Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

poniedziałek, 6 lipca 2020

Ten dzień...

... kiedy jeszcze dobrze nie zdążysz otworzyć oczu, a już atakuje cię z telefonu info, że nie żyje Mistrz Morricone , a potem całkiem spokojnie zjadasz śniadanie, ubierasz się stosownie, podjeżdzasz do ulubionej kwiaciarni, odbierasz wiązankę i udajesz się na cmentarz.

Myślisz nawet, że spotkanie tych wszystkich ludzi byłoby przyjemne, gdyby nie okazja.
Ostatnio umawiałyśmy się z Jolą, że nasze następne spotkanie planujemy koniecznie poza Lidlem.
Wyszło nam...
Spotkaliśmy się na pogrzebie jej Mamy.

Zamykają się kolejne furtki dziecięcych wspomnień.
Szlag!

8 komentarzy:

  1. ano smutne ale samo życie- tak wiem jak to absurdalnie brzmi.
    współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko co mi przychodzi do głowy brzmi absurdalnie, a najgorsze, że ja to czułam😓

      Usuń
  2. Jak to los czasem złośliwie podsłuchuje. I wysłuchuje. Tyle, że po swojemu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało precyzyjne byłyśmy w swoich życzeniach😓

      Usuń
  3. Los czasami płata przedziwne figle, Wyrazy współczucia dla koleżanki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piter, mnie to dotknęło tak, jak ją. To była moja przyszywana ciocia. Do niej biegało się na grilla i ciasto z truskawkami😥

      Usuń
  4. Z Ennio i u mnie wiąże się tak wiele wspomnień, że żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caffu, zostaw mi link do bloga, bo gdzieś mi się zgubiłaś🙏

      Usuń