Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

piątek, 13 marca 2020

Bez makaronu nie zostaję w domu

Nie panikuję.
Przynajmniej się staram.
Ale dzisiaj, zobaczywszy dno w lodówkach sklepów, w których zwykle robię zakupy, oszalałam.
Ted miał wolny dzień.
Chciałam zrobić fajną kolację z winem, żeby choć trochę oderwać się od tego co za oknem.
- Co zrobimy dobrego?- zapytał ucieszony.
- Pastę Florentine może?- zaproponowałam.
W lidlu, w lodówkach hulał wiatr. Miałam jednak nadzieję, na dwie piersi z kurczaka w zamrażarce.
- Ty idź po szpinak, ja pójdę po makaron- zaproponowałam.
Po chwili spotkaliśmy się on bez szpinaku, ja, bez makaronu. 
Przewartościowałam kolacyjne menu. 
Passatę znalazłam prawie leżąc na podłodze, gdzieś na końcu półki, boczek wędzony dziwnym trafem jeszcze był.
- OK, będzie Amatriciana- odetchnęłam z ulgą.
- Jak tylko znajdę makaron, bo uprzejmie przypominam, że nadal go nie mamy- przypomniał uprzejmie Ted.

Tu musiałam udać się do pracy.
Godzinę i cztery sklepy później, mój myśliwy zdobył najważniejszy składnik kolacji.
Kupił trzy paczki, żeby znowu za kilka dni nie marnować czasu.
I tak dołączyliśmy do akcji 'bez makaronu nie zostaję w domu'.

P.S.
Kolacja była pyszna, makaron smakował nam, jak nigdy😉


11 komentarzy:

  1. W moim lildu i mrożone pizze wymiotło - wszystkie z wyjątkiem tych z tygodnia włoskiego.... :P

    Ah ten makaron musiał być wyborny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był, a najpiękniejsze jest to, że mamy jeszcze dwie paczki 😂

      Usuń
    2. Trzeba o niego dbać albo liczyć na dostawę xD

      Usuń
  2. No, też przeżyłam to zdziwienie, kiedy okazało się, że w Lidlu nie było żadnej z rzeczy, po które przyszliśmy.

    I ciekawe, czemu poznikały wszystkie rodzaje makaronu poza świderkami. Co one jakieś gorsze? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas były tylko kokardki. Ta północy świderki są cacy😂
      Ty masz łatwiej. Torfu kupiliśmy bez problemu😉

      Usuń
  3. Nie rozumiem, ale tez chyba nigdy nie rozumialam ludzi... i teraz sie zastanawiam czy to z ludzmi czy moze z rozumem jest mi nie po drodze:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj starsza pani stojąca przed pustą półką z makaronem mówi do mnie 'Po co ludziom całe wory makaronu? Jak zachorują, to i tak nie zjedzą'. Jej było z rozumem po drodze, ale tym przed nami... z makaronem😂

      Usuń
    2. Kocham starsza pania:)

      Usuń
    3. Nie mogę jej tego przekazać. Pierwszy raz w życiu ją widziałam.

      Usuń
  4. pierwsze o czym pomyślałam to makaron razowy. wczoraj nagotował Naczelnik bigosiku lekkiego z kapusty kiszonej. zjadłam miseczkę sama kapusta, pomidorowy sok, cebulka, czosnek i już.pycha.i jeszcze na te porę roku. kiedy my robilismy sobie zakupy, bez przesady jednak, sklepy były puste a warzywa na rynku dostepne. Dla mnie najwazniejsze sa warzywa świeże lub mrożone bardziej niż makaron.rzeczywiście wielu ludziom nie po drodze z rozumem.a nawet z makaronem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiszonki mamy zawsze. To ważne i potrzebne. Faszerujemy się 'uodparniaczami' rodem z epok minionych i mamy nadzieję... na zachowanie resztek rozumu😉

      Usuń