
-Zjedz jeszcze kawałek serniczka dreamu- powiedziała babcia.
-Dziękuję, już się poczęstowałam.
-Ale zjedz jeszcze.
-Mamo, więcej nie mogę.
-Mówiłaś, że nie jesteś już na diecie- kurwa, jak ona nic nie czai!- To może jutro zjesz sobie skromniej.

Skrót.
Znowu skrót.
Przecież skróty nie działają.
Mnie zdarza się o tym czasem pamiętać.

Jeżeli czujesz się opier... to przepraszam.
Jeżeli zmotywowana/y to miło mi, że na coś się przydałam.




8 komentarzy:

  1. W konkursie najbardziej durnych komentarzy w odpowiedzi na moją odmowę zjedzenia batonika prince polo wygrał koment mamy:
    - A czemu nie jesz, nie lubisz?
    Po tysiącach godzin przegadanych na temat tego, dlaczego nie jem słodyczy, a już na pewno teraz nie jem i raczej unikam wszystkiego, a szczególnie tego, na co mam ochotę. I wolę zjeść w zamian zdrową przekąskę, która dostarczy mi nie tylko fajnych przeżyć (bo też smakowych), ale i radosnego odbicia w lustrze. I zadowolenia, że nie dałam d. przed samą sobą z byle powodu. :)
    U mnie już lepiej, odnajduję się i już powoli wracam do domu, czyli do siebie takiej, jaką lubię!
    Uściskaj, przytul, pogratuluj i trzymaj kciuki za resztę drogi do domu i utrzymanie efektów. Tym razem na długo, czyli na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściskam i trzymam kciuki, a nagrodą będzie Twoje odbicie w lustrze i zazdrosne spojrzenia tych, którzy nigdy nie zaczęli 'po bożemu', albo za szybko się poddali.

      Usuń
  2. A jeśli ktoś nie czuje się ani opierdzielony, ani zmotywowany?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam ambicji nikogo pouczać i nikomu doradzać. Piszę, bo lubię. Jeżeli czytasz, to pewnie lubisz i to mi wystarczy 😉

      Usuń
    2. Tak :) Czytam, bo lubię :) Ja nie z tych, co by się dali do czegoś zmusić albo robiliby coś wbrew sobie :)

      Usuń
    3. No kurcze wiem, tym bardziej mi miło 😊

      Usuń
  3. ech kurwa, jaką Ty masz pieprzoną rację Dreamu !!!
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy lubię mieć rację. Czasem myślę, że wolałabym na ten przykład być zabawna. Tylko co to wnosi do sprawy?

      Usuń