O nie, Madonny już dawno pospadały.
Myślałam, że życie nie może już bardziej przyspieszyć.
Źle myślałam.
Wokół widzę już tylko zamazane obrazy.
Czasem boję się, że puszczę pawia.
Trzeba by odpocząć.
Na horyzoncie majaczy dłuższy weekend 29 października/ 2 listopada.
Sami go sobie przedłużamy, ale już wiem, że nie odpoczniemy.
Miałam taki plan, żeby okopać się w ten, nadchodzący weekend, ale jako, że ostatni spędziliśmy w pełnym biegu, trzeba będzie jednak nadrobić zaległości, czyli z okopywania się nici...
Zastanawiam się, jak się znalazłam w tym wirze i jedyne, co przychodzi mi do głowy, to powiedzenie mojej Babci Wielkopolskiej, że 'robota lubi głupiego'.
Oraz w założeniu, ani na moment, jako, żem głupek nie byłam Madonną.
Chyba, że z łopatą...
Bylebyś w tym popierdalaniu taczką znalazła czas na jej załadowanie.
OdpowiedzUsuńBez załadunku nie ma efektu. Taczka jest pełna niestety😊
UsuńBrrr!... Dlaczego epatujesz bogu ducha winnych ludzi tą Demarczyk?! On potrafi wszystko obrzydzić, nawet życie, nie tylko Białoszewskiego...
OdpowiedzUsuńJakoś tak czuję się epatowana, to i zaepatowałam dalej 😊
UsuńBrrr!...
Usuń:)
Myszu ...zwolnij !!!
OdpowiedzUsuńt.
Nie mam jak 😑 ale dzisiaj przystanęłam na chwilkę.
UsuńNajlepszego z okazji Święta;*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję😘
Usuń