Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

sobota, 12 września 2020

Za każdym razem...

 Za każdym razem, kiedy sobie pomyślę, że jesień jest do dupy, a pojawiam się na lokalnym ryneczku, zmieniam zdanie.

Kolory jesieni przeczą jesiennemu przygnębieniu, kipią energią.

- Jesień nadchodzi stale, permanentnie- wygłosiłam ostatnio teorię nieuchronności.

- Nawet wiosną?- zapytał zaczepnie Ted.

- No tak, gdyż potem, jak wiatr przemyka lato i... co nadciąga?- odbiłam piłkę.

- Jesień?- wyrwany do tablicy, zareagował, tak jak przewidzialam Ted- Źle się czujesz, więc siejesz defetyzm.

No źle! Zrobiło się chłodniej i mnie złamało. Wpierniczam świństwa podpieram się miodem, imbirem i ziołami oraz próbuję do poniedziałku stanąć na nogi. Chwilowo idzie mi marnie. Ale zakupy jednak ucieszyły moją skołataną duszę. 

Popatrzcież (fota również na insta)🍁 



13 komentarzy:

  1. za to właśnie lubię jesień i jeśli jeszcze bywa ciepło a czasami nawet upalnie, to jest komplet doskonały ))) zdrowiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzę z twarzą w inhalatorze. Chyba jest lepiej.😊

      Usuń
  2. Widziałam te orzechy na Instagramie i oczęta zaszły mi łzami. Ech, w przyszłym roku się ich nawpierdzielam, tak samo jak pizzy z ciągnącym się serem, słonecznika i jeszcze wielu innych rzeczy, z których na razie muszę zrezygnować. Chyba że będę chciała godzinami wydłubywać z drutów resztki jedzenia.

    U nas Przemek się rozchorował, więc zakupiłam różne soki malinowe, bomby witaminowe z imbirem, cytryną czy lipą. I poję, bo oczywiście spisał już testament,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plan na przyszły rok jest, powiedz Przemkowi, żeby się nie wygłupiał, bo ten ser z pizzy musi pójść w boczki na spółkę😉

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tak🙃 https://www.instagram.com/p/CFCX4iyBzKI/?igshid=1eot3qahnf49s

      Usuń
  4. Piękna ta jesień - ale ja i tak jej nie lubię. Jest jak podstępna i samolubna ślicznotka - rozkocha i porzuci. I to gdzie porzuci? W zimę!

    OdpowiedzUsuń
  5. póki co jeszcze lato, jeszcze się w weekend opalałam (chociaż już chyba osiągnęłam max swojego koloru, gdyż nawet o jeden odcień brązu nie przybyło).. :)
    a z jesieni, to tych grzybków i orzechów poproszę... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim słowniku lato to przede wszystkim temperatura. Kończy się sierpień i piasek na plaży robi się zimny. Tu zaczyna się dla mnie jesień, smuteczek i inne takie

      Usuń
  6. Bladym świtem pojechałam dzisiaj na rowerze fotografować mgłę. Po powrocie do domu zdałam sobie sprawę, że coś mi w tych zdjęciach nie pasuje :). A co? Kolorystyka :). Już zdecydowanie trochę jesienna i zamiast soczystej zieleni to raczej żółcie, czerwienie i brązy... Póki co to się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorystyka jesieni jest ok, cała reszta niestety nie😉

      Usuń