Ja się kur... uprzejmie pytam, czy wiosna mogłaby się zdecydować czy jest wiosną, czy zimą?
Zatokę mi rozrywa, pizga złem i słońce świeci, jak popieprzone.
Skoki ciśnienia rozsadzą mi łeb.
już sama nie wiem co mi łeb rozwala czy to ciśnienie, zimna pizgawica, nerwy, stres dół psychiczny...wuala do wyboru do koloru. wczoraj ze zdziwieniem zobaczyłam kwitnące drzewa...jestem zmęczona Dreamu.
Mnie się ta wiosna podoba, chociaż mogłaby być cieplejsza. :)
OdpowiedzUsuńI bez wiatru proszę.
UsuńDzieli nas przepaść, u nas takie kwiaty gdzieś dopiero za miesiąc :-(
OdpowiedzUsuńKrajanu to nie są drzewa owocowe tylko ozdobne. Te owocowe jeszcze nie kwitną.
UsuńU nas na razie nie stanowi to różnicy. Kiedyś w weekend majowy jechaliśmy na wycieczkę do Berlina. Doznaliśmy szoku, widząc te różnice.
UsuńMa być koniec pod koniec tygodnia!
OdpowiedzUsuńMusi, bo jadę do Sopotu:D
Jak wraca, to już czuję jak Go powitasz;D
Szybko. Przywitałam go szybko bo zaraz wszyscy coś od nas chcieli 😉
UsuńMoże i humory by dopisywały gdyby wreszcie temperatura raczyła podskoczyć do więcej niż 1 w plusie
OdpowiedzUsuńU mnie jest największy problem z tą odczuwalną. Na termometrze 5, ale północny skurczybyk dokłada ostrym powietrzem i jest źle 😓
UsuńO kurczaki, aż tak???
OdpowiedzUsuńNoooo😓
Usuńjuż sama nie wiem co mi łeb rozwala czy to ciśnienie, zimna pizgawica, nerwy, stres dół psychiczny...wuala do wyboru do koloru. wczoraj ze zdziwieniem zobaczyłam kwitnące drzewa...jestem zmęczona Dreamu.
OdpowiedzUsuńAch, wiosna! Choć może "wiosną jak u Vivaldiego" bym jej nie nazwała.
OdpowiedzUsuńNajgorszy jest ten wiatr...
Mam nadzieję, że to przetrwasz.
Pozdrawiam ciepło!
PS: Co jak co, ale przyroda przepięknie kwitnie.