Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

sobota, 30 kwietnia 2022

Odpowiedzi do postu Year One

Czyli o tym, jak mi blog popier… 

Od napisania tekstu Year One porąbało mi blog i mogę dodawać komentarze jedynie jako anonim. Próbowałam wszystkiego. Jestem zalogowana na koncie google, jestem zalogowana na bloggerze i nadal jestem anonimem na własnym podwórku. Ktoś miał taki problem? Ratunku🙏

No to odpowiem tu:

Teatru, pretensję biorę na klatę, ale uwierz mi, mieszkamy w takim pięknym miejscu, że nie bałdzo chce nam się włóczyć po okolicy. No, może teraz, jak jest trochę cieplej.

Agu, no jesteśmy trochę -istami i -fobami i Belgowie w tym względzie bardzo przypominają Polaków mając podobne powiedzenie ‚gdzie dwóch Belgów tam trzy opinie’. Oraz wlałaś w me serce nadzieję, że ogarnę ten język- dank je wel❤️

Aluś, tak emocji było dużo, zwłaszcza jak z dnia na dzień rzuciliśmy wszystko i wylądowaliśmy w Antwerpii. Tak, bardzo odświeżające jest doświadczenie odcięcia jednym ruchem całej strefy komfortu i odnajdowanie się w nowej rzeczywistości. Wiele dobrego rodzi się obok wątku głównego. 

Frau, przepraszam za zniknięty komentarz, mój blog wyrzucił go do spamu ze względów równie logicznych jak moja niemoc napisania komentarza pod własnym nickiem😂 Oraz mam nadzieję na więcej fotek.

Kendziu, komu zleciało, to zleciało, my musieliśmy się trochę nagimnastykować😉

Nat, ten temat jest szeroko otwarty, nigdy nie byłam na Twoich wyspach, chociaż na wielu już byłam, a na jednej mam również swoje małe miejsce na ziemi😀

Frau, już przeprosiłam i przywróciłam, ale dziękuję za pytanie, bo dzięki niemu zajrzałam do spamu😀

Znalazłam dzisiaj konwalie i mini bez😀




Bądźcie dla siebie dobrzy😘

wtorek, 26 kwietnia 2022

Year One

 Rok temu, 26 kwietnia spakowani w bagażnik ‚czarnego księcia’ wyjechaliśmy z Polski. 

O co jesteśmy bogatsi? 

My o doświadczenie. 

Młoda o cool rodziców. Kumple jej zazdroszczą. Ich starsi jadą do sanatorium, a my… 😂

Tak, początkowo był Amsterdam. Uwielbiamy to miasto. Przytuliło nas, jak swoje dzieci. Będziemy tam wracać, żeby się powłóczyć, ale tamtej pracy nie żałowaliśmy ani przez moment.

Teraz jest Antwerpia. Antwerpia jest inna. Czasem wydaje się zaśmiecona i ponura, ale jak zaświeci słońce…  Młoda uwielbia tu wpadać. Mieszkamy w parku, a ona, mieszczuch i astmatyk oddycha tu pełną piersią. Na nasze tu mieszkanie mówi dom.

 A my? Chyba się tu zagnieździliśmy. Mamy ulubioną cukiernię, miejsca, do których lubimy zaglądać. Ulubione sklepy i chwilowe powroty do Holandii- do Bredy mamy 30 km. I właśnie tam Was dzisiaj zabiorę. 








Doceniamy tutejszą (belgijską) czekoladę, gofry, frytki, genialne sery, wędliny i wino, które kupowane w supermarkecie na głowę bije te z Lidla czy z Biedry w Polsce. I tylko dupa rośnie po cichu😂

Jesteśmy tu spokojni, chociaż, jak czytamy co się dzieje w Polsce, to rośnie nam tętnicze. 

A i dalej uczę angielskiego. Na odległość i w okrojonym wymiarze, ale chyba bez tego nie umiem.

Oraz uczę się…  flamandzkiego. Idzie mi jak po grudzie, bo normalny człowiek nie może wydawać z siebie takich dźwięków. Na szczęście Belgia jest krajem dwujęzycznym, a zatem w sklepach załącza mi się francuski, o którym myślałam, że kompletnie mi uciekł, czytam więc opisy produktów po francusku… i rozumiem😂

W naszym lokalnym markecie pracują dwie Polki, a dowiedzieliśmy się o tym dopiero tydzień temu.

Jeszcze chwila minie, zanim będziemy mieli tu przyjaciół. Belgowie są szowinistami, to oczywiście uogólnienie, bo niektórzy są bardzo mili i otwarci. Podobno Bruksela jest bardziej przyjazna, ale wypad tam zostawiamy sobie na lato. 

Pozdrawiam Was i obdarowuję kwiatkami sprzed domu Marka, naszego nowego znajomego😀



A może macie jakieś rocznicowe pytania😉


środa, 20 kwietnia 2022

Święta, święta…

 A po nich na stole został mi biały obrus, bukiet bukszpanu i cukrowy baran. Nie ma znaczenia, że w Belgii, bo i tak święta były polskie.


Ale od początku. 

Upiekłam sernik, mazurka, babkę cytrynową i ciastka serowe, wszystko w wersji ‚pół porcji’. Były kraszanki (piękne jak zawsze, gdyż robione przez artystkę grafika) biała kiełbasa, sałatka jarzynowa, wędliny i ćwikła. Nie było żuru, bo nikt nie lubi. Śniadanie, koło lunchu, zjedliśmy bez spiny. Młoda trochę jęczała, że przywiozła sukienkę, ale ją spacyfikowaliśmy. 

Od soboty do poniedziałku przeszliśmy około 25 kilometrów. Pogoda była piękna, między 19, a 21 stopni, więc sami rozumiecie, że nas gdzieś poniosło.




Zjedliśmy ciasto na obiad, a na obiad, koło kolacji, był koncert życzeń w stylu ‚nie pamiętam kiedy jadłam/ jadłem’.

Młoda wyjechała wczoraj, a my z bólem d… , jak cała reszta populacji, wróciliśmy do pracy.

Wnioski na przyszłość są takie, że ograniczamy ilość ciast do dwóch i ilość mięs, do jednego. Nie umiemy już żreć, za to umiemy się świetnie bawić, łamiąc konwenanse i tak nam dopomóż Bóg, Dobra Energio, Matko Ziemio czy co tam chcecie tu sobie wstawić.

Odpoczywajcie po świętach, bo my nie możemy. Mamy w tym tygodniu, jutro dokładnie, wielkie pier… cie. Trzymajcie kciuki. 

Bądźcie dla siebie (samych) dobrzy❤️

niedziela, 17 kwietnia 2022

Dobrych

 Gdziekolwiek jesteście postarajcie się, żeby były dobre.



niedziela, 10 kwietnia 2022

Weekendowo

Półleżę i się gapię.

Czasem trafiam na bzdury, czasem na wartości. 

Nagle jakaś starsza pani mów do mnie w języku obcym, że ‚społeczeństwo wzrasta kiedy starzy ludzie sadzą drzewa, w których cieniu nigdy nie usiądą. Dobrzy ludzie robią coś dla innych’. 

Wiem co dzisiaj w naszym kraju zrobiono straumatyzowanym uchodźcom. Znowu ktoś tańczy na grobach, bo covid, a teraz wojna ich trochę przyćmiła. A kiedy podczas śniadania usłyszałam, że dzisiaj o 21 przed pałacem prezydenckim przemówi prezes, oplułam się sokiem jabłkowym z jonagoldów, strasznie szkoda, bo pyszny jest. 

To nie są dobrzy ludzie. 

Czy ja jestem? Nie wiem. Ale pomyślałam, że zabiorę Was na chwilę do mojego nowego świata. Nie jest jeszcze idealny, ale cieszy mnie bardzo. 

Wszystko zaczęło się dlatego, że otaczają mnie kwiaty. I pomyślałam, że trzeba je jakoś zatrzymać. Czasem lądują na ig, ale nie wszystkie. 

Jeżeli chociaż na chwilę ktoś z Was się zatrzyma i uśmiechnie, będzie to dla mnie krok, do zrobienia czegoś dobrego dla innych. 









Czasem fotografuję też takie rzeczy, ale o tym innym razem 😉




Posyłam Wam dobrą energię.

Bądźcie zdrowi.

Nie traćcie nadziei❤️