Życzliwie dzisiaj pozdrawia się ludzkość.
To i ja się dołączę.
Pozdrawiam panią matematyczkę Młodej, przez którą Młoda miała dzisiaj koszmary (matura próbna z matmy zaczęła się dzisiaj o 9:00), a która tłumaczy tylko do chwili, aż zrozumieją najlepsi, potem zaś wyrywa do odpowiedzi najsłabszych. Przez panią od 2 lat becaluję za korki, podobnie jak 90% rodziców z klasy. Mam nadzieję, że pani się z tym dobrze czuje i śpi w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.
Tyle szpilek, a teraz już sympatycznie.
Kochani, tym z Was, którzy walczą i tym którzy nie muszą.
Tym, którzy już się poddali i tym, którzy nigdy nie zamierzają.
Tym , którzy mają łzy w oczach i tym, co mają wszystko w dupie.
Tym którzy mają mądrego szefa i tym, co głupiego oraz tym, co go nie mają, gdyż sami są, albo zwyczajnie marzą, żeby mieć jakiegokolwiek.
Tym, u których leje i tym, u których świeci.
Tym, którzy dziergają kartki i tym, którzy nie mają pojęcia, że mogą, przekazuję najserdeczniejsze pozdrowienia oraz (tu podkręcamy głośniki i, za panem L. powtarzamy tekst: 'dobrze mi, ach, jak dobrze mi' ;o) muzę energetyczną bardzo, bo jesień i mgła i do bani.
P.S.
Dla tych, którzy lubią ostrzej albo nie lubią poprzedniej, muza jest TU
Buziaki :o)
Czuję się pozdrowiona, oraz bądź pozdrowiona również Dreamu. I panią od matematyki, co to wciąga Ciebie w koszty, a Młoda ma przez nią koszmary, pozdrawiam również. Serdecznie kurna(!) nad wyraz!
OdpowiedzUsuńMuuuzę se wzięłaś? Bierz, gdyż energią bije od niej na tyle kilometrów, że ode mnie do Cię :o) Oraz pani ma na twarzy wiecznie zadowoloną mnię, może ją kiedyś ktoś oświeci, że jej najlepsze wyniki maturalne w szkole to wynik pracy jej kolegów po godzinech
UsuńJasne, że se wzięłam Dreamu. Obie, bo co mam się ograniczać!
UsuńA co pani od matmy to się nie łudź, nawet jakby ktoś kiedyś próbował ją uświadomić, to i tak nie uwierzy. Bo to taki obrzydliwy typ, mnie się wydaje.
Jak Młoda wracała z Paryża, pani od matmy przyjechała odebrać córkę, musiałam się mocno powstrzymywać, żeby nie uśmiechnąć się do niej z glana ;o)))
UsuńMoi uczniowie mieli kiedyś taki pomysł, żeby na zakończenie roku szkolengo podziękować za radosne przybliżanie kultury i języka pani... ale Dreamu ;o) Ubłagałam, żeby jednak nie. Podobno posłuchali :o)))
muzycznie wybrałam wersje nr2;-) też czuje się pozdrowiona i odzdrawiam serdecznie;-) i w ogóle;-)
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz, że ja też. Wczoraj usłyszałam tę pierwszą i poszukałam jej na YT. Jak już wrzuciłam znalazłam tę drugą, a że lubię gości specjalnych, to se wrzuciłam na vivat :o))) A so!!!
Usuńa, że dzisiaj w firmie praaaaaaaaawie sama , to się niesie, że hej;-) a so!!!
UsuńNie chce być gorsza pozdrawiam zapraszam do mnie na blogi
OdpowiedzUsuńTaki sympatyczny dzisiaj dzień, chyba odpowiem na ten spam. Dzień dobry :o)
UsuńOch pozdrawiam serdecznie również! Wybieram muzę nr 2.
OdpowiedzUsuńOraz pani od matmy...przemilczę. Tudzież drugim glanem służę :)
W imię kultury, żeby nie było tylko na Ciebie. Mimo, że matmę lubię :DDDD Bo nie lubię betonów.
Beton lity, Ci mówię i do tego zero poczucia humoru. Młoda na korkach strzela fajerwerkami (starszy pan) w domu liczy zadania, a wchodzi do klasy i max na co ją stać to 3. Atmosfera na zajęciach jest taka wisielcza, że strach się bać. A wiesz, jak ich przygotowuje do matury? Na weekend zadaje do zrobienia zestaw maturalny, a w poniedziałek robi z niego kartkówkę.
UsuńUdusiłabym gołymi ręcami. Normalnie. Nienawidzę nauczycieli bez polotu i poczucia humoru. Sama miałam taką od matmy, która kazała wykuć regułki i wtedy mieliśmy zrozumieć. A kiedy mówiłam jej po swojemu, ale jak należy, to nie rozumiała...Potem poszłam do takiej żylety, że trzęsła się szkoła i miałam piątkę, bo kobieta była sensowna i ją uwielbiałam. W pół roku nadrobiła 4 klasy liceum z największymi głąbami, a do matury przygotowała nas śpiewająco.
UsuńOraz cho do mnie:)
UsuńA ja se bierę obie muzy:) Przeca nie muszę wybierać:)
OdpowiedzUsuńOraz pełna życzliwości życzliwie pozdrawiam:)Nie, że na okoliczność święta. Ot tak:)Z chcenia:)
Za późno dowiedziałam się o tym święcei. Na pewno do którejś z Twoich kategorii mogę zaliczyć siebie, więc przyjmuję życzenia, i zostawiam moc serdeczności na dobry dzień.
OdpowiedzUsuńTo i ja Ci podsylam sloneczka i slonca, choc jestem z gatunku tych, co musza, ale maja wszystko w d...:)
OdpowiedzUsuńI pare uklonow palmiastych lbow:)
Nie wiem, jak jest na Karaibach, ale u mnie jest cudnie:)
Pozdrowka
i ja czuję się pozdrowiona :)) i odwzajemniam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPani od matematyki z pewnością uważa siebie za wspaniałego pedagoga, szkoda, że taką krzywdę robi młodym
Pozdrowienia i uściski:)))
OdpowiedzUsuńDla Młodej również:)))
oraz wytrwałości życzę!
piękny dzień :-) że też nie wiedziałam wcześniej. pozdrawiam wieczornie :-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i uściskam i trzymam kciuki za Młodą!!
OdpowiedzUsuńoraz na pohybel wisielczym belfrom!!1
Zapomniałaś o tych, którzy sami nie wiedzą, jak im jest ;)
OdpowiedzUsuńBuziaków nie przesyłam, bo to strasznie niemęskie, a od kiedy moi chłopcy zaczęli dorastać, zaczynam na to zwracać uwagę ;) Ale pozdrawiam serdecznie!
Kurczę, a ja miałam wczoraj taki podły podły dzień... Trzeba było tu zajrzeć.
OdpowiedzUsuńDrugą muzę chapam (pierwsza też fajna, ale jednak wolę oryginał) :)))
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i niezależnie od dnia pozdrowień.Nastrój mi siada, bo ciemno .Tęsknię za słońcem [nie mówiąc o cykadach i Cykladach].Ale stawiam uszy do góry i czekam na lepsze dni.
OdpowiedzUsuńMieszcze sie w gronie osob dla ktorych pozdrowienia i to w kilku kategoriach ..hehe..poprawiasz humor zdecydowanie !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z NYC..
No że też ja dziś do Ciebie przyszłam, nadrabiać zaległości! Nie wiedziałam, że we środę był dzień życzliwości! Może bym, we własnym domu, wymusiła dla siebie trochę. A tak wszystkie dni takie same, z jednym winnym wszystkiego w roli głównej, czyli ze mną. No szlag!
OdpowiedzUsuń