Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

wtorek, 18 czerwca 2019

Nic tak dobrze nie robi

Nic tak dobrze nie robi na głowę, jak przepędzenie własnych myśli po plaży osiem kilometrów w te i wew te.
Idziesz i czujesz piasek pod stopami, słońce na plecach i ten zapach... do innych niepodobny.
Idąc tak uświadamiasz sobie, jakim jesteś szczęściarzem.
Ludzie, którzy Cię mijają wybulili kupę szmalu, żeby tu być, a Ty idziesz.
Po swojej plaży idziesz.
Myślisz sobie, że trzeba kupić bule, będzie kolejny powód, żeby popołudniami tu wracać.
Albo latawiec, na wietrzne dni.
Planujesz piknik, z białym winem, serami i winogronami, na leżakach ustawionych w kierunku zachodzącego słońca.
Usiądziecie głęboko oddychając.
Uśmiechając się do siebie.
Gadając jedno przez drugie albo wręcz przeciwnie.
Lato nadeszło nieodwołalnie.
Uwielbiam.



20 komentarzy:

  1. Lubie spacery plaza ale glownie jak nikogo tam nie ma, czyli najlepiej po sezonie, albo wczesnym rankiem lub wieczorem. Plaza z ludzmi nie jest juz tak kojaca i piekna, a nawet moze byc mocno wkurwiajaca:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już zagęszczenie na metr kwadratowy wzrasta nieznośnie, bywam tam tylko wieczorem, jak słynne parawany znikają.

      Usuń
  2. Też bym uwielbiała, gdybym mieszkała nad morzem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się tu nie urodziłam. Morza nie mam od zawsze dlatego tym bardziej doceniam... jak jest ciepło 😁

      Usuń
  3. Nie dziwię się, że uwielbiasz. Polskie morze jest zimne, ale i tak je kocham (choć zdradziłabym z cieplejszym, gdybym miała okazję). Już od roku planuję przyjazd, ale wiecznie centusię, bo drogo, bo ci tamtejsi chyba poszaleli z cenami. Ale w końcu przyjadę. Myślałam o Gdańsku, bo tam sporo wege knajpek do przetestowania ;)

    Połaziłabym po plaży, oj połaziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz, a ja z tymi cenami bujam się cały rok😉

      Usuń
  4. jak się tylko pozbieram też będę tak myślała. i tak robiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam Ci zrobić to teraz. Nie czekaj. Pozwól wiatrowi ukoić Twoje nerwy😙

      Usuń
  5. Oj tak... ten sposób na skołatana nerwy kocham najbardziej. Na natury łonie. Uwielbiam i praktykowałabym notorycznie. Żal, że nie można sobie aplikować takiego lekarstwa w miarę potrzeb.:)
    ps. Na weekend majowy wymiotło mnie na Łotwę i do Estonii. Miałam też krótką okazję rzucić okiem na Bałtyk i nawet przespacerowałam się po mroźnej i prawie pustej łotewskiej plaży. Zachodzące słońce nad morzem i widok wzburzonego Bałtyku mam wciąż pod powiekami.:) Niewątpliwie jesteś szczęściarą, że mieszkasz tak blisko morza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem, chociaż bardzo długo, ze względu na to, co wyczynia ze mną północny wiatr, nie doceniałam.

      Usuń
  6. Oj tak, to szczęście móc cieszyć się własnym miejscem na ziemi. Jeśli jeszcze jest takie piękne, jak opisujesz - to pełnia. Szczęścia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa pięknie. Niestety brak kultury i zasad bezpieczeństwa (jest zakaz plażowania 3 metry od wody, ale z parawanem trzeba się rozbić 5 cm od morza) sprawia też, że jest ciężko, ale wtedy praktykuję zen 😉

      Usuń
    2. To prawda, trzeba się uodpornić, najlepiej zen albo mantra.....chyba, że to jedno i to samo:-)

      Usuń
  7. Nieodmiennie zazdraszczam, w szczególności długich spacerów wyludnioną plażą! Do morza mamy daleko ale i tak póki co każde odwiedziny to oczy dookoła głowy i nieustanne ogarnianie dziatwy. Wierzę jednak, że najdejdzie czas gdy i ja będę korzystać z uroków Bałtyku bardziej egoistycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W miejscu, gdzie mieszkam plaża nie bywa wyludniona, jesteśmy kurortem i nawet w listopadzie spacerują po plaży kuracjusze. Wyludnia ją tylko ósemka (Beauforta) i w górę, ale wtedy mnie też tam nie ciągnie.

      Usuń
  8. Dziecinne i mlode lata, wakacje u babci w Oliwie.... Mhmmmm :) wlasnemi nogami sie szlo do Jelitkowa na pusta plaze... Bylo, minelo, teraz moge 200 km nad Morze Polnocne, z krabami i robalami w blocie sie taplac....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest tak, że im cieplejsze, tym lepiej. To najukochańsze to niezmiennie i od lat Karaibskie. Nad Północne bym też chyba nie chciała.

      Usuń
  9. Zazdraszczam, acz w lipcu mam plan być nad morzem to sobie odbiję. I do dziś wspominam z lubiścią długi spacer, w części na bosaka, plażą w Gdyni-Orłowie...
    Chyba muszę wrócić do tradycji: na jeden dzień nad morze ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj do plaży mam niestety daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś uwielbiałam plażę, morze, smażyłam się w słońcu. Dziś przyroda nie zawsze mnie kocha.Pozdrawiam serdecznie.❤❤❤

    OdpowiedzUsuń