co mi tam, powiem to.
A po pierdolnięciu nastała cisza.
Też tak macie?
Coś jebnie z hukiem, a potem ze zdziwieniem patrzycie, jak w dniu następnym świeci słońce.
Szukam pracy.
W Poznaniu.
Nie dla siebie ofkors.
I nie dla Młodej.
Dla Agi.
Miała pracę przez... miesiąc, kurwa!
Państwo zapomnieli Jej powiedzieć, że przed świętami potrzebują jelenia... renifera raczej.
Już po świętach, nie?
No, to tyle w temacie...
Młoda pojechała i nastała cisza jeszcze bardziej głucha (Dlaczego cisza jest głucha? Jest ciszą i dlatego jej nie słychać, a może to my głuchniemy?)
Planów sylwestrowych nie posiadam.
A w zasadzie tak.
Zapalone lampki na choince.
Butelka wina białego.
Muffiny ze szpinakiem i ricottą.
Książki sztuk niepamiętamile i wszystkie jeszcze pachną nowością.
Kilka nowych płyt do przesłuchania.
Święty spokój
Ted spędza Sylwestra w pracy.
Imperatyw świętowania mamy w dupie, jak widać.
Ale Wy się bawcie!
Niech Wam będzie pięknie teraz, jutro i w całym 2016.
Milego swietowania!
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie Twoj imperatyw! Jestem za! Tylko, ze zamiast wina zapodam sobie szampana. Moze mnie juz glowa po nim nie bedzie bolala:D:D:D
Dobrego Roku!
Powiem Ci w tajemnicy, że nie lubię otwierać szampana, od tego mam Teda. Jako, że go nie będzie, na znak protestu wypije wino :D
UsuńDreamu, świętowanie nie zawsze wychodzi na dobre... NAJLEPSZOŚCI W NOWYM ROKU!!!
OdpowiedzUsuńLubię świętować, ale nie wtedy, kiedy wszystko mi mówi, że jak nie świętuję, coś ze mną jest nie tak ;D
UsuńNie jest mi pięknie, trudno. Czasem trzeba i gówno przełknąć mimo buntu.
OdpowiedzUsuńNo ale jeszcze może być... może nie jutro, ale może.
UsuńCisza nie tylko przed burzą, ale i po? ;) Coś w tym jest...
OdpowiedzUsuńU mnie jakoś niby OK i aż ciężko mi w to uwierzyć, jakoś nie bardzo umiem to przyjąć, że serio idzie ku dobremu.
A jako, że jakąś szczególną fanką świętowania w Sylwestra nie jestem, to plany na ową noc mam sprecyzowane od dawna: calutką noc spędzam w pracy, sama się zgłosiłam, wolałam mieć wolne święta :) Udanego zaczytywania się życzę dreamu :)
Z czytania chwilowo nici, wszyscy postanowili, że jednak nie będę miała ciszy i spokoju, ledwie udało mi się coś zjeść :D
Usuń))) pieprzyć tego sywestra... tylko stara jestem coraz ... tylko mnie dopadają jakieś postanowienia idiotyczne...i Erne mi straszą gnoje...
OdpowiedzUsuńw tym roku żadnych celebracji, Zapowiada się jednak ciekawy rok...ściskam Was i życzę ZDROWIA i spełnienia )))
Ależ pieprzę, a z butelka wina nawet nieźle mi idzie ;D Kretyni za oknem puszczają kasę z dymem, aż miło słuchać :D
Usuńniech Wam pięknie będzie w 2016 :)
OdpowiedzUsuńcałuję sylwestrowo :***********
Odcałowuję zwrotnie :***
UsuńBawić się raczej nie będziemy, bo w TV nic nie ma, a wypić można tylko ograniczoną ilość ;)
OdpowiedzUsuńKoleżanka Małżonka pewnie nie pozwoli mi spędzić Sylwestra przed kompem - będę musiał z nią oglądać te idiotyczne występy i starać się nie robić "takiej" miny, bo "taka" mina natychmiast zostanie dostrzeżona, skrytykowana i oprotestowana. Szykują się ciężkie chwile...
Burbon... burbon sprawi, że występy słabe staną się bardziej znośne, a i mina nie będzie 'taka' bo mięśnie Ci się rozluźnią :D Dasz radę :D
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuń