Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Filmowy weekend czyli subiektywnie

Dziwny to był filmowy weekend.
Dziwny, ponieważ klasyczna mordoklepanka okazała się być klasyczną mordoklepanką z wybitnymi kreacjami aktorskimi. John Malkovich- killer-idiota, Anthony Hopkins- naukowiec-psychopata i Helen Mirren- babcia-płatny morderca, wypełnili sobą historię do tego stopnia, że prawie nie przeszkadzał mi w niej Bruce Willis. Dialogi wyniesione do  mistrzowskiego poziomu oraz nakrycia głowy Malkovicha sprawiły, że każdą chwilą filmu cieszyłam się, jak dziecko.
A potem miało być tylko śmieszniej, gdyż inteligencja Woody Allena obiecywała, że nikt już nikogo nie będzie musiał lać po pysku, żeby było zabawnie.
No nie było.
Ktoś, kto w reklamach, na ekranach TiVi obiecuje ludzkości zabawną komedię, ma chyba bardzo specyficzne poczucie humoru.
Komediodramat- tak, ze wskazaniem na drugą część rzeczownika.
Oczywiście, jak zwykle Allen nie zawiódł.
Pod płaszczem banalnej historii przemycił coś więcej.
W przemycaniu wydatnie pomogła mu, genialna w tej roli, Cate Blanchett.
Red2 (chociaż nie widziałam Red1) i Blue Jasmine (chociaż kilka ostatnich filmów Allena odpuściłam)- zaliczone.
Zaliczone udanie.
Z bardzo mieszanymi uczuciami jednakowoż.
Obejrzyjcie... albo nie.
Wasz wybór, ja wybrałam oba i nie żałuję.
Bo przecież nikt nie obiecywał, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie.

53 komentarze:

  1. A jak się ma cieszyć dziecko, inaczej, niż jak dziecko co?? Coś mi tu nie gra w tej wypowiedzi Twej :) oraz dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Desperu, ja jestem kobietom wew poważnym wieku, cieszenie się, jak dziecko nie zdarza mi się często ;o))) oraz dziędobry z pracy.

      Usuń
    2. Nie ma to jak dobry żart przed południem wiesz:) We poważnym wieku ha ha, dodaj jeszcze że prawie w mocherowym i się uśmieje jak norka, co nie wskazane jest gdyż i ponieważ również w pracy jestem, a powagę urzędową mus zachować :)

      Usuń
    3. Jeżeli chodzi o moher, to nie gustuję ;o) a wiek ów może osiągnąć nawet nastolatek- kwestia wychowania. No jak ja mam Ci udowodnić, że nie jestem smarkulą? Na Młodej się skoncentruj. 19 lat ma ;o)

      Usuń
    4. Ale ja wcale nie sądzę że smarkulowata jesteś, ale twierdzę, że do poważnego wieku to Tobie oj daleko daleko, chociaż ten poważny wiek to też kwestia mentalności jest, o co jednak Ciebie nie podejrzewam :)

      Usuń
    5. No dobrze, jak tak sobie patrzę na kobiety w mojej rodzinie, mentalna starość mi nie grozi, czyli tworzę wokół siebie środowisko wolne od moheru ;o)))

      Usuń
    6. No i o tę mentalność mi chodzi, jak również o strefę wolną od moheru, czyli jak nie stara jesteś no to młoda, więc nie wiem dlaczego się tak dziwisz słowom mym proroczym :)

      Usuń
    7. Kurcze, Desper, jesteś Facetem ;o) udowodniłeś mi, że masz rację, a ja się z tym zgodziłam. No szacun, oraz już nigdy nie powiem nic o swoim wieku, bo ustaliliśmy, żem młoda, to o czym tu gadać ;o)))

      Usuń
    8. No bo ja mam dzisiaj jakiś dzień na przyznawanie mi racji :) Ale jak widzisz nie bolało za bardzo :)

      Usuń
    9. bo Ci powiem Dreamu, ze On (Desper znaczy) to cholernie sprytny przy tym wszystkim jest... tak potrafi zakręcić kobietą, tak podpuścić, że nie ma wyjścia, trza mu rację przyznać... sama też to zrobiłam :)

      Usuń
    10. :o))) z przyznawaniem racji innym nie miewam problemu, ale że Mu (Desperu znaczy) udało się osiągnąć ten stan w temacie mojego wieku, to Miszczostwo Świata jest :o)))

      Usuń
    11. Siła argumentów przemówiła, dała głos niczym moja Biała Bestia o poranku :)

      Usuń
    12. Doprecyzuj Białą Bestię, bo zaczynam się niepokoić ;o)

      Usuń
    13. Jeżeli to zrobisz, to na własną odpowiedzialność
      http://desperado13.blog.pl/2013/04/18/wiosna-wiosna-ach-to-ty/

      Usuń
  2. Dobry ;)
    Red 1 jest fajne. A Mirren genialna. W sukni wieczorowej i z automatem. Cudo. Na 2 poczekam jak będzie w telewizji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 2 udzielająca porad sercowych Willisowi, jednocześnie zalewając kwasem w wannie jakiegoś gościa- scena mistrz ;o)))

      Usuń
    2. Widziałam zajawkę. Scena trochę podobna do tej w "Nikicie" z Jean'em Reno (grał czyściciela).

      Usuń
  3. no i nabrałam ochoty na obejrzenie, szczególnie tego Red 2 choć, tak jak Sonatka, nie widziałam jedynki, mało tego, nawet nie słyszałam o niej... ale plejada aktorów mnie przekonuje, uwielbiam Mirren pod każda postacią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :o) Kocham w tym filmie Malkovicha :o))) Co on czyni z twarzą, to jedno, a co na siebie wdziewa, to drugie.

      Usuń
    2. Oglądałam Red 1 Fryteczko

      Usuń
    3. W jedynce podobało mi się jak Malkovich łazi ze świnią. Genialne.

      Usuń
    4. Musze koniecznie obejrzeć jedynkę, teraz już bezwarunkowo ;o)))

      Usuń
    5. sorki, Sonatko, ja wczoraj byłam mało przytomna przy czytaniu i pisaniu, stąd pomyłka ...

      Usuń
    6. Przytomna w czytaniu ;o) Super tekst :o)

      Usuń
  4. Nabrałamja chęci, nabrałam. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, ja właśnie jutro idę z koleżanką na Blue Jasmin... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A. to ja w tej dziedzinie niekompetentna jestem. Z czystym sumieniem mogę sobie odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie musisz być kompetentna, pytanie, czy chcesz :o)

      Usuń
    2. Przypadkiem znam odpowiedź :) Nie chcę! To nie moja działka :)

      Usuń
    3. :o) oki, zrozumiałam ;o)))

      Usuń
  7. do Allena podchodzę z rezerwą, ale może się skuszę. chyba zraziłam się kiedyś i nie umiem się przekonać. może warto wreszcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że ja też do ostatnich filmów Allena nie podchodziłam z entuzjazmem. Jasmine obejrzałam, bo nie dało się siedzieć dwie godziny pod kinem, kiedy reszta ekipy dobrze się bawiła ;o) Poszłam i nie żałuję ;o)))

      Usuń
    2. ja dokładnie tak samo jak Polly ... Allen z rezerwą... może kiedyś się zmieni?

      Usuń
    3. Nic na siłę. Kino to przyjemność, nie tortura :o)))

      Usuń
    4. na szczęście :))))))

      Usuń
  8. Nie przepadam za Allenem - jak dla mnie za bardzo tłumaczy w filmach swoje własne postępowanie (przykład - "Whatever works"), dorabiając do tego jakąś historyjkę. Ale to moje zdanie tudzież interpretacja, może się z nią zgadzać bądź nie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam już wyżej, że ostatnio odpuszczałam nowości Allena, ale Jasmine jest taka ludzka. Wybaczyłam nazwisko reżyserowi :o)

      Usuń
  9. Wczoraj koleżanka obejrzała, licząc na komedię, przeliczyła się.
    Ja jeszcze nie wiem, czy już podejdę do tego filmu, chociaż lubię wszystkich aktorów i reżysera. Może za jakiś czas, teraz wolę komedie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzyj zatem Red2, śmiech od serca gwarantowany.

      Usuń
  10. fanką Allena będąc oczywiście nadrobię))

    t.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz, jak Ci się spodobał. Koniecznie.

      Usuń
  11. Obejrzę sobie "Red", a Allena odpuszczę, bo go zwyczajnie nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemności samych Dzieweczko A. ;o)

      Usuń
    2. Obejrzałam wczoraj "RED", uśmiałam się i poczekam na "RED II" w lepszej jakości. Zespół tam występujący to klasa sama dla siebie... :D

      Usuń
    3. Muszę koniecznie obejrzeć RED, jeżeli zakładać, że pierwszy jest zwykle lepszy od drugiego ( a drugi był super ), najlepsze jeszcze przede mną :o) i ta świnia Malkovicha... :o)))

      Usuń
    4. :D Widzę to jeszcze... :D

      Usuń
  12. Albo ja nieuważnie czytam, albo nigdzie nie podałaś tytułu chociaż jednego filmu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'Red2 (chociaż nie widziałam Red1) i Blue Jasmine (chociaż kilka ostatnich filmów Allena odpuściłam)- zaliczone.'- czepiasz się Grzesiu ;o)

      Usuń
  13. Ja też nie, ten był pierwszy od roku chyba. Może dlatego tak mnie ucieszył oraz witam ;o)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzialam "Red 1", mistrzostwo swiata. Pewnie Dwojka tez jest doskonala.
    Polecam ; "We're the Millers". Rechot od poczatku do konca.
    Nie znam w polskiej wersji:(

    OdpowiedzUsuń
  15. chciałam isc ba red, ale wstrzymał mnie fakt, że nie byłam na 1. Teraz pójdę :))
    A na Jasmine byłam dziś. Komedia to na pewno nie jest. A film zapada w pamięć....

    OdpowiedzUsuń