Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

sobota, 30 marca 2024

Świętowanie na własnych warunkach

 Otóż jesteśmy od wczoraj w Polsce. Młoda ma w domu remont, który, oczywiście miał się skończyć przed świętami, ale coś się omsknęło. Dzwoni do mnie miesiąc temu i mówi, że nie przyjedzie do nas na święta, bo musi być w sobotę w pracy. No i ten remont…

No ale przecież wszystko da się ogarnąć, prawda?

Siedzę zatem w uroczym apartamencie, w którym jest wszystko, gdybym uparła się urządzić tu święta. Ale się nie upieram. Spędzimy je z rodziną i przyjaciółmi. To nie my szalejemy dzisiaj w kuchni. 

Od czasu, jak mieszkamy w Belgii pozwoliliśmy sobie zdjąć chomąto imperatywu z karków. Nie niesiemy już więcej, lepiej, bardziej. Ciasto można kupić. Zjeść można cokolwiek, a najważniejsze jest, żeby zatrzymać się i zauważyć tych, z którymi chcemy ten czas spędzić. Z perspektywy widać inaczej. Nie jest ważne jajko, tylko z kim je jesz.

Zaraz Młoda skończy pracę i pójdziemy na spacer. Odetchnąć wiosną bo pogoda jest piękna.

Odpoczywajcie, nie gońcie za niczym, skupcie się na sobie i ludziach wokół Was. 

Dobrego czasu.

Dobrej wiosny. 

Dobrych świąt🫶

czwartek, 21 marca 2024

Niewiele

 mam ostatnio do powiedzenia, bo o czym tu gadać? Kaszel nie odpuszcza. Kupiłam inhalator parowy, bo nebulizator robił mi pod górkę pomagając na kaszel i jednocześnie wychładzając zatoki. 

Ubywa mi ludzi wokół, tych, którzy kojarzą się z dzieciństwem, bezpieczeństwem, beztroską. 

Roboty mam w cholerę i nie nadążam odpoczywać. 

I tak mnie jakoś ta wiosna zgięła. 

Aż tu nagle… 

Mam przyjemność ogłosić, że od sierpnia 2024 roku będę studiować Doktorat Prawa (Doctor of Jurisprudence/Doctor of Law) na Drexel University Thomas R. Kline School of Law. Szkoła zdecydowała się przyznać mi stypendium Rising Advocate Scholarship, które pokrywa całe moje czesne ($135,000.00) przez pełne 3 lata. Ta nagroda jest najbardziej prestiżowym stypendium przyznawanym przyszłym prawnikom na podstawie ich doskonałych osiągnięć akademickich. Jestem bardzo podekscytowana rozpoczęciem kolejnego edukacyjnego rozdziału w moim życiu 

… taka wiadomość na fb wyrwała mnie z kapci. 

Pal sześć, że jest słabo i do dupy. To MOJA UCZENNICA! Tu nie dała rady na amerykanistyce. Nie o ten rodzaj edukacji jej chodziło. Przyszła się wypłakać. Rzuciłyśmy parę luźnych uwag i po kilku tygodniach napisała z prośbą o rekomendację. Wybierała się do Stanów jako au pair z możliwością podjęcia nauki. 

Po to pracuję. Nie interesują mnie piątki, zaliczenia, egzaminy i zadowolenie rodziców. Moim celem jest zawsze to, żeby mój uczeń otworzył twarz i żeby było po angielsku, nie Polish- English tylko na poziomie idiomów i frazali. 

Wyznaję zasadę ‚go big or go home’. Młoda poszła big, duma mnie rozpiera tym bardziej, że interesują ją prawa człowieka.

Teraz może być wiosna. Święta. Cokolwiek…