Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

niedziela, 19 września 2021

Trzy- part seven z soboty

 Trzy pozytywy z soboty opisane w niedzielę w związku z późnym powrotem z kolacji i absolutnym niechciejem

- wstaliśmy po 10, wiem, że to bez sensu ale w piątek zaczęliśmy godzinę wcześniej i mieliśmy niedobór snu

- udało nam się w końcu ruszyć na zakupy i kupiliśmy trochę ciuchów do pracy

- wczoraj był nareszcie czas, żeby uczcić urodziny Teda fajną kolacją z winem i bajerami. Francis Ford Coppola 100% Zinfandel koniecznie do spróbowania, jak będziecie mieli okazję

sobota, 18 września 2021

Trzy- part six z wczoraj zaległe

 Wczoraj dopadł mnie piątek i przewrócił na lewą stronę gdyż to w piątek właśnie mam najwięcej pracy, stąd zupełna niemoc w kwestii napisania notki aleee były i pozytywy:

- odgruzowałam w końcu jedno miejsce, które było mi wyrzutem i znalazłam całe mnóstwo skarbów

- napiliśmy się wieczorem wina i zrobiliśmy deskę serów a do wina…

- obejrzeliśmy Robin Hooda z Russellem Crowe, niby Robin Hood, ale inny. I Kate Blanchett, i Max von Sydow, i Ridley Scott za sterami. Taki piątkowy chill.

- mam też weekendowy czwarty pozytyw. Piękna, jesienna tarta z jabłkami. Nie mam moich foremek z kwiatkami za to znalazłam gwiazdki 😉



czwartek, 16 września 2021

Trzy- part five

 Trzy pozytywy na dzisiaj: 

- dojadamy czekoladowy tort urodzinowy Teda, który wczoraj stanął nam w gardle. Jest pyyyyszny. Chyba jestem fanem belgijskiej czekolady.

- wczorajsza czarna dziura nie zieje już taką beznadzieją. Taki pozytyw- punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

- pogadaliśmy sobie z moim bratem. Na chwilę usiedliśmy z nimi w kuchni, przy ich stole. Umówiliśmy się, że w sobotę napijemy się razem wina. Już to trenowaliśmy. Zawsze jest zabawnie.

Trzy- part four

 Tyle z moich pozytywów z wczoraj.

Dzień był piękny. 

Ted miał urodziny. 

Dzień skończył się słabo. 

Nawet nie wiem, czy jest nadzieja, żeby dzisiaj było lepiej.

Straszna jest bezsilność, kiedy patrzysz, jak Ktoś Ważny rozpada się na kawałki i nie możesz pomóc

wtorek, 14 września 2021

Trzy- part three

 Trzy pozytywy na dzisiaj:

- wstałam dzisiaj cała poobijana po wczorajszej jodze. Co to za pozytyw? ktoś zapyta. Ano taki, że zrobiłam całą praktykę, pierwszy raz i ani razu nie wylądowałam na twarzy😂Wraca mi pełen zakres ruchu. Odpuszcza stres. To jest pozytyw.

- znalazłam dzisiaj piękny sklep ze świeżymi rybami. Chciałam kupić wszystko. Kupiłam polędwicę z dorsza. Na piątek zamówiłam łososia i mrugały do mnie przegrzebki. Oj będzie to mój ulubiony sklep😀

- kupiłam Tedowi na urodziny dwie butelki wina. Jedno zna i lubi, drugie to wino z Luksemburga. Będzie ciekawe doświadczenie, no… chyba, żeby to była bolesna lekcja😂



poniedziałek, 13 września 2021

Trzy- part two

Post drugi z cyklu ‚Trzy’ 

Trzy pozytywy z dzisiaj:

-zrobiłam rezerwację na urodzinową kolację dla Teda. W pięknej knajpce, z fajnym menu, blisko domu. 

- zrobiłam fantastycznego kurczaka caprese. Boshhh jaki był pyszny. 

- byłam na spacerze. W lesie. Z psami. Bo moi szefowie mają dwa psy. Czasem, jak ich nie ma, proszą nas o opiekę nad nimi. I tak, nie mając psów, mamy psy.

niedziela, 12 września 2021

Trzy- part one

 Moja fumfelka Ula ma słabszy czas. Jęczy znaczy. Fejsbuk przypomniał jej taką zabawę z przeszłości i wrzuciła ją, jako wspomnienie, na tablicę.  

Ponieważ mam tylko firmowego fb nie dołączyłam ani wtedy, ani teraz. Ale w sumie dlaczego nie?

Zabawa polega na tym, żeby przez tydzień znaleźć i zapisać trzy rzeczy/ wydarzenia z dnia, które nas ucieszyły, które doceniamy, za które jesteśmy wdzięczni. I… Mo mi przypomniała📌 te rzeczy nie mogą się powtórzyć 📌Początkowo jest łatwo, bo weekend, bo wolne ale potem… 

Spróbuję codziennie napisać post. Wymienić trzy rzeczy. Bez komentarza, bez tłumaczenia. 

- dzisiaj jest leniwa niedziela, zaczęliśmy późnym śniadaniem

- znaleźliśmy miejsce na spacery, piękne, zielone, z wodą i lasem

- w drodze powrotnej zajechaliśmy do naszej ulubionej cukierni, gdyż tak, mamy tu już ulubioną cukiernię




Szkoda, że można wymienić tylko trzy😉

To co? Pobawisz się ze mną?

Zapraszam.


niedziela, 5 września 2021

O celebrowaniu codzienności będzie

Jak już ogarnęliśmy wir w postaci przeprowadzki i zadomowienie się w nowym miejscu jednocześnie pracując, zaczęliśmy się rozglądać. 

Plusy nam wyszły ujemne jednakowoż. Wolałabym się przeprowadzać w drugą stronę. Po mieszkaniu w Holandii, Belgia wypada blado. Drogi, jak w Polsce. Antwerpii chyba nie polubimy gdyż jest komunikacyjną masakrą w przeciwieństwie do Amsterdamu. Poziom angielskiego zupełnie inny. Rozumieją dranie, ale odpowiadają po swojemu. Mieszkamy w części niderlandzkojęzycznej więc jest śmiesznie. Co to za język, nie macie pojęcia. Mieszanka angielskiego z niemieckim (Ted ma fory) ale wymowa!!! Płaczę, aleeeee walczę. Tego się da nauczyć😂 Jakość produktów w pobliskim dużym markecie zdecydowanie gorsza (warzywa i owoce),

Aleeee jest jeden mega plus dodatni. Praca. Kultura pracy. Komunikacja. To ja mogę odpuścić zwiędniętą rzodkiewkę i brak koperku oraz kalarepy😂

Od wczoraj włóczymy się po okolicy. Wczoraj komunikacyjny fuck up czyli Antwerpia, dzisiaj wokół domu, gdyż, na szczęście, do Antwerpii mamy 15 minut jazdy😉

I tak, co ważne, namierzyliśmy miejsce na spacery. Duuuużo miejsca. Prywatny park. Problem w tym, że udostępniony do zwiedzania tylko do 15 września. Za tydzień ruszamy szukać dalej 😉 

A Wy tymczasem popatrzcie😀