Zmęczeni jesteśmy do granic wytrzymałości.
Ostatnio zdarzyło nam się kilka razy nie zamknąć drzwi wejściowych na noc.
Wczoraj Ted wrócił ostatni.
- Zamknąłeś drzwi?- mruczę do zasypiającego, w drodze do poduszki, Teda.
- Tak- odpowiada, ale nie wiem, czy zanotował treść pytania.
- Naprawdę?- dopytuję, bo jakoś nie wierzę, że zajarzył.
- Nie, na zamek- kuźwa śpi już, a jeszcze ma poczucie humoru.
Durne to lato jakieś...
Hi, hi, hi... może i durne, ale wspaniałe! Buziaki!
OdpowiedzUsuńhehehehe, "dofcip" mu się wyostrzył :)
OdpowiedzUsuńmistrzynio riposty :)
OdpowiedzUsuńmiodzio;);P
OdpowiedzUsuńfajnie :)) my kiedyś nie zamknęliśmy ani na zamek, ani naprawdę, stały lekko uchylone do rana :) pewnie nasze chrapanie odstraszało wszystkich ;D
OdpowiedzUsuńNam się niezamykanie mieszkania zdarza od czasu do czasu, ale tutaj nikt, kompletnie nikt się nie pałęta. Nawet w piwnicach PRZENIGDY nie było żadnej kradzieży. Zresztą, co można by mi ukraść? 60-letnie płytki PCV z podłogi...? Nawet bym chciała, żeby je sobie ktoś zabrał! Telewizor po babci...? I tak nie oglądam :) Komputer działający na popych i kopa...? Phi, w pracy mam lepszy...
OdpowiedzUsuńBaaaardzo mi się to podoba! Spodnie zamykane na naprawdę, torebusia z naprawdą w postaci pstryka, no i taka malutka naprawda do zapinania kolii diamentowej
OdpowiedzUsuńna prawdę, to zamykany jest u nas sejf w pracy.... nawet klucz zostawiamy w zamku, żeby się gdzieś nie zapodział...
OdpowiedzUsuńmiało być naprawdę na prawdę... teraz mię się rzuciło...
Usuńim coś szczelniej zamknięte tym bardziej kusi;-) ps. mnie często się zdarza zamknąć samochód a zostawić odsunięte szyby;-)
OdpowiedzUsuńMożna też zostawić klucz pod wycieraczką, a na drzwiach karteczkę z informacją, że się wróci o trzeciej i że klucz jest pod wycieraczką. Miałam wtedy chyba 10 lat... :D
OdpowiedzUsuńNie od dzisiaj mówię, że jesteście niesamowici... Nuff said! :D
OdpowiedzUsuń