Pędzę.
W pełnym biegu umyka mi... wszystko.
Nie ma czasu, żeby przysiąść, się ucieszyć.
Była chwiła na oddech-mikro chwila.
Na chodzenie boso po trawie, jedzenie brudnych truskawek z krzaka.
Będą zdjęcia...
Była na walkę.
Wróciliśmy na tarczy, żeby w dniu następnym okazało się, że jednak z tarczą.
Dzisiaj moje Tygrysy kończą edukację.
Bitwą Wielką z czekoladą, czipsami i innymi niezdrowymi świństwami.
Uwielbiamy to.
Czasie, nie zapierdalaj tak, gdyż nie nadążam brać oddechu!!!
*absolutny brak czasu ;D
Się kręci, oby jak najdłużej, szalone tempo ma swoje zalety :) Dzień dobry dżdżysty, brrrr :)
OdpowiedzUsuńNajpierw przeczytałam "pierdzę" i mnie wcięło.....wróć i jeszcze raz! pędzę - okej, już w porządku. Obawiam się, kochana, że sobie możesz prosić ile wlezie. Prośbą, groźbą, ale czas ma Cię w serdecznym poważaniu. Mówię Ci to na wszelki wypadek, co byś się nie rozczarowała, jak nie będzie poprawy. Oraz pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJedyne, co czas potrafi, to przyspieszać coraz bardziej. Zwalnia tylko w poczekalni u dentysty i tyllko wtedy, gdy jesteś zapisana na konkretną godzinę.
OdpowiedzUsuńa ja mam czasu za dużo... to znaczy mam, bo nie mam weny na żadne zajęcia, odpuściłam sobie większość, robię tylko to, co naprawdę muszę... ale nadmiar czasu też nie jest dobry, bo mam go za dużo na myślenie... a myśli są przykre... więc, może lepiej byłoby tak, jak u Ciebie?... pozdrawiam deszczowo ...
OdpowiedzUsuńjeszcze chwila, jeszcze moment, a może być i tak, że zaczniesz narzekać na brak zajęć, ale jak to bywa w przyrodzie zawsze jest czegoś za dużo albo za mało, czyli nigdy nie tak jakbyśmy chcieli najbardziej :)) wytrwałości życzę :)
OdpowiedzUsuńKurcze, Dreamu, ależ Ci się alfabet rozpoczyna!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, ściskam mocno:)
hej, hej ... ciesz się z tego, co masz :))) pamiętam jeszcze na Twoim starym blogu, kiedy czasu miałaś w nadmiarze :))
OdpowiedzUsuńej chyba nie taki absolutny skoro skrobnęłaś ładniutko do nas, dla których czas stanął w miejscu :::)))
OdpowiedzUsuńCzas... pojęcie względne... Raz go zbyt mało, innym razem za dużo... Trzeba się cieszyć :) Chwile wytchnienia na pewno nadejdą :) :*
OdpowiedzUsuń)))))) się podpisuję))
OdpowiedzUsuńteatralna
ręcyma obiema się podpisuję pod tym co moje oka przeczytały.
OdpowiedzUsuńWe łebie spuchniętym z nadmiaru bodźców kolebie mi się od tego ABeCadła.:(