Dziwny to był filmowy weekend.
Dziwny, ponieważ klasyczna mordoklepanka okazała się być klasyczną mordoklepanką z wybitnymi kreacjami aktorskimi. John Malkovich- killer-idiota, Anthony Hopkins- naukowiec-psychopata i Helen Mirren- babcia-płatny morderca, wypełnili sobą historię do tego stopnia, że prawie nie przeszkadzał mi w niej Bruce Willis. Dialogi wyniesione do mistrzowskiego poziomu oraz nakrycia głowy Malkovicha sprawiły, że każdą chwilą filmu cieszyłam się, jak dziecko.
A potem miało być tylko śmieszniej, gdyż inteligencja Woody Allena obiecywała, że nikt już nikogo nie będzie musiał lać po pysku, żeby było zabawnie.
No nie było.
Ktoś, kto w reklamach, na ekranach TiVi obiecuje ludzkości zabawną komedię, ma chyba bardzo specyficzne poczucie humoru.
Komediodramat- tak, ze wskazaniem na drugą część rzeczownika.
Oczywiście, jak zwykle Allen nie zawiódł.
Pod płaszczem banalnej historii przemycił coś więcej.
W przemycaniu wydatnie pomogła mu, genialna w tej roli, Cate Blanchett.
Red2 (chociaż nie widziałam Red1) i Blue Jasmine (chociaż kilka ostatnich filmów Allena odpuściłam)- zaliczone.
Zaliczone udanie.
Z bardzo mieszanymi uczuciami jednakowoż.
Obejrzyjcie... albo nie.
Wasz wybór, ja wybrałam oba i nie żałuję.
Bo przecież nikt nie obiecywał, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie.
A jak się ma cieszyć dziecko, inaczej, niż jak dziecko co?? Coś mi tu nie gra w tej wypowiedzi Twej :) oraz dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńDesperu, ja jestem kobietom wew poważnym wieku, cieszenie się, jak dziecko nie zdarza mi się często ;o))) oraz dziędobry z pracy.
UsuńNie ma to jak dobry żart przed południem wiesz:) We poważnym wieku ha ha, dodaj jeszcze że prawie w mocherowym i się uśmieje jak norka, co nie wskazane jest gdyż i ponieważ również w pracy jestem, a powagę urzędową mus zachować :)
UsuńJeżeli chodzi o moher, to nie gustuję ;o) a wiek ów może osiągnąć nawet nastolatek- kwestia wychowania. No jak ja mam Ci udowodnić, że nie jestem smarkulą? Na Młodej się skoncentruj. 19 lat ma ;o)
UsuńAle ja wcale nie sądzę że smarkulowata jesteś, ale twierdzę, że do poważnego wieku to Tobie oj daleko daleko, chociaż ten poważny wiek to też kwestia mentalności jest, o co jednak Ciebie nie podejrzewam :)
UsuńNo dobrze, jak tak sobie patrzę na kobiety w mojej rodzinie, mentalna starość mi nie grozi, czyli tworzę wokół siebie środowisko wolne od moheru ;o)))
UsuńNo i o tę mentalność mi chodzi, jak również o strefę wolną od moheru, czyli jak nie stara jesteś no to młoda, więc nie wiem dlaczego się tak dziwisz słowom mym proroczym :)
UsuńKurcze, Desper, jesteś Facetem ;o) udowodniłeś mi, że masz rację, a ja się z tym zgodziłam. No szacun, oraz już nigdy nie powiem nic o swoim wieku, bo ustaliliśmy, żem młoda, to o czym tu gadać ;o)))
UsuńNo bo ja mam dzisiaj jakiś dzień na przyznawanie mi racji :) Ale jak widzisz nie bolało za bardzo :)
Usuńbo Ci powiem Dreamu, ze On (Desper znaczy) to cholernie sprytny przy tym wszystkim jest... tak potrafi zakręcić kobietą, tak podpuścić, że nie ma wyjścia, trza mu rację przyznać... sama też to zrobiłam :)
Usuń:o))) z przyznawaniem racji innym nie miewam problemu, ale że Mu (Desperu znaczy) udało się osiągnąć ten stan w temacie mojego wieku, to Miszczostwo Świata jest :o)))
UsuńSiła argumentów przemówiła, dała głos niczym moja Biała Bestia o poranku :)
UsuńDoprecyzuj Białą Bestię, bo zaczynam się niepokoić ;o)
UsuńJeżeli to zrobisz, to na własną odpowiedzialność
Usuńhttp://desperado13.blog.pl/2013/04/18/wiosna-wiosna-ach-to-ty/
Dobry ;)
OdpowiedzUsuńRed 1 jest fajne. A Mirren genialna. W sukni wieczorowej i z automatem. Cudo. Na 2 poczekam jak będzie w telewizji.
W 2 udzielająca porad sercowych Willisowi, jednocześnie zalewając kwasem w wannie jakiegoś gościa- scena mistrz ;o)))
UsuńWidziałam zajawkę. Scena trochę podobna do tej w "Nikicie" z Jean'em Reno (grał czyściciela).
Usuńno i nabrałam ochoty na obejrzenie, szczególnie tego Red 2 choć, tak jak Sonatka, nie widziałam jedynki, mało tego, nawet nie słyszałam o niej... ale plejada aktorów mnie przekonuje, uwielbiam Mirren pod każda postacią :)
OdpowiedzUsuń:o) Kocham w tym filmie Malkovicha :o))) Co on czyni z twarzą, to jedno, a co na siebie wdziewa, to drugie.
UsuńOglądałam Red 1 Fryteczko
UsuńW jedynce podobało mi się jak Malkovich łazi ze świnią. Genialne.
UsuńMusze koniecznie obejrzeć jedynkę, teraz już bezwarunkowo ;o)))
Usuńsorki, Sonatko, ja wczoraj byłam mało przytomna przy czytaniu i pisaniu, stąd pomyłka ...
UsuńPrzytomna w czytaniu ;o) Super tekst :o)
UsuńNabrałamja chęci, nabrałam. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNie odpuszczaj, jak są chęci... ;o)
Usuńooo, ja właśnie jutro idę z koleżanką na Blue Jasmin... :)
OdpowiedzUsuńTo już wiesz, że nie na komedię... ;o)
UsuńA. to ja w tej dziedzinie niekompetentna jestem. Z czystym sumieniem mogę sobie odpuścić.
OdpowiedzUsuńAle nie musisz być kompetentna, pytanie, czy chcesz :o)
UsuńPrzypadkiem znam odpowiedź :) Nie chcę! To nie moja działka :)
Usuń:o) oki, zrozumiałam ;o)))
Usuńdo Allena podchodzę z rezerwą, ale może się skuszę. chyba zraziłam się kiedyś i nie umiem się przekonać. może warto wreszcie :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja też do ostatnich filmów Allena nie podchodziłam z entuzjazmem. Jasmine obejrzałam, bo nie dało się siedzieć dwie godziny pod kinem, kiedy reszta ekipy dobrze się bawiła ;o) Poszłam i nie żałuję ;o)))
Usuńja dokładnie tak samo jak Polly ... Allen z rezerwą... może kiedyś się zmieni?
UsuńNic na siłę. Kino to przyjemność, nie tortura :o)))
Usuńna szczęście :))))))
UsuńNie przepadam za Allenem - jak dla mnie za bardzo tłumaczy w filmach swoje własne postępowanie (przykład - "Whatever works"), dorabiając do tego jakąś historyjkę. Ale to moje zdanie tudzież interpretacja, może się z nią zgadzać bądź nie :)))
OdpowiedzUsuńNapisałam już wyżej, że ostatnio odpuszczałam nowości Allena, ale Jasmine jest taka ludzka. Wybaczyłam nazwisko reżyserowi :o)
UsuńWczoraj koleżanka obejrzała, licząc na komedię, przeliczyła się.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie wiem, czy już podejdę do tego filmu, chociaż lubię wszystkich aktorów i reżysera. Może za jakiś czas, teraz wolę komedie :)
Obejrzyj zatem Red2, śmiech od serca gwarantowany.
Usuńfanką Allena będąc oczywiście nadrobię))
OdpowiedzUsuńt.
Napisz, jak Ci się spodobał. Koniecznie.
UsuńObejrzę sobie "Red", a Allena odpuszczę, bo go zwyczajnie nie lubię.
OdpowiedzUsuńPrzyjemności samych Dzieweczko A. ;o)
UsuńObejrzałam wczoraj "RED", uśmiałam się i poczekam na "RED II" w lepszej jakości. Zespół tam występujący to klasa sama dla siebie... :D
UsuńMuszę koniecznie obejrzeć RED, jeżeli zakładać, że pierwszy jest zwykle lepszy od drugiego ( a drugi był super ), najlepsze jeszcze przede mną :o) i ta świnia Malkovicha... :o)))
Usuń:D Widzę to jeszcze... :D
UsuńAlbo ja nieuważnie czytam, albo nigdzie nie podałaś tytułu chociaż jednego filmu
OdpowiedzUsuń'Red2 (chociaż nie widziałam Red1) i Blue Jasmine (chociaż kilka ostatnich filmów Allena odpuściłam)- zaliczone.'- czepiasz się Grzesiu ;o)
UsuńJa też nie, ten był pierwszy od roku chyba. Może dlatego tak mnie ucieszył oraz witam ;o)))
OdpowiedzUsuńWidzialam "Red 1", mistrzostwo swiata. Pewnie Dwojka tez jest doskonala.
OdpowiedzUsuńPolecam ; "We're the Millers". Rechot od poczatku do konca.
Nie znam w polskiej wersji:(
chciałam isc ba red, ale wstrzymał mnie fakt, że nie byłam na 1. Teraz pójdę :))
OdpowiedzUsuńA na Jasmine byłam dziś. Komedia to na pewno nie jest. A film zapada w pamięć....