No to jesteśmy chorzy w duecie.
Ja nie mogę wychodzić z domu.
Ted nie może jeść i pić.
Jest i dobra wiadomość.
Udało mi się to:
Pojechało do Młodej.
Już ją ogrzewa.
Moja Babcia mawiała zawsze, że święty Marcin na siwym koniu przyjeżdża.
No, to zdążyłam.
Innych dobrych wieści brak, bo muszę iść do pracy, a czuję się wręcz przeciwnie.
piękna chusta (!) szczęściara z Młodej :-)
OdpowiedzUsuńrób, jak czujesz, z tą pracą. zdrowego tygodnia :-)
Moje 'czujesz' ma sie nijak do mojej pracy. Jestem w niej, zarabiam, nie ma mnie, nie zarabiam. Proste ;)
Usuńzdrowiejcie! :*****
OdpowiedzUsuńFatalnie nam idzie, przyznam szczerze.
Usuńchusta wyśmienita zazdroszczę Młodej !!
OdpowiedzUsuńnie idź do pracy, leż w łóżku i zdrowiej i tak samo Ted, trzy dni ciepełka i po kłopocie, a tak sobie tylko cierpienia wydłużycie i w dodatku się odkłada...
Nie mogę sobie pozwolic na luksus trzech dni poza pracą. To mój własny biznes, zarabia, tylko wtedy, kiedy się kula. A chusta? Nie zazdrość ;)
Usuńzdecydowanie lepszy duet w zdrowiu, czego Państwu serdecznie życzę... :))))))
OdpowiedzUsuńa chusta wiadomo.... :))))
Ale obecywaliśmy sobie w zdrowiu i w chorobie ;)
UsuńWspółczuję... przytulam wirtualnie.
OdpowiedzUsuńŚliczne Ci wyszło :)
Dziękuję... za wszystko ;*
Usuńi znowu musi być tak: nie chcem, ale muszem :) a ja współczujem i wysyłam zdrówka :)
OdpowiedzUsuńchusta jak ta lala :D
Przygarniam zdrówko w hurcie ;)
UsuńPrzepiękna praca, córka oszaleje z radości. Zdrówka Ci życzę. Jedz miód, pij dużo soku z cytryny i dbaj o siebie, bo jesień bywa nieprzyjemna dla naszego zd5rowia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń