Zawsze walczyłam o to, żeby Sylwestra spędzić radośnie, bo jaki Sylwester, taki Nowy Rok.
W efekcie kończyłam w dziwnych miejscach, z dziwnymi ludźmi, z którymi niekoniecznie chciałam się bawić.Oni udawali, że jest super, a ja chyba nie potrafię udawać.
Czasami było to kameralne grono 'przyjaciół', którzy odeszli razem z opływającym świat Tedem.
Niekiedy zbawiałam świat i urządzałam imprezę u siebie. Nie bardzo zauważałam wówczas nadejście północy.
Od jakiegoś czasu baczniej zwracam uwagę na to, z kim piję wino (każdy chce się napić z sommelierem, zwłaszcza, że On wybiera wino i On płaci).
Ostrożniej dobieram towarzystwo i jest mi z tym lepiej.
Dlatego zdrowa na ciele i umyśle podjęłam decyzję, że Sylwestra spędzę sama.
No... nie do końca.
Po tym, jak przygotuję delikatną sałatkę, schłodzę wino, usiądę w wygodnym fotelu, z kubkiem kawy i Pratchettem w dłoni, poczekam na Teda.
Kiedy wróci napijemy się wina za nasze zdrowie. Zjemy sałatkę, albo nie, pogadamy, albo nie, obejrzymy coś, albo nie i to będzie nasz czas.
Pierwszy raz w życiu będę miała porównanie...
Może się okazać, że mi się spodoba.
i to jest chyba najlepszy wybór, bo podobno "jaki Sylwester, taki cały rok..." i dlatego życzę Ci Dreamu, żeby był tylko Twój, Wasz ... :)))))
OdpowiedzUsuńA zatem miłego świętowania. Może być całkiem ciekawie - zapewniam!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
mój plan jest dokładnie taki sam. tylko jeszcze dobre filmy, które czekają na półce z projektorem są w planie ))))
OdpowiedzUsuńOtóż właśnie, póki się samemu dobiera towarzystwo do wodopoju nie jest się zwierzęciem :)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór :)
udanego wieczoru :-)
OdpowiedzUsuńmam taki sam plan. choć nie zamierzam rezygnować z tanców. bo uwielbiam :-)
No ja mam nadzieję, że Ci się spodoba, czego z całego serca życzę. Ja plany mam podobne, tylko w przerwach w lekturze będę trenowała drutowanie bo nową pasję mam, ooo. :) Pozdrawiam poświątecznie i życzę żebyś spędziła Sylwestra tak jak chcesz, po swojemu...
OdpowiedzUsuńZazdraszczam Ci takiego Sylwestra...serio serio. Mój będzie baaardzo głośny i szalony. I choć zapowiada się tzw"szampańska zabawa" to ochoty na nią mi brak. Teraz jestem na etapie tęsknoty za świętym spokojem i ciszą.:)
OdpowiedzUsuńbrzmi fantastycznie! i jestem pewna, że będzie to spokojny, zrównoważony, nieśpieszny, pyszny i radosny CAŁY KOLEJNY ROK :)
OdpowiedzUsuń:***
Od 10 lat tak wlasnie witam Nowy Rok i nie zamienialabym tego na zaden bal, na zadna prywatke, na zadne inne towarzystwo. Tak jak jest, jest po prostu bosko. Chcemy to tanczymy, rozmawiamy, czytamy, ogladamy, moczymy dupska w jacuzzi, popijajac szampana z sokiem, bo akurat ja tak lubie... po prostu wolnoamerykanka:))) A na 5-10 min. przed polnoca zasiadamy przed telewizorem zeby zobaczyc ten moment na Time Square, zeby zdazyc przypieczetowac go pocalunkiem i niezmiennym "I love you".
OdpowiedzUsuńJuz nigdy i nikomu nie dam sie namowic na innego Sylwestra:)))
też lubię i wolę w domu, ze swoimi...
OdpowiedzUsuńniech Ci się uda ten wieczór wyjątkowo :)))
Przypuszczam, łamane przez- mam pewność, że się Tobie spodoba taki sylwester, czego oczywiście życzę, równocześnie życząc szczęśliwości wszelkiej w nowym roku ;-)
OdpowiedzUsuńI dobrze! Niech każdy ma takiego Sylwestra, na jakiego ma ochotę.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, ze Ci się spodoba :)))
OdpowiedzUsuńHmm.. a ja w pracy... czy to znaczy, że nie odpocznę przez cały rok????
Szczęścia przez następne dni życzę
Mnie się takie właśnie Sylwestry podobają najbardziej :)))
OdpowiedzUsuńDo siego! :)
Jakbym nie spędzał sylwestra, chociaż nie wiem jak bym się starał wpaść w dobre towarzystwo, pić szlachetne alkohole, to i tak łeb na drugi dzień napieprza mnie tak samo jakbym pił denaturat z menelami pod śmietnikiem.
OdpowiedzUsuń:DDD
Usuń