Za każdym razem, kiedy sobie pomyślę, że jesień jest do dupy, a pojawiam się na lokalnym ryneczku, zmieniam zdanie.
Kolory jesieni przeczą jesiennemu przygnębieniu, kipią energią.
- Jesień nadchodzi stale, permanentnie- wygłosiłam ostatnio teorię nieuchronności.
- Nawet wiosną?- zapytał zaczepnie Ted.
- No tak, gdyż potem, jak wiatr przemyka lato i... co nadciąga?- odbiłam piłkę.
- Jesień?- wyrwany do tablicy, zareagował, tak jak przewidzialam Ted- Źle się czujesz, więc siejesz defetyzm.
No źle! Zrobiło się chłodniej i mnie złamało. Wpierniczam świństwa podpieram się miodem, imbirem i ziołami oraz próbuję do poniedziałku stanąć na nogi. Chwilowo idzie mi marnie. Ale zakupy jednak ucieszyły moją skołataną duszę.
Popatrzcież (fota również na insta)🍁
za to właśnie lubię jesień i jeśli jeszcze bywa ciepło a czasami nawet upalnie, to jest komplet doskonały ))) zdrowiej.
OdpowiedzUsuńSiedzę z twarzą w inhalatorze. Chyba jest lepiej.😊
UsuńWidziałam te orzechy na Instagramie i oczęta zaszły mi łzami. Ech, w przyszłym roku się ich nawpierdzielam, tak samo jak pizzy z ciągnącym się serem, słonecznika i jeszcze wielu innych rzeczy, z których na razie muszę zrezygnować. Chyba że będę chciała godzinami wydłubywać z drutów resztki jedzenia.
OdpowiedzUsuńU nas Przemek się rozchorował, więc zakupiłam różne soki malinowe, bomby witaminowe z imbirem, cytryną czy lipą. I poję, bo oczywiście spisał już testament,
Plan na przyszły rok jest, powiedz Przemkowi, żeby się nie wygłupiał, bo ten ser z pizzy musi pójść w boczki na spółkę😉
UsuńJak Cię znaleźć na Insta? ;*
OdpowiedzUsuńTak🙃 https://www.instagram.com/p/CFCX4iyBzKI/?igshid=1eot3qahnf49s
UsuńPiękna ta jesień - ale ja i tak jej nie lubię. Jest jak podstępna i samolubna ślicznotka - rozkocha i porzuci. I to gdzie porzuci? W zimę!
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, ale fotki wyszły piękne, przyznasz
UsuńPrzyznam :)
Usuńpóki co jeszcze lato, jeszcze się w weekend opalałam (chociaż już chyba osiągnęłam max swojego koloru, gdyż nawet o jeden odcień brązu nie przybyło).. :)
OdpowiedzUsuńa z jesieni, to tych grzybków i orzechów poproszę... :)))
W moim słowniku lato to przede wszystkim temperatura. Kończy się sierpień i piasek na plaży robi się zimny. Tu zaczyna się dla mnie jesień, smuteczek i inne takie
UsuńBladym świtem pojechałam dzisiaj na rowerze fotografować mgłę. Po powrocie do domu zdałam sobie sprawę, że coś mi w tych zdjęciach nie pasuje :). A co? Kolorystyka :). Już zdecydowanie trochę jesienna i zamiast soczystej zieleni to raczej żółcie, czerwienie i brązy... Póki co to się cieszę :)
OdpowiedzUsuńKolorystyka jesieni jest ok, cała reszta niestety nie😉
Usuń