Siedzę w kuchni z nogami na stole i jem loda. Magnum z migdałami.
I tak sobie myślę, czy ludzie w pewnym wieku mogą mieć jeszcze marzenia?
Marzenia, przez duże M?
Jeżeli tak, to jak z realizacją?
Bo nie chodzi przecież tylko o to, żeby je mieć.
Jeden krok dzieli nas od realizacji najbardziej szalonego z naszych marzeń (przebija je tylko chęć zdobycia Kilimandżaro, ale to potem).
Od marca układamy puzzle.
Został jeden.
Jak ten ostatni wpadnie na miejsce, wszystko Wam opowiem.
Albo nie? 😉
A teraz trzymajcie 👍
Boshh!!!
Co my narobiliśmy? 😂😂😂
Znaczy, oboje zaciągacie się na statek?
OdpowiedzUsuńO nie. Ja jestem mysh lądowa 😉
UsuńOMG znając Ciebie - Was to będzie petarda. Prawdziwa torpeda życiowych przemian. Już się nie mogę doczekać info 😀😘
OdpowiedzUsuńPrzysiadam grzecznie i czekam, chociaz do cierpliwych nie naleze:)
OdpowiedzUsuńzdechnę w tym oczekiwaniu, bo jestem niecierpliwa z natury.
OdpowiedzUsuńoraz trzymam palce, żeby wpadł ten puzzel.
UsuńNie zdychaj. Poczekaj. Zabiję Cię niusem 😂
Usuńorzesz kurka wodna czyżby Frytka miała nosa??
Usuńjeśli tak, to szyku miejsce obok.
to gdzie emigrujecie?.... :D :D :D
OdpowiedzUsuńNigdzie... jeszcze 😁
UsuńTrzymam mocno! Bo wiem, że Wam się po prostu należy!
OdpowiedzUsuńNattu, Ty wiesz ❤
UsuńW każdym wieku można mieć marzenia. No chyba, że masz sto lat i jesteś obłożnie chora, to najwyżej wtedy można marzyć bardziej przyziemnie - żeby np. mniej bolało. A tak? Nie ma granic :)
OdpowiedzUsuńDzięki, bo czasem pojawia się taka myśl, że nam odbiło 😂
Usuń