Ted ma charakterystyczne imię. Imieniny obchodzi w bardzo specjalnym dniu.
Fszszszyscy pamiętali.
A mamusia, która spędzała wieczór u nas, nie.
Zrobiło mi się przykro.
W Sylwestra mieliśmy bardzo okrągłą rocznicę ślubu.
Fszszszyscy pamiętali, a mamusia nie.
W Nowy Rok zadzwoniła, jak już otworzyliśmy oczy i na 'obrażonych łapkach' złożyła nam życzenia. Wszystko byłoby ok, gdyby na koniec nie dodała:
- Ja pamiętam, że wczoraj mieliście rocznicę ślubu, ale nie pamiętam, 22 czy tam 23...
- 25 mamo- podpowiedział uprzejmie Ted.
Zrobiło mi się przykro.
W sumie od 32 lat mamusia ma mnie gdzieś. To nie małżeństwo Tedowego brata miało się rozpaść, a tu psikus.
Mnie jest przykro.
Za Niego.
Moja rodzina pamięta o Jego święcie, o urodzinach, rocznicach, a Jego własna... ekhhhh.
Aż tu we wtorek rano telefon.
- Synku, potrzebuję twojej pomocy...
Ted, rzuciwszy wszystko co robił, popędził do apteki.
O Jego uroczystościach nie pamięta, ale grypa jelitowa przewietrzyła pamięć?
Przez dwa dni leciała do mnie z każdym pytaniem. Jaki lek odstawić, jaki kontynuować, co jeść, co pić. Co się utrzymało, a co nie i jaką drogą poszło.
Uprzejmie przypominam, że NIE jestem lekarzem.
Może nawet zapamięta, gdzie w telefonie jest numer do syna, tak na wypadek, gdyby we wrześniu, znowu, bezczelnie miał urodziny.
To tylko emocje, wiem.
Już pozwoliłam im odejść.
Ale jest takie fajne powiedzenie 'jak ludzie pokazują ci, że mają cię gdzieś, wierz im'.
Uśmiecham się tylko.
Wierzę.
witam w klubie:) ulubionych synowych.... przez prawie 30 lat razem złożyła nam życzenia raz - jak była zmuszona przyjechać na oficjalną imprezę z okazji 20 rocznicy ślubu....Życzenia składa - owszem przez telefon ale nie przyjeżdża - niech wie jej niewdzięczny synek, że mamusia nie była chętna żby mieć TAKĄ synową, mówiła, on nie słuchał...
OdpowiedzUsuńOj, no witam😂 Zaraz okaże się, że klub wrednych synowych jest większy, niż myślałam i tworzymy elitarną drużynę tych, o które zaborcze mamusie rozwaliłmy sobie nos 😃
UsuńKiedyś nie tylko nos miałam rozwalony, byłam cała przez nią rozjechana jak przez walec. Ale do czasu...Zaczęłam grać wg jej zasad. Nie chcesz u mnie jeść - nie jem u Ciebie , nie chcesz do mnie przyjechać - nie jadę do Ciebie. Na święta nie przyjechała,,, nie bo nie... więc my też nie pojechaliśmy. A jeszcze jak jej synuś próbował załatwić coś z nią ugodowo to usłyszał A BO JAGA ... i tu padła wyliczanka co jest moją winą (wszystko poza trzęsieniem ziemi we Włoszech) w końcu i jemu było za dużo... tym sposobem święta były fajne !!! Bez niej. Ja wiem że jemu jest przykro, ale nie mam na to wpływu
UsuńTedowi też jest przykro, ale to ON mnie uprzedził, że lekko nie będzie. Pamiętam, że strasznie się za to na niego wściekłam, że źle mówi o swojej mamie, ale wiedział Chłopak, co mówi.
Usuńa ja naiwna chciałam się z moją zaprzyjaźniać błachachacha
UsuńJa miałam nadzieję, że moja będzie taka, jak moja osobista Mama 😃😃😃 Szybko zrozumiałam, jak bardzo wyjątkowa była moja. Ted miał z nią fantastyczny kontakt.
Usuńu mnie też tak było.
Usuńcóż...teraz mam spokój;D
😃😃😘
UsuńChcesz sie posmiac?
OdpowiedzUsuńTo historia z moja wlasna Mama.
Zadzdzonilam na Dzien Matki, bo jakze moglabym nie zadzwonic.
Zlozylam zyczenia, teraz juz luzno rozmawiamy i Mama pyta co u mnie slychac, wiec mowie, ze wlasnie mialam dwa tygodnie temu rocznice slubu.
A Mama na to "ale ktorego slubu?" :))))))))))))))))))))))))
W sumie pytanie uzasadnione, bo przeciez mam trzeciego meza, ale czy przyszloby mi do glowy obchodzic rocznice slubow, ktore zakonczyly sie rozwodami?
Na pewno nie i ona o tym dobrze wiedziala.
Ale to wlasnia moja rodzona Mama w calej swojej krasie.
Ona byla zawsze najwazniejsza, cala reszta swiata to tylko tlo dla niej.
Wiesz, my braliśmy ślub w Sylwestra. Raz! Ale widać to jakieś kuźwa trudne do ogarnięcia😉
UsuńNo trudne jak sie nie chce ogarnac to wszystko jest trudne.
UsuńMoja Mama cale zycie nie ogarniala, ale gdybym to ja nie daj buk zapomniala o jakichs urodzinach, imieninach, bolu zeba, rocznicy chujwieczego to bylby koniec swiata:)) Ja sie po prostu smialam z tego, bo na cholere sie denerwowac jak to i tak nic nie zmieni.
Na chwilę zrobiło mi się przykro, tak wiesz, w imieniu Teda. O mnie przypomni sobie w marcu, jak zda sobie sprawę, że 15 maja ma imieniny i potrzebuje kateringu 😂
Usuńściskam Teda imieninowo, ściskam Was rocznicowo i cóż ... nadal uważam, że niektórzy w żadnym wypadku nie powinni się rozmnażać, że nie jest żaden obowiązek i że wręcz powinni miec zabronione po badanch na inteligencje i empatie. Amen.
OdpowiedzUsuńAle gdyby matkaZ dostała zakaz, nie byłoby Teda. Nie wiem, jak to się stało, ale jest zupełnie inny niż cała reszta rodzinki😉
UsuńJa już dawno uwierzyłam, że jak ktoś ma mnie gdzieś, to faktycznie ma i dlatego nie narzucam się ze swoją osobą. Szkoda tylko, że nie w każdym przypadku da się tak zrobić, czyli w tzw.rodzinnym ;)
OdpowiedzUsuńPodobno każda rodzina ma porąbaną gałąź. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz? 😃
UsuńChoć często się to zdarza, to jednak nie zawsze, jak widać. Nikt nie musi być głupi tylko dlatego, że ma głupią mamusię. I dobrze, że Te rzucił wszystko i pobiegł do apteki - to świadczy o tym, jakim ON jest człowiekiem, pomimo, że rzeczona mamusia ma go gdzieś. I niech tak będzie. On na tym nie straci, a przynajmniej dla wszystkich ma jedną i tę samą twarz.
OdpowiedzUsuńNawet nie przyszło nam do głowy, żeby nie jechać. On zakładał buty, a ja robiłam listę leków i konsultowałam ją z moim bratem- farmaceutą, bo mamie nie można podać każdego leku ze względu na jej stan zdrowia.
UsuńHehe, a w mojej rodzinie ja iestem ta polamana galezia, czy tam czarna owca!!! I dobrze mi tak :)
OdpowiedzUsuńGałąź miała był 'porąbana' i zawsze będziemy twierdzić, że są bardziej popieprzeni od nas. Pamiętaj o tym 😉
UsuńPodoba mi się to powiedzenie, konkretne i prawdziwe. AŻż szkoda, że wielu ludzi bardzo nie chce w nie wierzyć, tylko trzyma się kurczowo... czego właściwie? Chyba tylko swojej własnej nadziei.
OdpowiedzUsuńPrzywiązanie jest naszą największą przeszkodą we wszystkim, co robimy. Przywiązanie do miejsca, pracy, ludzi, nawyków. Bez względu na to, jak bardzo są toksyczni. Nie darmo najmądrzejsi mówią, że największą umiejętnością, jaką możemy posiąść jest umiejętność odpuszczania. Let go!- tak mówią.
UsuńNie wierzę! Matka, która nie pamięta o urodzinach czy imieninach syna? Zróbcie jej prezent personalny z zazanczinymi świętami i instrukcją, jak należy się w zdanym dniu zachowac. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńNie będę z nią o nic walczyć, jeżeli sama tego nie czuje. Nie ma pola do dyskusji.
UsuńAlw gorąco pozdrawia Dreamu
OdpowiedzUsuń❤ Alw!!! Cudnie Cię znowu widzieć. Mam nadzieję w dobrej formie (na ile to teraz możliwe)
UsuńMila Dream. Ileż to lat i jak szyko zleciały...Takie zycie. trzymam się jakś, choć los i mnie nie oszczędzał ( śmierć siostry w 2016 roku) no i to co się w kraju dzieje też nie pozostaje bez wpływu... Robię jdnak to, co robiłem zawsze. I tak już chyba zostanie do końca. Troche jeszcze piszę na Bloxsie ( http://www.blox.pl/blog/entries/blogalwa) na https://wordpress.com/post/wiescizgromu.wordpress.com/698 i na https://www.salon24.pl/u/walsej1052/...
OdpowiedzUsuńJestem też na fejsie więc tak całkeim kontaktu z siecią nie zerwałem. Tylko poezji we mnie mneij niż kiedyś. Pozdrawiam najserdeczneij i Ciebie i Całą Twoją Rodzinę i Wszystkich Naszych Wspólnych Znajomych.
Hej, no wiem, że to przykre, ale nie zatruwaj tym siebie. Szkoda zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. A przy okazji trafiłam na link do Alwa, który sobie bezczelnie skopiuję:)