Dzisiaj pierwszy raz od początku strajku Nauczycieli pracowałam w normalnych godzinach.
Dzieci psioczą, że musiały wrócić do szkoły na dwa dni.
Lenistwo je wykończyło.
Zaledwie kilku rodziców pilnowało, żeby pracowali na programie do nauki słówek, ćwiczyli czasowniki nieregularne czy inne niepotrzebne pierdoły.
Niektórzy (dzieci i o zgrozo, rodzice) nawet się zastanawiali po co mają przychodzić do mnie, skoro nie ma szkoły.
Po wiedzę, kuźwa?
Nadmiar w tym temacie, z tego co wiem, nie zabija.
Na chwilę wpadła Monia.
Odchodzi z edukacji.
Boi się, ale od strachu ważniejszy jest spokój.
Zapisała się do psychiatry.
Nie daje rady.
Wiem o jeszcze dwóch Cudnych Dziewczynach, które odchodzą z zawodu.
- Podnoś ceny dreamu i zatrudnij drugiego lektora- powiedziała Monia- od września nie opędzisz się od nowych, zdesperowanych, w edukacji zostaną nieudacznicy i emeryci- dodała z żalem.
No tak.
Dobra reforma, tylko efekty zje...
A Evita odwołała wycieczkę ze swoimi.
I dobrze.
40 godzin to ona spędzi w Warszawie, więc do końca maja musiałaby leżeć i pachnieć.
No trzeba sobie dawkować przyjemności.
Na przykład iść przed siebie, wiosny poszukać...
Znam kilka Cudnych Dziewczyn- Cudnych Nauczycielek, które odeszły z zawodu. Wśród nich ja- moje sukcesy były przyczyną mobbingu- nie wytrzymałam... Jak ja to rozumiem Dreamu...
OdpowiedzUsuńDlatego ja 'robię' w edukacji prywatnej. Jak popełniam błędy, biorę je na klatę, jak mam sukcesy nikt nie podcina mi nogi od krzesła.
Usuńpowstrzymam się tym razem...jest wiosna, słońce choć wieje, postanowiliśmy spędzić dzień z Erną w przyrodzie.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze💕
UsuńIch najbardziej żal. Tych prawdziwych Nauczycieli. Jeżeli większość z nich odejdzie - a tak może być jeśli sytuacja się nie zmieni - to już tylko ciemność w oświacie
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńPowiem Ci tak, Myshku - nadmiar wiedzy zaiste nie zabija, ale z całą pewnością zostawia człowiekowi niezły ból głowy :D
OdpowiedzUsuńWspółczuję bardzo Twoim koleżankom i Tobie też - jeśli odejdzie zbyt wielu, więcej pracy będą mieć ci, którzy zdecydowali się zostać...
Ściskam!
Wolę, żeby moich Uczniów bolała głowa od nadmiaru wiedzy, niź serce po odbiorze wyników egzaminów. Mnie nie współczuj, współczuj tym, których nie stać na prywatną edukację.
UsuńTo ja tak trochę mściwie, jak ten Neron, co patrzył na płonące miasto, napiszę, że strasznie jestem ciekawa, co będą ćwierkać te mateczki, które tak jazgotały, tak ujadały w czasie strajku, kiedy braki w kadrze nauczycielskiej będą już bardzo widoczne. Hm, może będą nawet mogły się wykazać swoim geniuszem w nauce domowej, bo nie będzie komu uczyć ich dzieci?
OdpowiedzUsuńWydaje się mi, ze troszkę dużo nakłada się na dzieci, edukacja dziś jest niedopracowana i szkoda, że nie ma respektu w stosunku dla nauczycieli i szacunku - zresztą, jak dzieci nie mają do rodziców to co się dziwić.
OdpowiedzUsuńNo to chyba już wpadłaś w rytm maturalny. Bo Cię długo nie ma:-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń