Na czerwonym świetle, przy przejściu dla pieszych, stoi para. Starsi państwo.
Już z daleka widać, że pan gorączkowo o czymś rozprawia.
Podchodzę bliżej i słyszę:
- Ile można czekać na zielone światło? Co za idiota organizował ruch w tym mieście?
Patrzy na trzymaną w dłoni gazetę:
- A ci to się tylko gżą za nasze pieniądze.
Dysktetnie rzucam okiem na prasę: Fakt.
Zerkam na panią, stoi ze spuszczoną głową, pół kroku za mężem. Nie uspokaja, nie łagodzi...
Pan pospiesznie przerzuca strony i wykrzykuje jeszcze:
- O! I znowu papierosy podrożeją!
Ruszamy, bo w międzyczasie idiota ustalił jednak, że czasem zapali się światło zielone.
Ostatni raz spoglądam na panią. Tym razem patrzy mi w twarz. W jej oczach widzę bezsilność.
- Chodź, zobaczymy, jak wygląda ten nowy sklep- rzuca za siebie jej mąż.
I tak sobie myślę, że nikt z nas nie zasłużył na takie 'długo i szczęśliwie', bo szczęśliwie dla kogo?
Nachodzi mnie jeszcze pytanie, dlaczego pani nie wepchnie panu tej ambitnej prasy w gardło i nie pójdzie na spacer, do kina, do kościoła, na wykłady uniwersytetu III-go wieku, gdziekolwiek, byle bez niego?
I tylko mam nadzieję, że Ted nigdy nie zacznie czytać Faktu.
Muzyka, jakże adekwatna.
niektórzy nie mają po prostu siły na wpychanie gazety w gardło, a szkoda :)) łatwiej słuchać narzekania upierdliwego męża niż ruszyć w nieznane.
OdpowiedzUsuńSyndrom wyuczonej bezradności... Nawet nie wiedziałam, że dzisiaj jest dzień bez przemocy. Mówisz lepiej wysłuchiwać, niż zawalczyć o siebie? No cóż, jeżeli kogoś stać na marnowanie życia. Wiem, że jestem mądra, bo mój facet narzeka tylko na polską reprezentację piłki nożnej, ale gdyby próbował znęcać się nade mną, w jakikolwiek sposób, mieszkałabym pod mostem, ale nie dałabym się terroryzwoać.
Usuńnie, nie lepiej, nie jestem po tej stronie, broń mnie Panie Boże :)) jestem z tych, co walczą do upadłego, a nie kładą uszy po sobie. nie każdy jednak taki jest :))
UsuńTa pani nie była... a szkoda :o)
UsuńDreamu -czasem musi pierdalnąć , żeby człowiek zaczął walczyć o siebie!
OdpowiedzUsuńTo pan pierdolił, jak potłuczony ;o)))
UsuńPrzykre... I niestety, ale Twój Ted, to chyba dinozaur jest... Mam jakieś dziwne wrażenie, że co facet, to kretyn i skończony egoista. :/
OdpowiedzUsuńNIe wiem, czy ucieszy się na dinozaura, ale Mu przekażę ;o)
UsuńNie chciałabym nikogo obrazić, ale taka gazeta trochę określa poziom myślenia, a dla tych, dla których jest prasą codzienną - także poziom życia. Pani by się przydały zajęcia z asertywności i trochę egoizmu, panu - walnięcie tą gazetą w ...głowę. Smutne.
OdpowiedzUsuńAle nie obrażąsz, Alutku, stwierdzasz FAKT ;o)
UsuńCała moja rodzinna starszyzna plemienna żyła długo, ale naprawdę szczęśliwie. Może właśnie dlatego, że do końca aktywnie?
OdpowiedzUsuńDziadej był bardzo aktywny, jak zdążyłam zauważyć ;o)
Usuńsmutna opowieść. lecz -być może- byli rodzeństwem ? albo znajomymi z parku ? albo tego pana masakrycznie bolał ząb ? albo ...
OdpowiedzUsuńTak, obstawam ten ząb ;o)
Usuńoj jaka w sumie smutna historia ;(
OdpowiedzUsuńW sumie najsmutniejsza dla tej pani.
Usuńmoże jej się nie chce, a może facet ma inne ukryte zalety :))
OdpowiedzUsuń"Fakt" już dawno powinien zbankrutować od spraw sądowych i od odkszkodowań za pomówienia
Nie wyglądał na posiadacza ukrytych zalet, przyznam szczerze ;o)
UsuńNie życzę sobie takiego długo i szczęśliwie. Dlatego jestem na drodze do szczęśliwie i spokojnie :) Jeszcze chwilka :)))
OdpowiedzUsuń:o) i tego będziemy się trzymać.
UsuńZ tego, co do tej pory tu przeczytałam, Wam takie "długo i szczęśliwie" nie grozi. Wam grozi "długo i szczęśliwie" moich Rodziców: jak na razie 56 lat! :)
OdpowiedzUsuńDzieweczko A, mam nadzieję, że tak będzie. W tym roku świętujemy okrągło, ale do każdej rocznicy z urzędu dodajemy 8 lat, bo na starcie byliśmy bardzo leniwi ;o)
Usuń