Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

niedziela, 19 czerwca 2022

Pamiętasz moją opowieść o rodowej paterze?

Jeżeli nie, jest TU

Zostanie już tylko rodzinną anegdotą. Na zawsze. I wspomnieniem o Człowieku poplątanym, biednym i samotnym. 

W piątek zadzwoniła do mnie Mini. Obie byłyśmy jej chrześniaczkami. 

- Wiem, że oni cię nie poinformują, pomyślałam, że ja to zrobię- powiedziała- trzy godziny temu zmarła CioteczkaJ. 

- Była sama w domu?- zapytałam, bo wiem, że tego bardzo się bała.

- Nie, odeszła w szpitalu- powiedziała Mini- przewróciła się w domu i Krysia (przyjaciółka, która się nią opiekowała) zadzwoniła po pogotowie, bo Ciocia miała problem ze skupieniem się i mową. 

Wiem, że trzymałam się od Niej z daleka, ze względu na swoje zdrowie psychiczne. Wiem, że ta relacja była poplątana i toksyczna. Wiem, że nie zmieniłabym jej nawet, gdybym stanęła na rzęsach ale jakoś mi źle.

Nikt i nic nie chroni już Jej domu. Domu moich Dziadków. Domu mojego dzieciństwa. Zaraz zlecą się wrony i rozdrapią to, co po sobie zostawiła. Wyrzucą pamiątki po Dziadkach. Ich zdjęcie ślubne, które stało za szafą, które tak bardzo chciałam mieć, a nigdy go nie dostanę. Jakoś mi źle, że magiczny ogród za domem nie ma już swojej Opiekunki , która o niego zadba. Nikt już nie zerwie czereśni, gruszek, orzechów z drzewa, które zasadził mój Dziadek. 

Nigdy już nie wejdę do tego domu. On stracił swojego Dobrego Ducha, kiedy odeszła Babcia, ale jeszcze był, jeszcze bił w nim zegar Dziadka. W sobotę zegar się zatrzymał, był nakręcany raz w tygodniu, w soboty właśnie. Nikt nie sprawi, żeby znowu ruszył. 

Nie mogę pojechać do Polski. Nie w tym tygodniu. I z tego powodu też mi źle. 

No cóż, mamy paterę, przy składaniu której zawsze się uśmiechniemy. Tylko tyle i aż…



środa, 15 czerwca 2022

Chyba misie…


Chyba mi się już nie chce blogować. 

Wkurwia mnie to na maksa, że od ponad miesiąca blogger mnie olewa. Piszę, proszę o pomoc i w chuju mnie mają. Tak kurwa przeklinam sobie na vivat, bo może komuś to przeszkodzi i zgłosi niewłaściwą treść adminowi. 

A zatem od miesiąca jestem zalogowana do konta google i widzą to wszyscy i na wszystkich platformach oprócz bloggera. 

Odpowiadając u siebie na komentarze moich gości jestem pierdolonym anonimem, chyba, że przy KAŻDEJ odpowiedzi podam nazwę i adres URL. 

Nie mogę W OGÓLE komentować na zaprzyjaźnionych blogach (Teatr, Frau na ten przykład… ) jeżeli jest tam włączona opcja ‚zaloguj się przez konto google’. 

Więc po co mi blog, żeby pisać sobie a muzom? 

Nuda.

Szczerze rozważam pierdolnięcie tego wszystkiego. Wiecie, że potrafię bez żalu, rok temu tego dowiodłam w realu. Nie wiem, czy chce mi się zakładać coś nowego, hasztaguję sobie na IG i może to wystarczy…

Zaczynam myśleć, że trzeba wprowadzić w życie jedną z moich zasad ‚jeżeli ktoś pokazuje ci, że ma cię w dupie, to mu uwierz’. 

Chyba, że macie jakieś inne pomysły, to piszcie, bo mnie szkoda tego miejsca i ludzi, ale też wszystko mi opadło z cyckami włącznie.


Tyle ma mi do powiedzenia blogger.

Odświeżanie nie pomaga. Innego konta nie posiadam.

Nie pozdrawiam admina. 





czwartek, 2 czerwca 2022

Wczoraj wieczorem…

agencje rozpisały się, że to koniec. Człowiek okazał się człowiekiem, nie bestią. Dostał to, o co od jakiegoś czasu prosił, możliwość powiedzenia głośno prawdy. Łatwo było przypisać kolejną łatkę, damskiego boksera, ćpunowi i pijakowi. Nie tym razem… 

Po co to piszę? 

Bo nie bardzo uwierzyłam i oskarżenia. Dwa słowa nie pozwoliły mi uwierzyć. Dwa. Tylko tyle i aż dla każdego, kto zrozumiał przekaz. 

I oto, bez triumfu na twarzy, z wdzięcznością dla tych, którzy stali za nim murem do żywych może powrócić Człowiek, Artysta Grafik, Malarz, Muzyk i Wokalista, ale nade wszystko Aktor Johnny Depp. 

A czasie, kiedy trwała na niego nagonka obejrzeliśmy ‚Minamatę’. Obejrzyjcie film, który jest o czymś i po coś.  

I jeszcze muza. Na dziś i nie tylko z prośbą, żeby nie oceniać nie znając wszystkich faktów. 

https://youtu.be/MA_trAwSP00

Bez satysfakcji, z ulgą jednakowoż pozdrawiam 🙏