Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

czwartek, 27 lutego 2025

Tłusty Czwartek i inne takie

 Dzisiaj, z okazji Tłustego Czwartku opierniczałam się setnie w pracy. O tkankę tłuszczową trzeba dbać, n’est pas? Więc zadbałam nic nie robiąc oraz dostarczyłam jej dodatkowych kalorii w postaci dwóch pięknych pączków. A co?

A tak poważnie powoli opada kortyzol. Odpuszcza tryb przetrwania i zaczynam chudnąć. W ubiegłym tygodniu 20dag, ale 3 cm w pasie. O ten kortyzolowy brzuch właśnie chodzi. Trenuję 6 razy w tygodniu, lekko, ale konsekwentnie i zaczynam się lepiej czuć. 

Wiem, że Ciocia i te sprawy, ale, jako, że tedowy braciszek się nie miesza, rozgrywamy temat na naszych warunkach. Ciocia jest zaopiekowana, w ośrodku za miliony monet i, jak będzie trzeba, zapłacimy kolejne, zanim dostanie się tam na NFZ. Pomagają nam ludzie, o których wiedzieliśmy, że są, ale nie śmieliśmy o nic prosić. Wyobraź sobie Pamiętniczku, że w sobotę Osoba poproszona, że ‘w razie gdyby miała czas… ‘, wyszła z pracy, namówiła kumpla, żeby jej pomógł i w pół godziny dostarczyła Cioci wszystko, o co poprosiła miła pani z ośrodka. 

Teraz, kiedy mamy za sobą jeden maratoński epizod, nie pozwolimy się zajeździć psychicznie. Za wszystko odpowiedzialność bierzemy sami. Prosimy o pomoc i nie słyszymy ‘nie’. Nie wiem, jak i kogo prosił braciszek, nie wnikam, nie oceniam, przestałam przykładać do nich mój szablon. Mają prawo być inni, reagować inaczej, czuć po swojemu.

Ale, my też mamy do tego prawo i zamierzamy z niego skorzystać. Najważniejsze, żeby Ciocia była bezpieczna i nie cierpiała. Zadbamy o to. I o siebie. Nawet, jeżeli przydarzy nam się bieg, będziemy odpoczywać, jeść i spać… w międzyczasie. Oddychać głęboko i cieszyć się tym, co za oknem. 

Drugi maraton biegnie się zawsze łatwiej. Znasz już reakcje ciała i umysłu na kryzysy. Nie dopuszczasz do najgorszego. Musisz mieć siłę, dla tego, kogo odprowadzasz. 

Mamy.


wtorek, 11 lutego 2025

Déjà vu

 Wyobraź sobie, że przebiegłeś maraton. W paskudnym stylu go przebiegłeś. Wpadłeś na metę ostatni i leżysz z twarzą w błocie. I kiedy tak leżysz i masz nadzieję, że nikt już nie będzie niczego od Ciebie chciał, ktoś kopie Cię w obolały łeb i mówi:

- wstawaj, trzeba zapierdalać dalej,

Widzisz ten obraz? Poczułeś ze mną tę bezsilność?

Tak się właśnie z Tedem czujemy.

Jeszcze nie wylizaliśmy ran po maratonie z MatkąZ w roli głównej, jeszcze dobrze nie opadł kurz, a już biegniemy ratować CiocięI.

Zgubione zęby, aparaty słuchowe, konieczność odcięcia gazu, bo zagraża sobie i innym, kuchenka elektryczna, którą zapomina wyłączać, topiące się wtyczki w gniazdkach, zalani sąsiedzi, brak komunikacji z opiekunką, niebrane leki, budzone po nocach sąsiadki, ryczący, telewizją trwam, telewizor. Telefony, telefony, telefony jak u Grzegorza C. W końcu upadek, utrata przytomności, szpital i pytanie co dalej. 

Od kwietnia ubiegłego roku czekamy na miejsce w ośrodku, w którym będziemy ją mogli zabezpieczyć. A ze szpitala chcą ją wypisać już. Dzisiaj. Teraz. System nie funkcjonuje i Ted może dowiedzieć się o jej stan w przychodni, ale szpital to już inna bajka. Nic się nie klei, wszystko sypie. Dodatkową atrakcją jest fakt, że ciągniemy ten wózek sami, gdyż brat Teda ma cioteczkę serdecznie w dupie.

Japierdolę.

Tak, myślę, że porównanie z maratonem jest wystarczająco obrazowe. 

Tak się czujemy. 

Skopani, ale już biegnący dalej.

niedziela, 2 lutego 2025

Od kilku dni

 … mamy mróz. Nie wiem po co.

Bo wiecie, u nas wiosna przychodzi szybciej.





Szybciej pojawia się nadzieja na ciepełko. A tu mróz dokucza kfffiatkom i, co widać na ostatnim zdjęciu, bardzo skutecznie je zniechęca do ozdabiania świata. 

Powietrze dzisiaj było tak piękne, że poszliśmy na długi spacer. Fajnie było, mróz szczypał, a słońce grzało.

Teraz rozgrzani herbatą malinową z miodem odpoczywamy. Ja, robiąc chustę dla Justyny, a Ted dyskutując z czatem GPT, jak naprawić zwijacz do kabla w odkurzaczu😂


Niedziele są dobre, mam nadzieję, że Wasze również. 

A, serial zaczęliśmy, Nocny Agent się nazywa. Młoda mówi, źe jest git, oni lecą już drugi sezon. 

Oglądaliście?