Za szybko wróciłam do pracy.
Stanowczo.
Został mi kaszel, który mnie tak męczy, że po każdym ataku, chcę już tylko usiąść i nicnierobić.
Uczniowie, zwłaszcza maturzyści, znoszą to dzielnie, gdyż na plecach czują już oddech... maja.
Nie wiem, co jest takiego przerażającego w miesiącu maju, ale cień rzuca na biedaków, jak stary dąb.
Bez odrobiny słońca.
Bez wiary, że potem będą mieli najdłuższe wakacje w życiu.
Za rok będą się z tego śmiali.
Zaraz święta, a ja tradycyjnie słaba, jak niemowlę.
Na zrobienie pisanek, upieczenie chleba i kaczki siłę znajdę, resztę mam uprzejmie gdzieś.
Wydziergoliłam świątecznie, to się pochwalę.
Może poprawi mi się nastrój...
Jakie delikatne i takie ładniutkie kolorki :-) Podziwiam cierpliwość!
OdpowiedzUsuńW zasadzie zdałam sobie sprawę, że wcale nie widać, jakie są misterne, gdyż leżą sobie w piramidkach po 12 sztuk ;D
Usuńwidać, widać!!! cudeńka!:)
Usuńśliczne!!
Usuńja też kiedyś robiłam takie serwetki i chyba mam gdzieś jeszcze kilka sztuk:)
Dziękuję i namawiam na powrót do dziergania ;D
Usuńponoć grasuje jakaś zmutowana zaraza!
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście wszyscy zdrowi - psikam alergicznie tylko i wyglądam jak królik!
Trzymam kciuki za Twoich maturzystów i jakoś myślę, że mając TAKIEGO nauczyciela i oni mogą spać spokojnie!
Zdrowiej, bo szkoda wiosny:))
No zdrowieję, tylko jakoś wolno ;D
Usuńja wiem, że są misterne :) ... narobiłaś mi chęci na pochwalenie się, bo ja cały weekend spędziłam na dzierganiu... zamierzam co nieco na tym zarobić ... :)
OdpowiedzUsuńMoje już gotowe do odstawienia do 'Galeryjki'.
UsuńNie wiem jak Tobie, ale mi osobiście, to najbardziej poprawiłby się nastrój, gdybym sobie pomyślał, że tych wszystkich maturzystów obleję podczas egzaminów!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Bogu nie jestem egzaminatorem ;D
Usuńwczoraj kupiłam dziewczynom szydełka bo chciały.. kordonki też jakies tam są... ale zupełnie nie wiem co z nimi teraz zrobić. Musze się najpierw sama nauczyć żeby potem dzieciom wiedze przekazać...
OdpowiedzUsuńchyba że wyślę je do Ciebie na wakacje ;D
Zdrowiej szybciutko... dobrą energię wysyłam :******
No normalnie, szukasz wzoru w necie i dziergacie, a zabawy przy tym jest więcej, niż ustawa przewiduje ;DDD
UsuńDreamu zdrówka Ci życzę z całego serca!!!
OdpowiedzUsuńI w przeciwieństwie do dunajcowego :PPP nie poprawiaj sobie nastroju oblewaniem maturzystów:))))
ja mam kochana w domu maturzystkę i jestem w większym stresie niż Ona:DD
Wyluzuj Margo, Maturzystka da sobie radę, a za rok będziecie się z tego śmiały ;D Wiem to, bo rok temu 'zdawaliśmy' maturę z Młodą. Najważniejsze teraz, to nie odliczać dni i wysłać sygnał 'wierzę, że weisz co robisz, dasz sobie radę'.
UsuńNo właśnie,wierzę,że wie co robi:)))
Usuńi to wystarczy na polski,bo tym się tak jakby ja stresuję :PP
a z resztą to powinno być spoko. Luzuję Dreamu jak się da :)))
Zdrowia Dreamu!!! Niech ten kaszel idzie sobie gdzies w nieznane zakatki.
OdpowiedzUsuńZdrowia Stardustu i energii dobrej cały wór :***
Usuńjak zrobisz pisanki, upieczesz chleb i kaczkę, to faktycznie resztę możesz mieć spokojnie gdzieś :)))))
OdpowiedzUsuńśliczne te serwetki, niezmiennie podziwiam talent i precyzję :D
W zasadzie pisanki zrobi Młoda, w końcu nie po to studiuje na uczelni artystycznej, żebym ja dziergała jajka 'D
Usuńno właśnie :D
Usuńpięknie wydziergoliłaś. as usual :-)
OdpowiedzUsuńmając pisanki, chleb i kakę - będziecie mieli wspaniałe święta :-)
ja planuję pisanki, chleb i pasztet :-)
zdrówka, Dreamu :-)
Ted mi jęczy o pasztet, ale nie wiem, czy dam radę, bo do piątku jeszcze pracuję z maturzystami ;D
Usuńjakaś obrzydliwa zaraza panuje wszędzie, przewleka się i nie chce pójść w diabły. Też to mam, już od czterech tygodni się ciągnie. Kaszel i ból gardła.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowo.
Patrząc na Twoje dziergawki dochodzę do wniosku, że Ty jednak masz duzo sił :)))
O kurcze, jak Tobie nie przechodzi, to jak ma przejść mnie? Ja się nie znam! ;D
Usuńmnie w domu wysyłają do lekarza :))
Usuńja się zbadałam i uważam, że symuluję. Badania mam dobre, nic mi nie jest. Może jak się pogonię do roboty, to mi przejdzie? :)))
Ależ Ty jęczysz !! Kaszel minie po flegaminie i kilka innych haseł reklamowych mogę podrzucić:) Póki co do świąt jeszcze daleko, sił nabierzesz jak przebity ponton wody i oprócz pisanek i chleba jeszcze szynki uwędzisz i swojski makaron zrobisz :)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór :)
Desper, nie jęczę, a Ty nie masz pojęcia, że flegamina, w stosunku do tego, co biorę, to małe miki jest. Oraz nie uwędzę, bo wędzone jest zakazane ;D
UsuńPhi chyba nie powiesz mi że takie zakazy Cię powstrzymają!! A ta szyneczka wędzona ummm mniód przecież :)
UsuńNo miód, ale w więzieniu taki raczej gorzki, nie? ;D
UsuńKurczę, tak patrzę na te Twoje wydziergane cuda i mam ochotę sama podzirgać ;-)
OdpowiedzUsuńAlbo "wogle" potworzyć cokolwiek.
Oraz zdrowiej, bo ileż można kaszleć noooo!
Akularu, Ty masz takie rozrywki tam, u siebie, że tylko Ci dziergnia jeszcze trzeba ;D
UsuńDreamu, trzym się! Taki kaszel po infekcji może się długo utrzymywać :( sama po zapaleniu krtani chrząkałam i pokasływałam niemal 2 tygodnie... Trzeba trochę cierpliwości, niestety :)
OdpowiedzUsuńU mnie kasztany wypuściły liście, a spomiędzy nich powoli wyglądają nieśmiało zalążki kwiatów. Maturzyści dadzą radę, jeśli tylko pracowali systematycznie. Będzie dobrze!
A, no i serwetki - wiesz dobrze, że mi się podobają strasznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne to bardzo :) I zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Tak se patrzę na te cacusie i se myślę, ze wolałabym takie cudne cósie dziergać niż dekupażyć. Normalnie te pajęczynki i misterne koronki mnie zachwycają:)
OdpowiedzUsuń