Generalnie nie mam problemów z opanowaniem nowych sprzętów.
Generalnie...
Jakiś czas temu, po raz czwarty oddałam do serwisu mój telefon, który, w międzyczasie, zdążyłam znienawidzić. Ileż można konfigurować telefon, żeby zaraz potem łaskawie się na mnie obrażał?
Po kilku dniach miły pan z serwisu zadzwonił z informacją, że telefon umarł, ja ja miałam chwilę, żeby odtańczyć sambę na jego grobie, ale zaraz potem dotarło do mnie, że on mi w zamian proponuje smartfona.
Cóż, i tak długo się broniłam.
Smartfon dotarł w ubiegłym tygodniu, nie miałam jednak czasu przyjrzeć mu się bliżej.
Wczoraj padł ten stary...
I nagle okazało się, że zwykłe przełożenie karty nie wystarczy bo to... inna karta jest.
Pan w salonie radośnie wydał mi nową, zapominając przy tym o informacji, że blokuje tę starą.
Na 5 minut przed rozpoczęciem zajęć sama na to wpadłam.
Kontakty kopiowałam już przy wdzięcznej pomocy ucznia.
Przełożenie karty nastąpiło szybko i...
Wszyscy uwzięli się na mnie, śląc smsy i wydzwaniając.
Poczułam się, jakbym dosiadła czarnego smoka i zupełnie nie wiedziała, gdzie to ma panel sterowania.
Smok niby gadał do mnie w języku który znam, ale jakoś tak nie ogarniałam, czego chce. I dlaczego w ogóle czegoś.
Pracę skończyłam o 20, wpadłam do domu coś zjeść i zamęczyć smoka.
W międzyczasie ostatnia uczennica (koleżanka btw) oświeciła mnie co mogę, a czego nie mogę, bo ona też tak ma... 'masz tylko dzwonki telefonu, ciche to jakieś, nie możesz skorzystać z muzy na karcie pamięci'.
Ja? Nie mogę?
No way!
Dzisiaj od rana czarny smok leży potulnie obok mnie.
Gada po polsku, dzwoni 'moimi' dzwonkami, budzi 'moim' budzikiem. Młoda dzwoni inaczej niż wszyscy, a wszyscy fajną muzą.
I kiedy na ekranie startowym pojawiły się wojownicze żółwie ninja (kiedyś dla żartu ustawione mi przez Młodą) poczułam, że to jest mój smok.
Ufff
I wiecie co? Ustawiłam sobie na ekranie głównym listę zakupów.
Już nigdy nie będzie w sklepie akcji 'Kto ma listę zakupów? Nikt, została na stole w kuchni'.
Noooo chyba, że na stole w kuchni zostanie czarny smok ;o)
też się broniłam. i też jestem zadowolona :-) pomimo, iż telefon jest niewiele mniejszy od laptopa ;-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, czy jestem zadowolona, dopiero się poznajemy, ale o jedno zadbałam. Smok nie ma rozmiaru telewizora ;o)))
Usuńmój smartfon też jest odpowiedniej wielkości:))) oswoiłam go i nawet się polubiliśmy choć zanim się zdecydowałam aby był w moim zyciu miałam spore opory:DDDD
Usuństrach ma wielkie oczy a zupełnie nie potrzebnie bo to łagodna w sumie bestia:P
pozdrówka serdeczne
lista zakupów to strzał w 10 :-)
UsuńWiem, już się sprawdza ;o)))
Usuńpełna "technologizacja" :)
OdpowiedzUsuńNie było wyboru ;o)
UsuńPrawdziwy siedmiogłowy smok!
OdpowiedzUsuńA wiadomo, co siedem głów, to nie jedna;)
Obawiam się, że ma ich więcej, ale jeszcze się przede mną ukrywają ;o)
Usuń:) No i masz... własnego smoka :)
OdpowiedzUsuńNo mam, ale czy ja go chciałam ;o)
UsuńPodobno to smok wybiera sobie pana :)))
UsuńA wiesz, że Ty masz rację ;o)))
UsuńNie mam pojęcia, co to jest ten smarKfon, ale wiem na pewno, że czeka mnie zmiana staruszka na nowy i... za nic w świecie nie chcę żadnego dziwadła. Dla mnie telefon ma być do rozmowy i SMS-ów. Koniec, kropka.
OdpowiedzUsuńDla mnie telefon to również tylko sprzęt do dzwonienia. Gdyby nie to, że tamten był niepełnosprytny nadal by mi służył.
UsuńJak mi będą usiłowali wcisnąć dotykowy, ucieknę z krzykiem!
UsuńNie uciekaj, nie jest tak strasznia... no i ta lista zakupów ;o)
UsuńW nosie mam listę zakupów, ja piśmienna jestem... Dzieciątko ma to dotykowe gówno, czasem próbowałam różnych rzeczy i stanowczo będę się trzymać swojej wersji o uciekaniu z krzykiem!
UsuńZgadzam się Z Frau. Telefon ma dzwonić, wysyłać smsy i ewentualnie je przyjmować (jeśli ważne) i grać moją ulubioną muzykę.
UsuńA, nie. Od muzyki to już inny sprzęt jest :))
Usuńsuper :) i czarnego smoka można okiełznać. to dobra wiadomość, bo też się przymierzam, żeby go upolować i oswoić :)
OdpowiedzUsuńSam do mnie przylazł, wcale go nie chciałam ;o)))
Usuńno przecież nie od dziś wiadomo, że zwykły czarny smok na pewno TOBIE nie da rady :) Jesteś po prostu debeściara :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :***
To się jeszcze okaże kto wygra ;o)
Usuńa czy ten smok ogniem zieje? bo jakby co, to na zboczeńców użyjesz :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy ma takie moce, jeszcze tak dobrze się nie znamy ;o)
UsuńWidzę, że masz smoka i nie zawahasz się go użyć! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mi na to pozwoli ;o)
UsuńA ja jeszcze się bronię... Podziwiam,że tak szybko oswoiłaś tegoż smoka.
OdpowiedzUsuńZnamy się bliżej od 24 godzin i jeszcze się nie pozabijaliśmy. Wygląda na to, że jest OK ;o)
UsuńPfi, to już będzie posłuszny.
UsuńRobiliśmy dzisiaj razem zakupy ;o) Pełna współpraca ;o)
Usuńja jestem gadżeciara, więc lubię takie tam różne :)))
OdpowiedzUsuńale z tą listą zakupów na ekranie, Jesteś genialna !! ja ZAWSZE zostawiam listę na stole w kuchni :))))
Ja nie jestem, ale ta lista sprawiła, że go polubiłam ;o)
UsuńPamiętam moją "wędrówkę" po smarfonach i strzał w dziesiątkę jakiego dokonałam wybierając model, którym się posługuję. Chociaż znajomi twierdzą, że jest nad wyraz skomplikowany, ja uważam (od momentu gdy go oswoiłam), że jest najlepszy na świecie. Listę zakupów posiada, korzystam z niej baaaardzo często, więc doskonale rozumiem jaka to ważna rzecz ;-))))
OdpowiedzUsuńNo i oprócz mogę jeszcze dzwonić ze swojego smoka ;-))))
...oraz czasem odpowiadać na moje durne zaczepki ;o)
UsuńZ pewną taką nieśmiałością przyznaję, że lubię te Twoje zaczepki ;-)
UsuńJa nie, bo zaczepiam Cię, jak za długo milczysz ;o(
UsuńOsioł ze Shreka ze Smoczycą sobie poradził, to i Ty, jako stuprocentowa kobieta, swojego smoka oswoisz :) ... tylko młodych mieć nie będziecie... chyba .... :))))))
OdpowiedzUsuńChyba nie, bo on nie ma 'takich' mocy ;o)
Usuńchociaż, z drugiej strony, jeszcze wszystkich nie rozpoznałaś więc... może lepiej się zabezpieczaj przed użyciem :))))))
Usuńale, że co? ucho? ;DDD
UsuńA że tak zapytam, bo przypuszczam, że wiem, ale mogę się mylić. Jaka marka?
OdpowiedzUsuńJa tam lubię smartfony. :)
Zawsze ta sama. Na N ;o)
UsuńNO. dokładnie :))))) Co by nie mówić. Najlepsiejsza:)
UsuńMłoda przesiadła się do takiego na S, na androidzie, chyba niestaty jest lepszy, ale mnie serwis musiał dać to, co mi się zepsuło, więc jest na N ;o)
UsuńAle Ci zazdroszczę! Nie, nie! Nie tego, że masz smartfona. Tego, że się go już nie boisz. Ba! Nawet go polubiłaś.
OdpowiedzUsuńBo ja się Zantu nie boję takich zmian, ja się tylko spłoszyłam, bo nikt nie dał mi czasu, na obejrzenie mu brzuszka ;o) Warczał na mnie, a ja nie wiedziałam o co... :o)
UsuńDla mnie pewne rzeczy powinny być wieczne. Chętnie, żeby się unowocześniały, ale tak....zdalnie, bez konieczności wymiany.
UsuńNie taki dragon straszny jak go malują:) Jesteś warta smarta:)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie powinno być tytułam mojej notki, albo chociaż jakiejś akcji reklamowej, nie myślalaś o tym, Niku? ;o)
UsuńAle... zdążyłaś się wtedy położyć spać? ;-)
OdpowiedzUsuńSmartfon tak naprawdę dobra maszyna jest... tylko trzeba ją faktycznie oswoić!
Ależ oczywiście, że zdążyłam, oraz zjeść kolację, pogadać z Młodą na Skype i opieprzyć Teda, że jest pracoholikiem i siedzi w biurze do północy i obejrzeć jakiś film, ale nie pamiętam jaki ;o)
Usuń