Jestem.
Bez telefonu przez większość dnia.
Odcięta od bitewki na kiełbaski wyborcze.
Bez telewizji.
Bez czasu na refleksję.
Patrząca tylko do przodu.
Oddycham pełną piersią chociaż nie powinnam.
Głowa oczyszcza się sama.
Ciało oczyszcza się samo.
Jest dziwnie.
Ciężko czasem.
Nabieram dystansu i...
Ku mojemu zaskoczeniu, siły.
Trzymajcie kciuki, bo lekko nie jest.
A to dopiero początek.
P.S.
Za oknem napierdala wiatrem.
U Was też?
U mnie też.
OdpowiedzUsuńCo nie powinnaś, czemu nie powinnaś? Oddychaj na zdrowie.
No chyba, że się byczysz na Śląsku albo w Krakowie - wtedy zdecydowanie ogranicz oddychanie. Sie zrymowało.
U nas nie.
OdpowiedzUsuńpodziwiam.
OdpowiedzUsuńza oknem napierdala deszczem...nie poszłam w pole, jest obrzydliwie nagle listopadowo...poćwiczę w domu. zdycham, trzymajcie sie.
U nas też - nie dość, że wiatrem to jeszcze zacinającym i zimnym deszczem, koszmar jesienny ale mam nadzieję bardzo przejściowy.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno 😘
coś dupnego stało się u Ciebie a ja nie jestem w temacie . Nic to , ale dystans i oczyszczanie siebie to wielkie wyzwanie które można uzyskać - ja juz do tego doszłam .Przytulam z Podlasia słonecznie
OdpowiedzUsuńDziś u mnie za oknem tylko niewielki wiatr, jest za to głównie deszcz.
OdpowiedzUsuńJesiennie.
Telefon i komputer są na wyciągnięcie ręki. Nadal
Slowem przebywacie w jakims osrodku izolacji od cywilizowanego swiata i BARDZO dobrze, to jest wrecz konieczne zeby czlowiek nie oszalal.
OdpowiedzUsuńU mnie ciagle pieknie i cieplo ostatnia noc pierwszy raz spalismy bez klimatyzacji, ale juz wiem, ze to nie koniec lata, bo zwykle w pazdzierniku daje jeszcze popalic.
Już wiem - wstąpiliście do Wojsk Obrony Terytorialnej!
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj pięknie, wczoraj padało. I jest do przodu.
OdpowiedzUsuńHa ha, u nas wiatrem, wczoraj deszczem.
OdpowiedzUsuńA od mediów móc się tak odciąć, to jakaś utopia!!!:-)
Dla mnie chwilowo reality😉
Usuń