... kiedy jeszcze dobrze nie zdążysz otworzyć oczu, a już atakuje cię z telefonu info, że nie żyje Mistrz Morricone , a potem całkiem spokojnie zjadasz śniadanie, ubierasz się stosownie, podjeżdzasz do ulubionej kwiaciarni, odbierasz wiązankę i udajesz się na cmentarz.
Myślisz nawet, że spotkanie tych wszystkich ludzi byłoby przyjemne, gdyby nie okazja.
Ostatnio umawiałyśmy się z Jolą, że nasze następne spotkanie planujemy koniecznie poza Lidlem.
Wyszło nam...
Spotkaliśmy się na pogrzebie jej Mamy.
Zamykają się kolejne furtki dziecięcych wspomnień.
Szlag!
ano smutne ale samo życie- tak wiem jak to absurdalnie brzmi.
OdpowiedzUsuńwspółczuję.
Wszystko co mi przychodzi do głowy brzmi absurdalnie, a najgorsze, że ja to czułam😓
UsuńJak to los czasem złośliwie podsłuchuje. I wysłuchuje. Tyle, że po swojemu...
OdpowiedzUsuńMało precyzyjne byłyśmy w swoich życzeniach😓
UsuńLos czasami płata przedziwne figle, Wyrazy współczucia dla koleżanki...
OdpowiedzUsuńPiter, mnie to dotknęło tak, jak ją. To była moja przyszywana ciocia. Do niej biegało się na grilla i ciasto z truskawkami😥
UsuńZ Ennio i u mnie wiąże się tak wiele wspomnień, że żal...
OdpowiedzUsuńCaffu, zostaw mi link do bloga, bo gdzieś mi się zgubiłaś🙏
Usuń