Taaaaka byłam mądra, taka ogarnięta, aż pojawiła się ja- Ewa i zaproponowała, żeby posłuchać Jakuba Mauricza. I posłuchałam. Bardzo Ci Ewuniu dziękuję, za tę polecajkę, bo dowiedziałam się, że w sumie to minimalizuję straty, a nie leczę, chociaż do tego też dojdziemy.
Ale od początku. Wszyscy ci, którzy dotknięci są problemem nietolerancji histaminy mówią o konieczności suplementacji witaminy C (u mnie tylko, jak szaleje ciśnienie, bo inaczej tyję 2 kg w ciągu tygodnia) i witamin z grupy B, ja biorę B6 i B12, do tego witamina D3 i magnez. Od miesiąca biorę regularnie wapń z kwercetyną. Dodatkowo biorę monolaurynę, która zmniejsza stany zapalne oraz hamuje autoagresję oraz Gotu Kolę- adaptogen, który wspiera układ pokarmowy i pomaga w redukcji zmian skórnych. W przypadku poważnych problemów z trawieniem, jakie przydarzają mi się tuż przed omdleniem, biorę Esseliv, jak się pospieszę i dorzucę wapń z kwercetyną, udaje mi się nie wylądować na glebie.
Dwa razy dziennie wspieram się olejami, rano TrioGLA i wieczorem olejem z czarnuszki. Oba oleje są bardzo wyselekcjonowanymi produktami za miliony monet, ale tak ma być, bo one leczą.
Do tego wspieram się napojem aloesowym, który łagodzi skutki podrażnień i ziołami (pół łyżeczki mięty, pół łyżeczki nagietka, łyżeczka rumianku i kawałek imbiru, przy nasileniu kaszlu dorzucam macierzankę).
Co mówi Jakub, a czego nie robię (jeszcze!) ja? Jakub mówi o Kolostrum i Maślanie Mikronizowanym. Zaraz to ogarnę. Tak, jak przypuszczałam muszę również dorzucić probiotyk i też już wiem jaki, bo przy nietolerancji histaminy nie każdy mogę, a o tych reklamowanych w tv mogę zdecydowanie zapomnieć.
Co w moim przypadku okazało się game changerem? Wapń z kwercetyną, usunął bowiem wysypkę z twarzy (nie do końca, ale nie mam tam już pożaru) i trzyma ciśnienie w ryzach.
Ciśnienie w ryzach, i to jest odkrycie z tego tygodnia, trzyma praca z nerwem błędnym, ale o tym innym razem, bo sprawa jest jeszcze w toku i boję się cieszyć oraz ciągle myślę, że to placebo. Z drugiej zaś strony piszę to wszystko przy ciśnieniu 120/81 i pulsie 70. Nie pamiętam, kiedy tak było, nawet z tabsami.
Nie suplementuję DAO i jest to moja świadoma decyzja poparta reaserchem. Nie podam organizmowi czegoś, co ma produkować sam, niech się wysila. Mam tabletki, ale używam ich tylko wtedy, kiedy jestem poza domem i nie mam pojęcia, co jem. Biorę wtedy jedną tabletkę 15 min przed posiłkiem i działa ona do 4 godzin.
Zrobiłam kimchi.
Generalnie nie mogę jeść kiszonek, zwłaszcza takich ogórków i kapusty przygotowanych na zimę, ponieważ im dłużej stoi kiszonka, tym więcej w niej histaminy. Dlatego kimchi, krótka fermentacja, mała ilość i do lodówki, po tygodniu zrobię nowe, albo ukiszę główkę kapusty i zasada ta sama, krótkie kiszenie, mała ilość i do lodówki. Jak mówi mój mistrz od mikrobioty jelitowej, Oskar Kaczmarek (nawiasem mówiąc posłuchajcie sobie Człowieka, bo jest genialny i to on jest twórcą mieszanki TrioGLA) nawet przy nietolerancji histaminy i nawet zakładając chwilowe pogorszenie stanu jelit, należy eksponować się na minimalne ilości produktów fermentowanych, bo tylko w ten sposób namnażamy te właściwe bakterie. Pozostałe dwa sposoby namnażania są również smaczne, pierwszym są borówki, które jem codziennie, a drugim (tu niestety w bardzo ograniczonej ilości) gorzka czekolada. Pierwsze testy kimchi jutro, zacznę od łyżeczki.
Myślę, że wystarczy tego bełkotu pseudomedycznego oraz tradycyjnie przepraszam tych, których temat nie dotyczy.
Jesień idzie. Wytłumacz psu, że tydzień temu mógł leżeć na tarasie, a dzisiaj nie, bo jest 10 stopni i go połamie, gdyż ma inklinacje.
___________________________
Teksty o histaminie powstają tylko i wyłącznie na podstawie moich doświadczeń jako pacjenta. Nie jestem lekarzem. Ty musisz przetestować wszystko na sobie i zobaczyć co jest dla Ciebie dobre, a co nie, gdyż nietolerancja histaminy jest sprawą bardzo indywidualną.