Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

niedziela, 7 kwietnia 2024

Poświąteczny weekend

 … czyli przejebane.

Wróg gnębi mnie od grudnia oraz jeszcze w grudniu, przy świątecznym stole padła diagnoza, którą olałam. ‚Nie ma opcji’- pomyślałam. 

I tak sobie myślałam, a kaszel stawał się coraz bardziej intensywny, spanie stało się marzeniem, a zmęczenie mnie przerosło.

Przy kolejnym świątecznym stole trzeba było przestać udawać.

- Dobra kur… przyjęłam diagnozę z grudnia do wiadomości. 

Teraz trzeba zmierzyć się z tematem, wdrożyć zalecenia i wytrzymać. 

- Jeszcze nie ma zagrożenia życia, ale jak nic z tym nie zrobisz, to będzie- usłyszałam.

Histamina? Mówi Wam to coś? Mnie nie mówiło nic oprócz tego, że tabletki antyhistaminowe biorą alergicy. 

Histamina to substancja (amina biogenna), która w odpowiedniej ilości jest dla organizmu niezbędna. Jest uwalniana z wielu komórek naszego organizmu. Do uwalniania tej substancji może dochodzić w wyniku reakcji na specyficzny alergen, ale także poprzez stymulację przez różne czynniki nieimmunologiczne, np. niska temperatura, alkohol, stres, uraz. Najsilniejsze jej wytwarzanie obserwuje się w płucach, skórze, śluzówce nosa oraz błonie śluzowej żołądka.

Na co mnie się ta histamina uwalnia? Na kur… wszystko! Mój organizm wytwarza za mało DAO- takiego enzymu-  diaminooksydazy i w związku z tym histamina robi ze mną wszystko… to wysokie ciśnienie, przyspieszony puls i stany zapalne w organizmie, to też ta franca.

Od jutra zaczynam fazę eliminacji. Z diety muszę wyeliminować wszystko, co lubię, czym się odżywiam. Pomidory, maliny, truskawki, cytrusy, ryby, owoce morza, sery dojrzewające, wieprzowinę, wołowinę, kawę, herbatę, cynamon, goździki (czym ja będę leczyć przeziębienia?!) chilli, orzechy, czekoladę (!!!) kiszonki, jogurty, wino… mam wymieniać dalej? 

Jutro rano zacznę owsianką z borówkami, bez suszonych owoców, bo nie mogę, a potem coś wymyślę. Muszę myśleć szybko, bo przez najbliższe 4 tygodnie nie ma powrotu do pomidorków i desek serów. A i potem raczej też czekoladek nie pojem.

Temat zrzucenia kilku kilogramów przestał być nagle ważny.

Trzymajcie za mnie kciuki bo lekko nie będzie. 



5 komentarzy:

  1. Kciuki mocne! Współczuję tej diety;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za kciuki❤️ Sama sobie współczuję, bo latam z tabelą co mogę i wychodzą mi ułamki😂

      Usuń
  2. tabletki te przepisywała mi rodzinna za każdym razem, gdy byłam przeziębiona, chora ... nigdy mnie to nie interesowało zazbytnio ale zdaje się to też na uspokojenie jest.
    Trzymam kciuki i nie odwlekaj, bo to już trwa za długo :-((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci powiem na co to jest. Miałaś nawracające infekcje i zamiast sprawdzić ich podłoże napier… w Ciebie antybiotykiem i przeciwhistaminowym w nadziei, że na któryś zareagujesz. Mnie tak leczono od lat. Nikt nie pomyślał, że powodem może być histamina. Dopiero, jak mi ciśnienie i puls skoczyły w kosmos, kaszel od czterech miesięcy nie dawał spać i zaczęłam o tym głośno mówić MOI lekarze postawili diagnozę. Pani doktor w Belgii, mimo, że mimochodem rzuciłam coś o histaminie nie połączyła kropek. No nic. Muszę to ogarnąć sama, a DAO nie będę brała, bo za każdym razem, jak mi rodzinna zapisywała podczas kolejnej infekcji, zarabiałam plus 5 kg. Podobno te 2 generacji już tak nie działają, ale mam to w dupie i nie zamierzam sprawdzać.

      Usuń
  3. Ja pierdykam, lista zakazanych pyszności jest długa, sporo z tych prze Ciebie wymienionych wydaje się być zdrowa a tu patrz, jednak nie dla wszystkich. Z całych sił trzymam za Ciebie kciuki i całym sercem wierzę w to, że podołasz. Najważniejsza jest waleczność ( i nasze wsparcie of kors ). Uściski.

    OdpowiedzUsuń