Ktoś zapytał, czy mamy już rowery. Otóż jeszcze nie, co wcale nie znaczy, że na nich nie jeździmy, gdyż rowery są na wyposażeniu w pracy.
Wczoraj po wizycie w Decathlonie wybraliśmy dwa składaki, żeby zabierać je do Polski. Kupimy je za chwilę, albo dwie, gdyż nadal mieszkamy trochę w rozkroku (nasze mieszkanie się dopiero buduje) i nie mamy gdzie ich trzymać. Jak znam Teda zaraz pouśmiecha się do kogo trzeba i znajdzie się miejsce 😉
A w tak zwanym międzyczasie dostaliśmy służbowe biro. Co to takiego? To pół samochodu. Trochę taczka, trochę koszyk na zakupy, ale jak leje, na głowę nie kapie i w wodzie po kostki brodzić na trzeba, to kit z tym, jaki jest komfort jazdy. Jazda tym... czymś to przedziwne doświadczenie, gdyż jest to elektryczne i jeździ po ulicach, ale też drogach rowerowych.
Żeby dać Wam obraz, jak wygląda to coś ustawiliśmy rzeczone cudo obok normalnego samochodu😂
Bawcie się dobrze, a w komentarzach możecie mi napisać o co chodzi z ekscelencją sołtysem i czy to się dzieje naprawdę😂😂😂