Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

wtorek, 22 maja 2018

O rzeczach najważniejszych w języku obcym

Matura ustna z języka obcego zaczyna się od 'pytań na rozgrzewkę', które nie są brane pod uwagę w ocenie końcowej. Mają na celu 'rozluźnienie' egzaminowanego i zapoznanie się sposobem w jaki mówią obie strony.
Trenujemy zatem.
Odpowiedzi na pytania trenujemy.
I poznajemy się dokładniej.
Zaczynamy dostrzegać.
Ważne dla ciebie nie musi być ważne dla mnie.
I odwrotnie.
Ja nie oceniam.
Mnie cieszy każde, z sensem, wypowiedziane zdanie po angielsku.
Ale zaczynam się trochę martwić.
Najważniejszy dla młodych jest 'hajs', kasa musi się zgadzać.
- Jaki byłby twój idealny szef?- pytam.
- Musi być bogaty, bo jak będzie biedny, będzie słabo płacił.
- Co w takim razie jest najważniejszą rzeczą w dorosłym życiu?- brnę w temat.
- No myślałem, że pani wie- pada odpowiedź.
- Ja wiem, a ty wiesz?
- Kasa przecież- pada odpowiedź prawie oburzona.
- No nie...- uderzam z zaskoczenia.
- A niby co? - słyszę kpinę?
- Najważniejszy w życiu jest czas i święty spokój, chłopaku- mówię i widzę w jego oczach dwa ogromne znaki zapytania, kontynuuję zatem- Twoi rodzice mają, jak mówisz 'hajs'. Właśnie kupili nowy samochód. Dokąd nim pojechali, ty mi powiedz.
- No nigdzie, bo pracują.
- A kiedy ostatnio mieli czas dla siebie? Pojechali na basen? Usiedli w słońcu na tarasie? Napili się kawy? Pogadali z tobą i twoją siostrą?
Każde z moich pytań spotykało się z przeczącym potrząśnięciem głową.
- Co im po kasie, kiedy nie mają czasu i świętego spokoju, żeby się nią cieszyć?

Zrozumiał?
Chwilowo pewnie tak.
Ale co potem?
Przecież dla całego świata to jednak 'hajs' jest numerem jeden.

13 komentarzy:

  1. Brawo!
    I tego się trzymaj.
    Są na świecie milionerzy ubożsi od żula na mojej ulicy. On je byle co - oni też, bo nie mają czasu porządnie zjeść. On śpi na twardej ławce - oni też, bo szkoda im czasu na dotarcie do domu i nocują w biurze. On nie jeździ samochodem - oni też, bo ich samochody rdzewieją na parkingu pod firmą.
    Ale on się na tym twardym wyśpi - bo ma dużo czasu. Oni nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bogaci placa najmniej, bo gdyby placili wiecej to nie byliby bogaci:)) Jeff Bezos najbogatszy facet na swiecie ale jego pracownicy zyja na zasilkach, podobnie rodzina Waltons ich pracownicy ciagna po 16 godzin dziennie a i tak nie zarabiaja minimum stawki krajowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, dorosły to wie, dzieciakowi na hasło 'kasa' zapala się lampka i nic innego się nie liczy. Jemu się wydaje, on ma nadzieję... pytanie, co wie.

      Usuń
    2. Kazde pokolenie musi przezyc szok rozczarowania.

      Usuń
  3. owszem niestety jest...znika idea i znika życie dla idei... skoro nawet ludzie, którzy powinni dawać przykład - duszpasterze katolickiego szariatu głównie robią mamone i dla mamony, to i owieczki nie gapy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale w sumie co z tego? Cudzych dzieci nie wychowasz, świata nie naprawisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w tej, jeszcze przez chwilę myślę, przestrzeni się poruszam i to, jacy są ci młodzi dotyka jej bardziej, niż mi się wydaje. Jeżeli mogę, oświecam, może chociaż jeden na tysiąc zajarzy.

      Usuń
  5. Smutne to i gorzkie. Nie wiem czy bardziej smutne, czy gorzkie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Młode to i głupie... niedoświadczone:) Z drugiej strony...co komu po świętym spokoju i czasie do dyspozycji jak bez hajsu niczym i nigdzie dupy nie ruszy. Zasiędzie taki luzak na czterech literach, albo pozycję horyzontalną zajmie i będzie się wgapiał w sufit. Przyjemności kosztują. Grunt to złapać balans i nie przesadzać ani z wyluzowaniem ani z zarabianiem hasju. Równowaga to jest to. Ale młodość durna i zapalczywa widzi tylko to co wali po oczach. Kasa rządzi, kto ma forsę ten ma władze i o zgrozo budzi podziw .Ale czy przy tym taki bogacz jest szczęśliwy, czy robi tylko takie wrażenie?

    OdpowiedzUsuń