Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

poniedziałek, 26 listopada 2018

Okop

Okopałam się bo mnie przerosło.
Wszystko.
Pogoda.
Jesień.
Otoczenie.
Polityka.
Tempo życia.


Mam wszystko w dupie i dobrze mi z tym.

czwartek, 15 listopada 2018

Smalltalk

On: Widzę, że całkiem nieźle idze ci hodowanie feniksa, kochanie.
Ja: Feniksa?
On: No, tej mięty z parapetu w kuchni.
Ja (niczego nieświadoma) : Dlaczego mówisz na nią feniks?
On: Bo liczysz, że się odrodzi, jak feniks... z popiołów😁😂😁



sobota, 10 listopada 2018

Nie oczekuję

Nie oczekuję, że jutro nagle wszyscy pokochają wszystkich.
Nie oczekuję, że jutro nagle wszyscy pokochają wszystkich.
Razem ruszą pod biało- czerwoną.
Nie oczekuję, że nagle, w jedną noc pozbędziemy się wszystkich swoich przywar i na dwa głosy zaśpiewamy 'Pierwszą Brygadę'.
Że Twój bóg będzie moim bogiem, Twoja ulubiona książka, będzie moją, a dla wszystkich na poniedziałkowy obiad hitem będzie pomidorowa, koniecznie z makaronem.

Marzę sobie cichutko, że każdy zajmie się własną dupą. Bez zaglądania innym w majtki, do garnka, do piwnicy.
I tak  zajmując się własnym rozwojem dorośniemy do tego, żeby wyjść na któryś kolejny marsz z okazji i ku czci, ze świadomością, że nasza Ojczyzna to my. Nasze podwórka i nasi sąsiedzi.
Nie ma znaczenia w co wierzą, do kogo się modlą, jeśli w ogóle i co jadają na świąteczny obiad.

100 lat temu Polska była poraniona i nic się przez ten czas nie zmieniło.
Nie wyciągamy wniosków.
Zamiast w lustro patrzymy przed siebie w poszukiwaniu.
Winnych.

Wszyscy daliśmy ciała.
Przykro mi Polsko.


wtorek, 6 listopada 2018

Uff

Jeszcze łapię pion.
Powrót o 2 w nocy w niedzielę, a w zasadzie w poniedziałek zaskutkował lekkim oklapem w pracy.
W cztery dni zrobiliśmy 1560 km.
Z drugiej strony adrenalina z wyjazdu jeszcze trzyma.
Byliśmy w Holandii.
O celu samej podróży może kiedyś napiszę.
A może nie.
Nie wiem.

Miasto Kerkrade, gdzie gościliśmy i hotel w którym mieszkaliśmy są do powtórki, gdyż było za krótko.

Sklep z ziołem wbił nas w podłoże (nie, to nie on był celem wyprawy) 😊

Holendrzy dobrze gotują i pieką pyszny chleb.

Język to mieszanka niemieckiego i angielskiego, albo w jednym, albo w drugim można się spokojnie dogadać.

Mogłabym tam zamieszkać.