Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

piątek, 12 października 2018

Podobno dzisiaj...

Podobno dzisiaj jest Światowy Dzień Owsianki.
Owsianka zawsze była moją zmorą.
Każdy wyjazd na kolonie czy obóz wiązał się z koniecznością jej jedzenia na mleku. Może nie chodziło jednak o owsiankę, tylko o ciepłe mleko?
Kiedy przyszło mi przewartościować moją dietę (dietę w znaczeniu ogólnym, czyli tego, co jem), dowiedziałam się, że dobrze byłoby wrócić do tematu. Na szczęście nie jestem tchórzem, dzielnie zatem podjęłam akcję, aczkolwiek z nastawieniem, że nie będę robiła nic na siłę.
Na początek dotarło do mnie, że tego wcale nie trzeba gotować- taka jest część mojego menu wiosennego wraz z jegurtem i truskawkami. Potem, że inny sposób, to ugotować w wodzie z dodatkami owoców i orzechów- ta wersja z jabłkiem i rodzynkami uratowała mi życie podczaj najgorszej jelitówki, jakiej doświadczyłam ubiegłej zimy. Na koniec powrócił temat mleka- to się nawet da zjeść!
Przeżyłam.
Lubię.
Jadam.
Doceniam.
Myślę, że z owsianką jest tak, jak z kasztanami chowanymi po kieszeniach i jedzeniem szpinaku.
To jak jest u Ciebie? 😉

19 komentarzy:

  1. Kocham tradycyjne, porządne płatki owsiane na mleku (nie żadne nowomodne gówno z torebki na słodko) i szpinak.
    Kasztanów nadal nie zbieram.
    Odbiór!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tradycyjne. Żadne tam gówno, do którego ktoś nawrzucał niewiadomoczego, niewiadomopoco. A szpinak doceniłam dopiero po przejściu na 'ciemną stronę mocy'. Wcześniej kojarzył mi się ze sraczkowarą breją, którą do jajka sadzonego serwowała siostra mojej babci. Zapach brei uniemożliwiał mi spróbowanie tejże 😁 Dzisiaj szpinak wciskam wszędzie, nawet do wytrawnych babeczek 😉

      Usuń
    2. Żeby nie było niedomówień: owsianka na słodko, z jakimiś orzechami, rodzynkami i innymi bakaliami, to też nowomodne gówno :)
      A szpinak jest jadalny wyłącznie ze śmietaną i dużą ilością czosnku, w przeciwnym razie nabiera właściwości trawy.

      Usuń
    3. P. S. A już na płatki owsiane wrzucone do jogurtu brak mi po prostu odpowiednio obelżywych słów :)

      Usuń
    4. Szpinak bez śmietany, za to z dużą ilością czosnku, a owsiankę na słono jada moja teściowa- co kto lubi 😉

      Usuń
  2. Nie przepadam, chociaż zdrowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, nie ma obowiązku. Są pewnie inne zdrowe produkty, które lubisz 😁

      Usuń
  3. Lubię owsiankę i to w każdej postaci, oby z owocami. A ostatnio z jogurtem i garścią orzechów noooo dobra garsteczką, bo z nimi też nie ma co przesadzać, jak się walczy o każdy gram tłuszczu tu i tam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Owsianka w postaci niegotowanej, czyli z jogurtem i owocami, albo gotowana na wodzie z zimnym mlekiem i bakaliami (jakieś orzechy, rodzynki, siemię). Normalne zwykłe płatki górskie. Szpinak uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Platkami owsianymi to sie u mnie na wsi kurczeta karmilo a owies byl dla konia .Mleka nie tykam od dziecinstwa, sernik lub wybrane sery od wielkiego swieta jadam.Nic nie malam zlamanego i zeby mam wlasne.Jak raz w zyciu bylam na diecie wymagajacej jedzenia otrab owsianych to sie nabawilam niedoboru magnezu. Doktor powiedzial, ze to od owsa wlasnie, bo blokuje wchlanianie magnezu. Musialam ograniczyc kawe choc pilam tylko 1 dziennie i nadrabiac braki czekolada i tabletkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego jadam okresowo, a suplementuję magnez i potas od wielkiego bum 😉

      Usuń
  6. no na każdego dnia jadam ))) latem na zimno a zimą na ciepło z suszonymi owocami ze świeżymi owocami z orzechami... z wodą jednak nie na mleku ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mleko ma w sobie syndrom traumy z dzieciństwa, przynajmniej dla mnie 😀

      Usuń
  7. W dzieciństwie nie lubiłam jeść niczego (w wyniku czego prawie się zagłodziłam), ale owsianki nie znam. Kupiłam ostatnio płatki owsiane z myślą, że będę robić kotlety (m.in. owsiane, ale tak to z wszystkiego, co mi wpadnie w łapę). Czytam wszędzie, że są takie fajne, można je dodawać do wszystkiego, ale nie mogłam wyczaić, czy trzeba je gotować, czy można wrzucać np. do jogurtu takie "surowe". A tu proszę, piszesz o tym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do jogurtu dodaję surowe, ale, żeby jadło się je przyemnie, zalewam je gotującą wodą, tylko tak, żeby były przykryte, i odstawiam na 5 minut. W tym czasie przygotowuję świeże owoce, dodaję do owsianki, do tego jogurt naturalny i już. Jeżeli lubisz, żeby było słodko, dodaj miód, syrop klonowy albo syrop z agawy. To smakuje prawie, jak deser 🍨

      Usuń
  8. W przedszkolu też mnie zamęczali owsianką, a ja nie lubiłam głównie z uwagi na kożuch. A potem odkryłam, że to może być całkiem smacznym daniem. Właśnie z dodatkami różnych owoców, orzechów itepe.
    Ale tej na wodzie jakoś nie potrafię. Wolę mimo wszystko na ciepłym, dość gorącym, ale nie przegotowanym mleku.

    OdpowiedzUsuń